poniedziałek, 26 listopada 2012

Poznaj SQL #2

I ciąg dalszy naszej zabawy:
Czyli bierz, skąd chcesz, to, co chcesz.

Film instruktażowy:
http://afin.net/webcasts/Demo_GetDataODBC_NoAFIN.swf

Dodatek do pobrania (35 kB) - darmowe, oczywiście:
http://afin.net/downloads/free/GETDATAODBC.xla

wtorek, 6 listopada 2012

Coś drygło.

Eeee, tatuś, pacz,... we w tem kinie to... coś drygło.
(idol mój, Walduś Kiepski)

Przypomniałem sobie o moim fanie a jednocześnie idolu (można tak,    
się to nazywa wzajemne zauroczenie), Marcinie Ch. i jego Biplu

Otóż, Bipl [Reklama]... (www.bi.pl)

1. Nie wiem, dlaczego nie rozpisuje się nt. porażających (innych    
być nie może) efektów ze spotkania z Ralphem Kimballem? Czyżby się nie    
odbyło?

2. Walnął, jak łysy grzywką, publikując
"Subiektywny przegląd rynku BI i jego przyszłość" p. Rafała    
Gabinowskiego
http://bi.pl/publications/art/98-subiektywny-przeglad-rynku-bi-i-jego-przyszlosc
Kto się nie może zalogować, niech idzie do logopedy.

A w onym, światłym (!) artykuliku... no, wiem, że wiecie... ja    
też wiem... taż, to norma... no, jeszcze chwila niepewności...  -    
No, oczywiście - brak słowa "Excel"! Taki standard biajowy.
Kolorków cała kupa, wykresy, smartfony, pulpity, porównania    
sprzedaży Unitedów, znaczy United Kingdoma z United Statesem, no -    
biajowy miód. Aż się... [Ustawa o Kontroli Prasy, Publikacji i    
Widowisk. Wycięto z powodu: fizjologia] chce.

Czyli Pan Rafał błądzi. Ale, spójrzcie, JAK BŁĄDZI!
Pozwalam sobie powtrącać co nieco.

W zaawansowanym środowisku technicznobiznesowym, w którym    
działają złożone usługi, kluczowe jest znalezienie złotego    
środka, pozwalającego na szerokie i samodzielne działanie    
użytkowników, przy jednoczesnej spójnej kontroli bezpieczeństwa    
i stabilności działania systemów.

SOA?

Z naszej wieloletniej praktyki wynika, że stosowanie zbyt    
dużych ograniczeń powoduje szukanie przez użytkowników    
rozwiązań zastępczych, które z reguły nie spełniają    
korporacyjnych standardów i mogą stać się przeszkodą w    
rozwijaniu kultury BI.

"Kultury BI" - nieźle. Ale meritum lepsze. Autor ma zapewne Excelka    
na myśli, ale mu wstyd napisać, bo to mało trendy. Takie "ja    
wiem, a wy rozumiecie".

Znalezienie właściwej kombinacji łączącej elastyczność i    
funkcjonalność oraz skoordynowanego rozwoju w gromadzeniu,    
przetwarzaniu i monitorowaniu użycia danych jest więc dziś    
głównym wyzwaniem.
"Wyzwaniem"! No tak, SOA to wyzwanie.

Platformy korporacyjne na pewno nie stracą na znaczeniu i nadal    
ich rola w organizacji będzie rosła. Lecz dodatkowe, indywidualne    
narzędzia,

"Indywidualne"? JAK TO, INDYWIDUALNE?

realizujące wybrane funkcjonalności, 
"Wybrane funkcjonalności"? GDZIE CENTRALIZACJA RAPORTOWANIA?

w naturalny sposób przyspieszające realizację zadania, będą    
stawały się standardem.

Szczękoopad. To się nazywa PROGNOZA. My tu o tym od lat paru,    
Panie Autorze.

Przed IT stoi wyzwanie konsolidacji platform i narzędzi, które    
daleko wykracza poza obecne standardy architektury.

Podpowiadam: SOA

Kwestia otwartości poszczególnych komponentów stanie się    
bardzo istotna, a IT musi na taką przyszłość być    
przygotowane.

To znaczy, co? ITki muszą się najeździć po Mauritiusach już    
teraz? No tak, bo jak wejdą Excelki, to nikt ich już nie wyśle.    
Biura podróży przeżyją hossę.

Pozdrawiam Pana Redaktora.


P.S.
Znalazłem to nawet w darmoszce:
http://robertjesionek.files.wordpress.com/2012/08/nowa-twarz-bi1.pdf
O, mamo, jak to kumanie powoli idzie w tym środowisku...

poniedziałek, 15 października 2012

Larry odkrywa Excela

Ja czegoś tu, serio, nie rozumiem.

Patrzcie, Larry E. nie jest głupi gość. No, nie jest. Odnosi niewątpliwe sukcesy, a, marketingowo, to nawet bardzo.
I ów Larry właśnie w tańcu a'la Steve Jobs ODKRYWA ARKUSZ    
KALKULACYJNY, powiem więcej - EXCELA (!) - na nowo.

http://oraclebi.blogspot.com/2011/10/oracle-exalytics-business-intelligence.html

Przecież to śmieszne. Trellis Views to, przecież,    
żywcem Excel, te same formaty co druga linijka, te same    
Sparklines, taka sama tabela przestawna.

Wszystko na serwerze, a jakże, czyli to OBI robi, nie użytkownicy na    
końcówkach. Czyli to taki Share Point 2003, bo do Office'a 365 to    
temu daleko, bo MS już zrozumiał, że to UŻYTKOWNIK sobie ustawia, co    
chce, a nie, że serwer mu ustawia formaty, formuły, tabelki.
Żadnych wniosków z faktu, że Share Point rynku nie zawojował, bo    
analitycy chcą Excela, że to jest tylko używane jako serwer    
dokumentów. Że tylko Excel i Excel.

Larry, przecież PIERWSZE PYTANIE, jakie się rodzi w głowie    
analityka, to jak to wyeksportować do Exce... - sorry, Larry,    
zapomniałem się! - ... do Oracle Open Office'a!!! Zapiszę to w    
formacie XLS dopiero, jak skończysz prezentację, żeby Cię,    
Larry, nie denerwować.

Co Ty, ślepy jesteś? Nie widzisz tego i nie wiesz, że wszystko kończy się w arkuszu?    
Masz tu gotowy przykład, żebyś się nie zmęczył, myśląc jak to zrobić.
http://afin.net/webcasts/Other_OpenOffice_SqlFunction.swf

Larry, opamiętaj się, ja Ciebie proszę!

piątek, 5 października 2012

Jestem sobie Kopiujwklejek...

Jestem sobie Kopiujwklejek (the Copy-Paste-er). Ale już mnie denerwują te linki i bałagan. Mędzę szefowi, żeby mnie wysłał na jakiś kurs. Co tam mamy w ofercie? VBA - o, to jest w E., to może to? A może Access - też mamy w Ofisie - może się przyda? Na pewno się przyda - raz, że mnie wyślą na następny kurs, a poza tym porobię tu jakieś ewidencje różne. Do informatyków nie idę, oni się zamknęli w pokoju (to przenośnia, oczywiście), oni tam gadają o jakiś serwerach, serwisach, chmurach. A ja chcę tego Excelka, tylko lepiej.

Więc czytam dyskusje różne np. na GLu (GoldenLine.pl).
Dyskutują czy Access (ogólnie mała zarządzana baza plikowa) jest lepsza od SQLSE (mała super zarządzana super baza).
No nie wiem, na bazach się nie znam, nikt mnie tego nie uczył. Access też trudny. Zacznę od VBA!
O, są formularze! Jak fajnie - zrobię sobie ewidencję w VBA. Krzaczy się - no tak, nie umiem - drugi kurs. Po dwóch latach: VBA nie obsługuje baz - pójdę na tego Accessa. Krzaczy się - no tak - ta cała informatyka jest bez sensu - WRACAM DO EXCELKA. Porąbany, ale przyjazny.

A SQL jako język zapytań dalej "nieodkryty" (świętujemy 20. rocznicę ANSI 92!!!)
A SQLSE może być dawany z dopłatą i tak nikt nie wie, po co.(*)
Accesski dalej się będą krzaczyć, bo lobby accessków musi przecież żyć.
Informatycy dalej będą się patrzeć na mnie, jak na idiotę, że ja używam excelka.
Szefowie dalej będą kupować jakieś biaje (BI = Business Intelligence), które chociaż naobiecują.

Pozdrawiam.

P.S.
(*) A najgorsze, że nie wie tego sam Microsoft. Ostatnio mieliśmy osobistą przyjemność z polskim obermenago od SQLSa. Spicz się nie kleił.

piątek, 21 września 2012

Majteczki w kropeczki, ho...ho ho ho

Wczoraj, w ramach mojej radości z dojścia do skutku naszych    
studiów - jednak nie ma rzeczy niemożliwych, hurra! - napisałem    
coś takiego
http://www.goldenline.pl/forum/2515392/studia-podyplomowe-self-service-bi/s/1#51435716
ale potem naszła mnie pewna refleksja natury ogólniejszej.

Związana jest ona z wielkim przebojem Disco-Polo z połowy lat 90    
ubiegłego wieku, do którego link
http://thomas9167.wrzuta.pl/audio/3PBJfBpgeSr/kaska_-_niebo_pelne_slonca    
był tam właśnie.
Radosne, no nie? Nóż się w kieszeni otwiera, no nie? Makabra, no    
nie?

Ale, czy wyobrażacie sobie nowoczesną muzykę bez tej (takiej)    
historii? Ona być MUSIAŁA, żebyśmy my wiedzieli CO ROBIĆ. A    
niektóre elementy tej historii, np. muzyka poważna, tak się    
zakorzeniły, że nawet stanowią odrębny gatunek w drzewie rozwoju    
muzyki. Ale wszystkie gałęzie tego drzewa najpierw muszą być    
wątłe, zanim staną się grube.

Oczywiście zmierzam do biajowania (BI). BI to budowanie    
autostrad - jak wiecie pisałem już o tym    
http://afinnet.blogspot.com/2011/07/autostrady.html.
Biajowanie też    
to pisanie strasznie wysublimowanej muzyki - taki Penderecki,    
Warszawska Jesień, te sprawy.
Lud chce jednak innej, takiej, którą rozumie, nie musi być na    
skrzypcach za milion dolarów - rap jest taniutki. DŹWIĘKI jednak    
wydobywane z tych tanich instrumentów przez ARTYSTÓW pchają tych    
artystów (i, przy okazji, ich muzykę) wyżej i wyżej, aż    
zaczynają grać na sprzęcie wartym miliony, w salach ze    
smokingami, takie tam, itp.

A WY CHCECIE STAWIAĆ FILHARMONIE NA WSIACH.
BI nie jest bez sensu, dlatego, że jest drogi. Nie jest też bez    
sensu, dlatego, że jest skomplikowany. Ani dlatego, że jego    
dźwięki są takie wspaniałe.


BI JEST BEZ SENSU, BO NIE WYRASTA Z POTRZEB.
 


Niebo pełne słońca wszędzie, padać dziś nie będzie. Niebo    
pełne słońca wszędzie, tak jest właśnie dziś.

Majteczki w kropeczki
http://www.youtube.com/watch?v=Lds32NrzEqg

Chciałbym cię mydlić mydełkiem Fa
http://www.youtube.com/watch?v=7gQmpZTv-Po
Śpiewamy razem!

czwartek, 20 września 2012

Funkcja SŁOWNIE(liczba, ...)

Wiem, wiem, brakowało.
Niby taki wypas ten AFIN, a trzeba było dogrywać jakieś cośtamy.


No to jest i funkcja SŁOWNIE i, jak to na AFINA przystało,    
wypasiona ździebko:

Chcesz normalnie, po polsku:
=SŁOWNIE(123,45;"pl") = Sto dwadzieścia trzy złote 45/100

Chcesz po angielsku, ale w złotówkach:
=SŁOWNIE(123,45) = One hundred twenty three Polish Zlotys 45/100

A może w EUR-askach?:
=SŁOWNIE(123,45;;"EUR") = One hundred twenty three EUR 45/100

Możesz też mieć w EUR-askach, ale liczba po polsku:
=SŁOWNIE(123,45;"pl";"EUR") = Sto dwadzieścia trzy EUR 45/100

Albo grosze podać w "gr":
=SŁOWNIE(123,45;"pl";;" gr") = Sto dwadzieścia trzy złote 45 gr

Użyć trzyliterowych skrótów cyfr:
=SŁOWNIE(123,45;"pl";;;PRAWDA) = JED#DWA#TRZ#45/100

Po angielsku też zadziała :) :
=SŁOWNIE(123,45;"en";;;PRAWDA) = ONE#TWO#THR#45/100


Pomysły na dodatkowe usprawnienia się cisną? Poproszę.

(Pierwszy raz taką funkcję zrobiłem w 1997 r. w makrach Excela 4!    
- czad był, ale działa do dzisiaj.)

poniedziałek, 17 września 2012

Ale jaja, czyli Excel w gronostajach

http://www.exc.ue.wroc.pl/

Się odbędzie!
No, no, no, elita się nam, Panie, tworzy...

czwartek, 13 września 2012

CUBEVALUE (PowerPivot) vs GETDATAOLAP (AFIN)

Ale jaja!

Zrobiłem pewien eksperyment - raczej powinienem go pokazać na    
filmie, niż opisać, ale, gdybym zrobił film, nie wiadomo byłoby,    
o co chodzi - dużo ruchów, a efekt to jest wartość albo jej nie    
ma.

Spróbuję opisać temat i może potem nakręcę film.
Krążąc po Internecie natknąłem się na
http://www.powerpivotpro.com/2010/06/using-excel-cube-functions-with-powerpivot/
Pomyślałem - fajnie, ktoś tam w tym MS jednak myśli i E2010 ma    
szansę dorównać (hihihihi) AFINOWI w temacie dostępu do kostek .cub.

Więc zrobiłem test
"PP" = PowerPivot "tp" to tabela przestawna (Pivot table):
1. PP - tabela 'faktura' - tp - zamiana tabeli OLAP na funkcje - jest:
=WARTOŚĆ.MODUŁU("PowerPivot Data";"Suma WART_NET";"Darex) = jest    
jakaś wartość, jaka - nieważne - jest!
Super! To działa. I jak fajnie, znaczy szybko i przejrzyście dla    
użytkownika - super!

To poszedłem dalej
2. PP - tabela 'faktura' - tp - zamiana na funkcje - znowu jest, OK.    
Tym razem jednak daty nie klienci w tp.
=WARTOŚĆ.MODUŁU("PowerPivot Data";"Suma WART_NET";"2004-05-03") =    
JEST! Jest wartość! Aż się zaczerwieniłem z podniecenia. Czyli    
można grzebać po całym zakresie danych a on wie, co z jakiego    
wymiaru - su-per!

No ale - pomyślałem -  że taki "Darex" to element wymiaru w    
tabeli faktura, ale też w innych tabelach, np. 'odbiorca'. Gdy jest    
relacja, tj. jest to jedna baza danych - to może i nawet byłoby    
OK, ale co to za analiza na jednej bazie danych.
Dodałem więc tabelę 'odbiorca' bez relacji z miarą 'licznik'
Działa. Fajnie.

3. Przeszedłem do poprzednich arkuszy z funkcjami i ...

... NIE DZIAŁA.


Ta cała impreza - cały tam Power Pivot i te wszystkie    
nowoczesności to nic innego, jak trochę lepsza, nie - nie lepsza!    
- ładniejsza! - tabela przestawna. Jak się zmieni układ tabeli,    
to wszystkie poprzednie funkcje WEŹDANETABELI (GETPIVOTDATA) przestają działać.
Z tym, że w starym Excelu można było dwie tabele w skoroszycie i    
funkcje z obu tabel, a tu nie - jeden PP na skoroszyt.
Można, oczywiście, wiele skoroszytów, tam wiele PP i jeden arkusz    
zbiorczy z funkcjami - ale WTEDY NIC NIE DZIAŁA, bo wszystkie    
funkcje mają takie samo źródło danych, czyli "PowerPivotData" i    
żadna funkcja nie wie, bo przecież nie ma skąd wiedzieć, z    
którego kesza (cache) ciągnąć.

Czyli PowerPivot NIE UMYWA SIĘ do funkcji AFINA.
(Dostępne od 6 lat.)
http://afin.net/webcasts/HowTo_InsertFunction_GETDATAOLAP.swf

W funkcjach AFINA - GETDATAOLAP - podajesz źródło - kostkę - i    
możesz sparametryzować to źródło oraz miarę i wymiar, jaki TY    
chcesz, a nie jaki się stworzył. Czyli co chcesz, na prawo, na    
lewo, w górę i w skos.
W PowerPivot - excelioza, 100 linków i wyszukaj.pionowo.

Kocham nowoczesność.

wtorek, 28 sierpnia 2012

OLEDB vs ODBC

Fanom nowoczesności pod rozwagę.

OLE DB jest wszak 100 razy nowocześniejszą technologią, niż    
kilkadziesiątletnie ODBC.
Przynajmniej w Excelu 2010 OLEDB uruchamia się o wiele ładniej, bo    
DEDYKOWANĄ (!) opcją
Dane / Z innych źródeł / Z programu SQL Server 
(tzw. kwerenda OLE DB)

Nie tam jakieś stare, zapyziałe MS Query...
(tzw. kwerenda ODBC)

Film:
http://afin.net/webcasts/Demo_OLEDBvsODBC.swf

Tak więc, ODBC bije OLE DB na głowę:
1. Kreator graficzny zapytań, czyli MS Query
2. Możliwość stosowania grupowania w SQLu
3. ? (proszę o podpowiedzi)

Jak dostać się przez ODBC do danych niedostępnych przez ODBC?

Że można?
- No pewnie. W końcu każdy system oferuje "Interfejs eksportowy".

Czy ów wspaniały (bo oferuje jw.) system eksportuje do Excela, czy    
do pliku tekstowego - nie ma większego znaczenia. Tylko NIE    
OTWIERAJMY TYCH PLIKÓW EXCELEM, bo jeszcze daty się rozjadą,    
teksty zamienią na liczby, liczby na teksty, takie tam, poważne    
bardzo,  problemy systemów informatycznych...

Dostańmy się do tych danych normalnie, profesjonalnie, ślicznie i    
łatwo - przez ODBC...
Co z tego, że producent systemu nie oferuje dostępu bazodanowego    
(czyli przez np. ODBC)?
Nie oferuje - jego strata - nie będziemy go lubić.

Ale MUSI OFEROWAĆ EKSPORTY, znaczy się - pardon! - "interfejs    
excelowy" ;).
(Brzuch mnie boli, jak piszę takie głupoty...)

Więc my, analitycy i tak dostaniemy to, co chcemy.

W tym przypadku, Oracle 32-bitowy nie chce się porozumieć z    
Windowsem 64-bitowym. Ale czy to dlatego, że nie może, czy    
dlatego, że nie chce - dla nas to bez znaczenia. Umiemy.

Życzę powodzenia w omijaniu raf SAP-a, Oracle Financials-a i setek    
innych, "wspaniałych", "nowoczesnych" do bólu systemów, zarówno    
ERPów, jak i biajów (i innych, oczywiście, też)!

Film:
http://afin.net/webcasts/HowTo_AccessDataFromClosedDatabase.swf

poniedziałek, 13 sierpnia 2012

Edytuj dane w Excelu, przechowuj w bazie danych!

Nowy filmik:
http://afin.net/webcasts/Demo_EditDataInExcelStoreOnSqls.swf

Cóż tu dodać...?
Dzisiaj film był bez napisów.


Uzupełnienie:

A TERAZ BOMBA!
Trzymajcie się krzeseł!!!

http://afin.net/webcasts/Demo_EditDataInMSQueryStoreOnSqls.swf

P.S.
Pan Ł.D. pyta: "dlaczego dzierganie zapytań w excelu jest prostsze od 3 kliknięć w management studio."?

Odpowiadam
Bo wszyscy (analitycy) używają Excela. Arkusz kalkulacyjny to jest NATURALNE środowisko pracy analityka - tu umie się poruszać i tu CZUJE SIĘ BEZPIECZNIE - to bardzo ważne, wbrew pozorom.
Nie ma co analityków uczyć, jak w SQLMS zmieniać wartości - szczególnie, że jest to wysoce upierdliwe.
Przykład: Mam tabelę 2.000 rek. Chcę coś zmienić w tysiącu z nich, ale jeszcze nie wiem, jaki warunek ma to zmienić. Gdybym znał warunek, zrobiłbym to UPDATEm z WHEREm, ale nie znam - chciałbym użyć opcji formuła/znajdź - nie ma. Użyję testowo jakiegoś WHEREa - nie widzę innych, nie użyję - mam 2.000 do przeglądnięcia.
W Excelu - autofiltr, formuła/znajdź, kopiuj-wklej, wpisz wiele komórek naraz w autofiltrze, bogatsze opcje filtrownia, mogę sobie na boku zrobić tabelę przestawną, żeby lepiej się dowiedzieć , CO JA CHCĘ FILTROWAĆ, itp. A potem - pyk, do bazy, bo tam ciepło i bezpiecznie. Ale bazy nie oferują elastyczności Excela, a to się przydaje, nieprawdaż?

środa, 18 lipca 2012

Studia we Wrocławiu!

http://podyplomowe.ue.wroc.pl/114,205,ms_excel_w_controllingu_dla_zaawansowanych.html

Dzień dobry.

Dostałem informację o KILKU zapisanych już osobach na nasze studia. (SIC!)
Chyba nie muszę pisać, jak się cieszę (cieszymy!), że nasz projekt - projekt wykształcenia controllera-praktyka wreszcie ma szansę dojść do skutku!

Wiem, wiem, bycie pierwszym to niepewność/ryzyko...
Ale, Szanowni Państwo, łatwo już było - jeżeli chcemy coś znaczyć w tym szybko zmieniającym się świecie, a świat informatyki się nie zmienia, tylko przeżywa ciągłą rewolucję, musimy być pierwsi. To tak, jak z zakupem komputerów - kupując jutro, kupisz na pewno lepszy i tańszy. Z tym, że to będzie jutro. Płacąc za komputer, płacimy więc nie tylko za sprzęt - w tym, co płacimy, sporo płacimy za "dzisiaj" i "możliwości w tymże dzisiaj".
Zachęcam więc Państwa do pewnej odwagi - wiem że to główna determinanta poważnych wyborów, a takim, niewątpliwie, są studia. Bo niby nam się należą, niby oferta jest znana, niby to, niby tamto. A jak nie pójdziesz do prywatnego lekarza, to termin dostaniesz za pół roku.

Jeżeli ktoś z Państwa ma wątpliwości, a ja mogę je rozwiać - pytać, atakować, dzwonić!
Ja, jak wiecie, robię tu "za twarz" tej imprezy - czekam na wątpiących. Niezobowiązująco.

Wojciech Gardziński
502.041611 

czwartek, 14 czerwca 2012

Wielokryterialna funkcja DANE()

Film:
http://afin.net/webcasts/HowTo_DefineMulticriterialGetDataFunction.swf

1. Definicja - 443 SEKUNDY!!! (z rejestracją, tłumaczeniem,    
raportem przykładowym i bajerami)
2. Działa na plikach ZAMKNIĘTYCH (więc problem wielodostępu do    
źródła danych odpada)
3. Może mieć WIELE ARGUMENTÓW (do 5-ciu - więcej też, ale nigdy    
się tego nie wykorzystuje)
4. MA DUŻO WIĘCEJ możliwości, niż pokazano na filmie - może    
pobierać dane nie tylko według argumentów w kolumnach jednego    
arkusza - JEJ ARGUMENTY MOGĄ WSKAZYWAĆ też inne arkusze,    
SKOROSZYTY, foldery, a nawet(!) serwery bazodanowe

Jak zacząć?
http://afin.net/webcasts/HowTo_GetdataFunction_Basic.swf
(na tym filmie, przy okazji, pokazano łączenie danych z dwóch    
tabel "w locie" - takie extra "WYSZUKAJ.PIONOWO")

Jak wyłuskiwać dane z różnych plików?
http://afin.net/webcasts/Demo_HowToGetDataFromBudgetsInExcelWorkbooks.swf


Tabela przestawna jest zestawieniem. Dodajmy - sztywnym    
zestawieniem, bo dostarczanym przez obiekt "tabela przestawna". Nie    
da się np. wpisać wolnych kolumn i wierszy pomiędzy dane.

A funkcję da się wpisać wszędzie - w każdy raport excelowy    
(nawet o narzuconej formie) i dowolnie ją parametryzować.

wtorek, 22 maja 2012

Microsoft Business Intelligence by Microsoft - porażka.

O ludzie, ale jaja!

Patrzcie, co Microsoft wyprodukował w temacie Self-Service BI

http://msdn.microsoft.com/en-us/architecture/aa699405.aspx

Nie ma hurtowni danych! Excel jest hurtownią! Wszystkie Wasze   
zarzuty do mnie (bo Wy myślicie, że ja ślepo powtarzam, co   
MS wymyśli), że proponuję tu jakąś chorą   
architekturę z danymi w Excelu, SĄ PRAWDZIWE! Chylę czoła! To,   
co wy (a ja się dołączam) traktujecie jako totalny absurd, jest   
OFICJALNĄ POLITYKĄ MS!!!

Nie ma hurtowni danych, ale jest za to... nie, no, nie mogę,   
HURTOWNIA RAPORTÓW, czyli Share Point!!! Analitycy nie mogą   
pobierać danych, no bo jak z Excela do Excela? Więc, w środek,   
dodatkowo, wsadzono Share Point. A naród będzie eksportował z   
Share Point do Excela.

Proszę zobaczyć, podobną architekturę ćwiczę ja tutaj
http://afin.net/webcasts/Demo_MyReportOnSkyDriveEditedInAfinNet2.swf
ale nigdy w życiu by mi do łba nie przyszło, że Excel jest   
hurtownią danych.

Microsoft jest jedynym ograniczeniem dla Microsoft Business   
Intelligence.

A ja jestem w szoku.
Leżę i kwiczę. Można się znęcać.


P.S.
Nawet moje przepowiednie SPRZED DWÓCH LAT, jak to będzie   
wyglądać


są lepsze, niż to, co jest, bo jest w tym chociaż hurtownia.   
Cała reszta bałaganu - identyczna, ale jest hurtownia.   
Microsoft, WHERE DO YOU WANT TO GO TODAY?

piątek, 11 maja 2012

Big data

Co wykrzykuje oferent BI (sprzedawca, konsultant, wdrożeniowiec,   
specjalista), gdy mu się mówi, że Excel może równie dobrze   
sterować hurtownią danych?

- Że "Big data", czyli wielkich baz danych, Excel nie obsłuży!

No to się, chłopaki, mylą, bo obsłuży, jak najbardziej. Nikt   
nie twierdzi, że wielkie dane mają się w Excelu zmieścić.

Pamiętacie, jak PowerPivot 10 milionów wierszy mielił 110s? Tu   
nieco szybciej. Duże nieco.

Film:
http://afin.net/webcasts/Demo_SQLS_40M_records.swf

czwartek, 10 maja 2012

Rozpocznij! - ciąg dalszy


Zrób sobie (w locie) bazę w Accessie i ją zasil dowolnymi    
danymi z dowolnych źródeł

http://afin.net/webcasts/HowTo_StartForBeginners_DMA_ETL.swf
(Uwaga! Nie musisz posiadać Accessa.)

wtorek, 8 maja 2012

Rozpocznij!

Raporty i zasilanie danymi z AFINEM

http://afin.net/webcasts/HowTo_StartForBeginners.swf

Otwierasz drzwi, przekręcasz kluczyk I JEDZIESZ.

Jedziesz dalej, już nawet po zakrętach...
http://afin.net/webcasts/HowTo_StartForBeginnersParametrization.swf

poniedziałek, 7 maja 2012

AFIN.NET - Rejestracja tymczasowa za darmo!

Dzień dobry, mam dobrą wiadomość.

1. Ludzie lubią sprawdzić towar, zanim go kupią.
2. Ludzie lubią (no, może, muszą) pracować w domu.
3. Jak się coś komuś pokazuje, to chce się, żeby pokazywać towar pełnowartościowy...

Więc jest!

REJESTRACJA TYMCZASOWA ZA DARMO
(bez ograniczeń czasowych i ilości uruchomień)


AFIN.NET doczekał się opcji pełnofunkcjonalnego użycia testowego.
Wystarczy użyć odpowiedniej opcji i NATYCHMIAST PRACUJEMY W PEŁNEJ WERSJI bez żadnych ograniczeń funkcjonalnych, czasowych i żadnych innych!

Tutaj samouczek, jak się zarejestrować tymczasowo:
http://afin.net/webcasts/Demo_HowToRegisterForNonCommercialUse_PL.swf

Testuj do bólu, pokazuj, ćwicz!

A jeśli chcesz zarejestrować na stałe, to też obniżyliśmy liczbę instalacji jednoczesnych - DO TRZECH! Teraz już nic nie stoi na przeszkodzie, żebyś miał(a) lepiej. Na zdrowie!
Nowa wersja już na http://afin.net/downloads/

środa, 2 maja 2012

Dropbox - publikacja

Funkcjonalnie - hmm... tu jakiś standard już się zrobił, wszyscy    
mają to samo.
Ale - diabeł tkwi w szczegółach.

No to - szczegóły:
1. Dropbox ma fajne te opcje pod PPM.
2. Dropbox nie ma własnych dokumentów, więc nie jest w stanie    
wyświetlać arkuszy, chyba, że otwiera na lokalu, czyli nie można    
edytować w necie, czyli nie posłuży nam to raczej do    
kolekcjonowania danych do formatek budżetowych (tak z naszej    
działki)

Ale, UWAGA!...
3. Dropbox jest niezależny od wielkich - to wada, ale i zaleta! Ano, w    
Android Market jest aplikacja Dropbox (darmowa, oczywiście).
https://www.dropbox.com/anywhere


Raporty AFINA, które trafiają do folderu lokalnego    
Dropboxa, automatycznie przesyłane są na serwer Dropboxa    
(dokładnie tak, jak na poprzednich filmach) ale, dalej, mój telefon komórkowy    
też się z owym folderem    
synchronizuje i, otwierając w (też darmowym w Android Market)    
OfficeSuite,...


...bez dotykania czegokolwiek, mam raporty na komórce.
Ostatni bastion BI padł więc na pysk.

A ja, znany reżyser filmów beznadziejnych, boleję, bo nie mam jak    
tego pokazać w naszym Trollywood. :(

P.S.
Przykładowy folder, udostępniony publicznie:
https://www.dropbox.com/sh/kcg64mqfq00ftbf/eBsAFj92DI

czwartek, 26 kwietnia 2012

Sky Drive - publikacja

Analogiczny film do poprzedniego, bo i usługa analogiczna, znaczy -    
konkurencyjna.

Sky Drive vs. Google Drive
Pojedynek GIGAntów o nasze GIGAbajty.


Na SD nie muszę nawet publikować pliku - mogę go wyświetlić W    
ARKUSZU nie zmieniając jego formatu - po prostu zapisuję plik w    
folderze "Sky Drive" na dysku lokalnym i ... gotowe!
I mogę "inicjować" temat z poziomu SD (W GD, gdy stworzę arkusz    
na serwerze, to mam go w formacie *.gsheet, nie edytowalnym na    
dysku lokalnym.)

... Podziwiam Pana, Panie Microsoft.

Film:
http://afin.net/webcasts/Demo_MyReportOnSkyDriveEditedInAfinNet2.swf

środa, 25 kwietnia 2012

Google Drive - publikacja

Nowość - Google Drive

Jak wiadomo, Google ma sporą kasę na PR, bo nawet dzisiaj w    
Trójce o tym mówili - że straszna nowość.
Tymczasem Google Docs ma już kilka lat, nawet się sprawdza, ale    
miał jedną wadę - albo coś było na dysku lokalnym (lokal) albo    
na Google Docs (serwer). Jakiś czas temu pokazałem, że    
majkrosoftowski SkyDrive dorobił się aplikacji firmy trzeciej pn.    
SkyDrive Explorer, gdzie można było uruchomić folder owego    
SkyDrive'a jako dysk lokalny i publikować pliki przez kopiuj-wklej    
do tego folderu. Złe to nie było, ale zawsze wymagało akcji od    
użytkownika, a ten nigdy nie wiedział, czy jego plik lokalny jest    
świeży, świeższy, w którą stronę kopiować, itp., a pliku z    
owego folderu nie można było uruchomić bezpośrednio i zapisywać    
tam też nie. Tylko kopiuj-wklej. (SkyDrive też ma już nową wersję,
która ma podobną funkcjonalność, co Google Drive)

A Google Drive wyciągnął z tego wnioski.
Przy instalacji Google Drive'a tworzy się folder "Google Drive" na    
dysku lokalnym (w folderach użytkownika), skrót na pulpicie, itp.,    
który - i to jest istotna nowość! - zachowuje się jak normalny    
folder. Czyli można tam tworzyć katalogi i nimi zarządzać,    
zapisywać i uruchamiać pliki, otwierać - wszystkie operacje    
systemu plików.
Folder ten jest natychmiast synchronizowany z folderem Google Drive    
na serwerze, czyli w Internecie. Ów może być prywatny,    
udostępniony wybranym osobom albo publiczny, czyli pełne    
zarządzanie dostępnością.
Działa to też w drugą stronę, czyli, gdy stworzy się plik na    
serwerze internetowym, po synchronizacji pojawia się na naszym    
dysku. Natychmiast. Ale lepiej jednak robić to w tę "pierwszą"    
stronę. Bo, gdy na serwerze utworzy się plik, np. skoroszyt Google    
Docs, to ma on format Google Spreadsheet, a tego nie otworzymy na    
dysku lokalnym. Ale, gdy zapiszemy nasz plik Excela do folderu GD,    
to po synchronizacji, dalej ma on format XLS i jest czytelny dla GD,    
choć, prawdopodobnie, będą problemy z jego edycją i zapisem.

POŁĄCZENIE SPRAWNOŚCI LOKALNEGO SYSTEMU PLIKÓW Z PROFESJONALNYM,    
ZABEZPIECZONYM SERWEREM PLIKÓW W SIECI

Co to daje?
Ano - daje. Bo można np. zapisy z różnych programów dokonywać    
bezpośrednio w tym folderze, a one, natychmiast i już bez naszej    
ingerencji, trafiają do Internetu - do odpowiedniego folderu -    
kopii folderu z dysku lokalnego. Super!


Publikacja AFINA! Jeden klik i raport jest w Internecie.


Film:
http://afin.net/webcasts/Demo_PublishingOnGoogleDrive.swf

poniedziałek, 16 kwietnia 2012

Raportowanie finansowe

Chciałbym wrócić do tematu "Promocja raportowania finansowego".

Mamy wielu klientów, którzy tego używają na co dzień i to w skali, która nawet mnie, czasami, przyprawia od dreszcze. Chyba niewiele bym zaryzykował, gdybym powiedział, że CODZIENNIE (u różnych klientów, z różnych AFINów, do różnych baz, do różnych eFeK, według różnych planów kont) odbywa się KILKASET TYSIĘCY / KILKA MILIONÓW zapytań, opartych na schemacie AFQLa (raportowanie księgowe w języku zapytań "sw/010-sm/070").

Ponieważ ostatnio pracujemy nad dodatkowym zwiększeniem efektywności funkcji AFINA, dostrzegliśmy kolejne, rzekłbym, uogólnienia w tym temacie. Przykładem jest forma sprawozdań, "eksportowanych jako raporty" z nowoczesnych FK, o, przepraszam, z Modułów Finansowych Systemów ERP (to takie ważne cóś, że aż piszę wielkimi literami) - to teraz, w większości przypadków, normalne pliki Excela, ale ich układ, jako żywo, pokrywa się z układem plików tekstowych sprzed 10 lat. Po prostu - nowoczesność, hihihi...

Ale, dobra, poważnie:
Ogłaszam niniejszym, że raportowanie finansowe robię ZA DARMO.
Bo to już jest standard.
Na wersji demonstracyjnej (nieograniczonej czasowo).

Czyli pokaz działania na danych klienta, owego klienta NIC NIE KOSZTUJE. Jak będzie chciał kupić, to kupi, nie, to nie. (Oczywiście ostateczna decyzja, czy dany temat robię, czy też nie, należy do mnie). W każdym razie poświęcę takiemu kandydatowi na klienta godzinę, wytłumaczę mu co i jak, uruchomię i pokażę, jak się robi podstawowe raporty.
Czas realizacji - załóżmy - jeden dzień. Choć zwykle trwa to godzinę-dwie.

Procedurka:
1. Telefonik - krótkie info, co i jak
2. Wymiana pliczków
3. Czas dla mnie na poustawianie SQLków
4. Instalacja u klienta (przez telefon, ew. współdzielenie ekranu)
5. Wyjaśnienie, jak się robi i odświeża raporty
6. Klient się bawi, znaczy robi SWOJE RAPORTY NA SWOICH DANYCH.
7. Klient dzwoni, jak mu się spodoba i chce kupić albo nie.

Tajemnice i poufności to u nas takie standardy, że aż o nich nie wspominam.

Zapraszam.
Wojciech G.
502.041611

środa, 11 kwietnia 2012

Excel (arkusz kalkulacyjny) - Centrum Świata Analiz






Ogłaszamy ((C) 1995-2012, Gardziński, Rumiński) nowe centrum świata analiz
Za parę lat tak będą rysować wszyscy.

P.S.
Dla porównania -  tak jest teraz:


wtorek, 10 kwietnia 2012

AFIN.NET.ServerCalculation

AFIN.NET.ServerCalculation jest gotowe.

Ponieważ prędkość przeliczeń, a do tego sprowadza się istota    
tej nowej opcji, trudno jest pokazać na filmie, skupię się na    
krótkim objaśnieniu tematu.

Załóżmy, że przychodzimy rano do pracy i chcemy zrobić raport -    
skomplikowany, załóżmy 1.000 funkcji do bazy danych. Mamy wybór:    

1. tworzymy go, wypełniając funkcjami i przeliczając za każdą    
poprawką w arkuszu (przeliczanie automatyczne) i czekając za    
każdym razem po kilkadziesiąt sekund na przeliczenie 1.000 funkcji
2. Przełączamy się na przeliczanie ręczne - wpisujemy funkcje,    
ale przeliczamy tylko co jakiś czas, bo to chwilę trwa
3. Włączamy "przeliczanie hurtowe" wtedy czas jest o wiele    
krótszy, ale też zajmuje kilkanaście sekund (1.000 funkcji to    
1.000 odwołań do zewnętrznej bazy danych, tu nawet 10-krotnie
przyspieszone musi chwilę trwać)


A my chcemy przeliczać szybko! I to po każdym dodaniu nowej    
funkcji, bo chcemy sprawdzać jej wartość przy nowych parametrach.    
(Użytkownicy Excela/AFINA zawsze tak robią, jakby nie wierzyli,    
że przeliczanie całego arkusza/skoroszytu zrobi im za chwilę to samo... ale cóż -    
przyzwyczajenie naszą drugą naturą, więc niech tak zostanie!)

I co? Czy musimy rezygnować z naszych przyzwyczajeń, dotyczących    
pracy w Excelu, gdzie ten natychmiast "reaguje" na zmiany w arkuszu?


Otóż, nie, nie musimy czekać - włączamy    
AFIN.NET.ServerCalculation.

Wyjaśnienie - dla kogo to:
Opcja ta niestety, a może stety, nie jest dostępna dla każdego    
użytkownika AFINA. Wymaga, żeby dane przechowywane były na    
serwerze bazodanowym, np. SQL Server, może być w wersji Express    
(darmowy) - dalej będę posługiwał się skrótem "SQLS".    
Postawienie takiego serwera, tzn. jego instalacja na końcówce, to,    
w zasadzie, chwila - jest to więc opcja do rozważenia nawet dla    
pojedynczych użytkowników. Ale klienci "grupowi", tj. działy    
analiz, w których wszyscy analitycy korzystają z AFINA, są tu    
użytkownikiem modelowym. To dla nich!


No to przychodzimy do tej pracy i zaczynamy tworzyć raport -    
wpisujemy jakieś etykiety wierszy, wpisujemy kilka funkcji -    
powiedzmy 12 (przez przeciągnięcie w prawo formuły    
sparametryzowanej miesiącem - normalna praca w AFINIE)
AFIN liczy owe 12 funkcji. 12 - to niewiele, więc bardzo szybko -    
nie zauważamy, że liczy detalicznie. Super. Wpisujemy kolejne...    
ale, zanim wpiszemy te kolejne, objaśnię, co się dzieje w tle, bo    
użytkownik tego NIE WIDZI, a tam dopiero jest ciekawie.

Ano, w tle, dzieje się dużo. Przy przeliczeniu tych 12 funkcji,    
AFIN nie tylko je przeliczył - zapisał w, niewidocznej dla    
użytkownika, tabeli zapytania, które te funkcje wykonały. Funkcje    
zwróciły wartości, więc użytkownik jest szczęśliwy, ale zapytania i    
tak się zapisały. Po co?
Zapisały się po to, że w tle, co jakiś czas (ustawiany przez    
owego użytkownika - co 5 minut, co godzinę, co kilka godzin - jak    
chcemy) uruchamia się niezależna od Excela procedura-program,    
który robi następujące czynności:
1. Zasysa ową tablicę zapytań z AFINA do tabeli SQLS, wpisując    
je do kolumny SqlText
2. Uruchamia "Job" SQLS, który może być standardowym "Job-em"    
onego, ale, ponieważ SQLS Express nie obsługuje "Job-ów", jest to    
specjalna procedura, tworzona administracyjnie jeden raz przy    
instalacji tego rozwiązania. Procedura ta uruchamia się ,    
odczytuje komendy SqlText, oblicza wartości tych zapytań i tworzy    
(uzupełnia) kolumnę Values.
3.Gotowa tabela jest, z kolei, znów zdalnie i znów    
niepostrzeżenie dla użytkownika, przekazywana do pliku Accessa,    
który jest w folderze AFINA (dalej zwanego bazą podręczną).
Po co? Bo tu AFIN ma blisko, czytaj: szybko ciągnie dane.
Koniec działania owej procedury.

Ale użytkownik wpisuje funkcje dalej. Wpisuje kolejne 12 funkcji i    
chce je przeliczyć.
Więc arkusz przelicza...

Pierwsze 12 funkcji tłumaczy na zapytania i sprawdza, czy ma je w    
bazie podręcznej - ma! Więc bierze je stamtąd - bardzo szybko
Kolejne 12 funkcji tłumaczy na zapytania - nie znajduje ich w owej    
bazie - więc przelicza normalnie - detalicznie. Pierwsze 12 -    
momentalnie (bo z bazy podręcznej), kolejne 12 normalnie, trochę dłużej, ale i tak    
szybko, bo tylko 12. I tak dalej, i dalej, i dalej.

Sumaryczny czas całkowitego przeliczenia raportu (koszt czasu), nie dość, że jest
ponoszony tylko raz, a nie wielokrotnie (jak byłoby przy normalnym
przeliczaniu automatycznym), to jeszcze jest rozłożony na setki naszych operacji
i nie zauważamy tego.

Tworząc raport, zawsze tworzymy go krok po kroku. Nie zauważamy,    
jak AFIN, niepostrzeżenie dla nas, UCZY SIĘ NASZYCH POTRZEB!!!

I, jak już stworzymy raport, pomimo, że wszystkie zapytania są    
strasznie skomplikowane i tak dalej, one wszystkie są już w bazie    
liczonej "pod spodem" - raport przelicza się momentalnie, czyli    
średnio 3 razy szybciej.

Fajne?
Na pewno użyteczne. Zapraszam do używania. Usługa instalacji -    
dla pierwszego Klienta GRATIS!

środa, 21 marca 2012

Jeszcze nie wiosna, chociaż dzisiaj 21. marca

Cześć biajki.

Powiem tak - niestety, wszystkie moje, chore, przepowiednie się    
sprawdzają.
Microsoft dalej olewa swój główny target, a mianowicie    
użytkowników Excela.

Na przecieku Microsoft Office 15 Technical Preview tylko jeden,    
słownie JEDEN! (bo przecież nie będziemy liczyć okienka    
startowego), obrazek dotyczy Excela, a w tym Excelu do pokazania    
jest...

...dashboard. Ależ oni są kre(a)ty(w)ni.

Całość:
http://www.winsupersite.com/article/office/microsoft-office-15-preview-142569

Życzę Wam zdrowia i dobrego samopoczucia jeszcze na kilka lat.
Niestety, dzisiejszy 21. marca wiosny jeszcze nie czyni.

poniedziałek, 19 marca 2012

Czy można nauczyć serwer (i to z poziomu Excela!) robić dla nas hurtownię danych?

Stawiam sobie DARMOWY serwer
http://www.microsoft.com/sqlserver/en/us/editions/express.aspx

i...

puszczam z AFINA kilka komend SQL.

1. Tworzy funkcjonalność - procedurę SQL Server, dzięki której    
będzie umiał odczytać tabelę danych z komendami SQL i je    
wykonywać na nasze żądanie.

2. Ładuję ową tabelę na serwer. Jest to tabela z komendami SQL -    
tak, jak mają być wykonane na serwerze. To tzw. "metadane", czyli    
nie dane sensu stricte, tylko dane, opisujące inne dane lub proces.

Tabela jest w pliku Excela, więc łatwo ją edytować,    
parametryzować, poprawiać do woli. Takich tabel może być też    
wiele - do różnych zadań.
Nad wszystkim panujemy my - analitycy. Z poziomu Excela.

3. Uruchamiam procedurę, opisaną w punkcie pierwszym, na serwerze, która    
skądś tam odczytuje jakieś dane i zapisuje je z nowym,    
wymyślonym przeze mnie, polem, potem robię drugą, podobną do    
poprzedniej, czynność, potem trzecią. Ile chcę.

(To symuluje nawet bardzo skomplikowany proces przetwarzania danych    
- wszystko na serwerze!)

Powstaje tabela docelowa, którą sobie ściągam do Excela, kiedy    
chcę lub odpytuję funkcjami detalicznymi według dowolnych moich    
potrzeb raportowych.

Tu powinienem dodać jeszcze jeden element - TRIGGER    
(samoczynnie uruchamiający się automat), żeby pokazać, ŻE TO SIĘ    
JESZCZE MOŻE W OGÓLE SAMO URUCHAMIAĆ, ale nie chciałem już    
zaciemniać obrazu, o triggerze był inny film.


Podsumowanie:

Zrób sobie hurtownię danych w bardzo poważnym narzędziu sam i to    
jeszcze nie wychodząc z Excela. Sama Ci będzie robić dowolne    
przetworzenia danych, a Ty będziesz tylko ściągał sobie gotowe    
rezultaty.

Od czasu, do czasu, poprawisz swój proces - też nie wychodząc z    
Excela.

JESTEM W EXCELU, NIGDZIE SIĘ Z NIEGO NIE RUSZAM, A CAŁY ŚWIAT    
DANYCH WIRUJE WOKÓŁ MNIE. PONIEWAŻ ARKUSZ KALKULACYJNY TO CENTRUM ANALIZ.

Film:
http://afin.net/webcasts/Demo_CreateAndExecSqlsProcExecutingSqlScrypt.swf

piątek, 16 marca 2012

Czy można nadać serwerowi robotę według naszego przepisu?

Kolejna rewolucja tutaj.

Temat jest taki:
Nasza grupka analityków robi raporty - dużo raportów. W tych    
raportach jest strasznie dużo zapytań do bazy danych - a mamy    
bazę poważną - SQL Server. Informatycy się złoszczą, że ciągle    
zapychamy im łącze do tej bazy tysiącami zapytań detalicznych    
(Zakładam, że to już umiemy).
Więc, jak zrobić, żebyśmy mieli możliwość tworzenia DOWOLNYCH    
zapytań detalicznych, przesłali je jakoś zgrabnie na serwer,    
potem coś uruchomili, żeby serwer nam to policzył (on ma do    
danych blisko, bo są one na tym samym serwerze, tylko w innej bazie    
danych), a potem ściągnęli GOTOWE WYNIKI, oczywiście do Excela?

Uparłem się żeby to zrobić. Ale serwer NIE    
DYSPONUJE funkcjonalnością odpowiadania na MOJE pytania. Potrafi    
dużo rzeczy, ale nie potrafi mi odpowiedzieć na pytanie zadane    
w SQL w tabeli takich SQL. A ja takich pytań mam, załóżmy,    
tysiąc - to taki bardzo, bardzo duży raport, rzadko w praktyce    
spotykany, ale my tu lubimy przesadzać.

Więc mam pytanie - jeżeli serwer nie umie, to JAK GO    
NAUCZYĆ?

Trzeba mu zrobić procedurę, ale jak?

Mamy tablicę z tysiącem zapytań SQL - wszystkie detaliczne,    
wszystkie tak napisane, żeby zwracały tylko jedną wartość.    
Czyli totalny DETAL, jak to w naszych raportach. Gdzie tabela    
przestawna nie daje rady, tam musi być detal.

1. Tworzę więc taką procedurę jednym kliknięciem i więcej już do    
niej nie wracam, bo, jak serwer się nauczył, to już umie.
2. Uruchamiam ową procedurę. Przelatuje ona przez wszystkie    
rekordy zapisanej na serwerze tabeli, odczytuje zapytania SQL, czyli moje    
zapytania detaliczne, oblicza wartości i wpisuje je w pole    
wartości, obok owych zapytań.
Potem tę tabelkę ściągam do Excela.

Razem wszystko - 15 sekund / 1000 zapytań DETALICZNYCH.

Ilość kontaktów z serwerem można policzyć na palcach jednej    
ręki, więc IT śpi spokojnie.
A my mamy TO, CO CHCEMY, a nie to, co serwer nam łaskawie oferuje.    

Film:
http://afin.net/webcasts/Demo_CreateAndExecSqlsProcExecutingRetailQueries.swf

środa, 14 marca 2012

Import prostego pliku tekstowego


1. Ustawiany jeden jedyny raz
2. Ustawiany bardzo prosto, łatwo i przyjemnie
3. Bezbłędnie
4. POWTARZALNIE
5. Bez dłubaniny w makrach
6. Od razu do jakiejś sensownej bazy danych, np. Accesska
7. Może tak przerabiać DOWOLNĄ ilość plików za jednym zamachem, trzeba tylko ustawić WZORZEC nazwy pliku, a nie konkretną nazwę. (W tym filmie tego nie pokazano)

http://afin.net/webcasts/HowTo_GetDataFromPlainTextFil...

To bardzo dobry przykład testowy do nauki AFINA
Plik tekstowy do ćwiczeń tutaj: http://afin.net/excel/PlikTekstowy.txt
Powodzenia!

poniedziałek, 12 marca 2012

Architektura MSBI 2012 = porażka.

Architektura Microsoft Business Intelligence 2012 / Project Crescent
(Pełna nazwa produktu: SQL Server 2012 Business Intelligence / nazwa kodowa: SQLS Denali)

NIE MA W NIEJ EXCELA.


Źródło: Prezentacja "Using Project Crescent" MS 2012

Czy ja śnię?
Jeżeli właściciel NAJLEPSZEGO narzędzia analitycznego świata    
nie wie, że go ma i wciska jakieś Share Point'y (bardzo kulawy    
serwer dokumentów i nic więcej) oraz Power Pivot'y (Bardzo kulawy    
OLAP o archaicznej architekturze super-grubego klienta), to co ma    
zrobić pani Basia z controllingu? WYSZUKAJ.PIONOWO (VLOOKUP), oczywiście.

Tu już wszyscy wiedzą (wiemy), że biaja można kopać, bo leży i    
nawet nie piśnie. Ale Microsoft tego nie wie - odporność MS na praktykę    
jest porównywalna do tejże naszych uczelni biznesowych.

Ci, co mają wiedzieć, prowadzić i uczyć, są na końcu.
Wszyscy jesteśmy lepsi od naszych przywódców.

Śmieszne? Ja bym powiedział, że tragiczne.

poniedziałek, 5 marca 2012

Użycie funkcjonalności zewnętrznego serwera do danych lokalnych

Czy można użyć serwera zewnętrznego (serwer MySQL w Internecie,    
w moim przypadku oddalony ok. 800 km) do przetworzenia moich    
własnych danych, które posiadam na dysku lokalnym, tu: w pliku    
Excela?

Oczywiście, zawsze, pojawia się pytanie "Po co?" Po co wysyłać    
dane gdzieś tam, żeby je zaraz potem ściągać z powrotem?

Ano po to, że tylko MySQL dysponuje funkcją GROUP_CONCAT, która    
potrafi łączyć (grupować w jednym polu tekstowym) teksty pola    
grupowanego według innego pola tabeli. A zrobienie tego innymi    
metodami to nie lada ekwilibrystyka.

Np.
Moje dane:
ID    F1    F2    F3    F4
c    c1    c2    c3    c4
b    b1    b2    b3    b4
b    b5    b6    b7    b8
a    a1    a2    a3    a4
a    a5    a6    a7    a8
a    a9    a10    a11    a12


Oczekiwany wynik:
ID    GROUP_CONCAT(WG1_Arkusz1_0.F5)
a    a1,a2,a3,a4,a5,a6,a7,a8,a9,a10,a11,a12
b    b1,b2,b3,b4,b5,b6,b7,b8
c    c1,c2,c3,c4


Pewnie, że można.
Wszystkie dane OTWARTEGO serwera MySQL, specjalnie przeznaczonego do    
takich prób i zabaw - na filmie. Wszystkie SQLki tamże.

Film:
http://afin.net/webcasts/Demo_UseExternalServerToProcessLocalData.swf

czwartek, 1 marca 2012

Czytanie informacji zapisanej hierarchicznie (Ciekawostka SQL)


Jak przeczytać coś takiego SQLem?
F1    F2
Klucz1
    Wart1
    Wart2
    Wart3
Klucz2
    Wart1
Klucz3
    Wart10
    Wart11
    Wart12
    Wart13
    Wart14
    Wart15
Klucz153
    Wart1234
    Wart1235


żeby otrzymać taką śliczną, równą tabelkę:
KLUCZ    WARTOŚĆ
Klucz1    Wart1
Klucz1    Wart2
Klucz1    Wart3
Klucz2    Wart1
Klucz3    Wart10
Klucz3    Wart11
Klucz3    Wart12
Klucz3    Wart13
Klucz3    Wart14
Klucz3    Wart15
Klucz153    Wart1234
Klucz153    Wart1235


A jeżeli nie SQLem, to czym?
AFIN.NET.TextConverter da radę, ale mówimy o sytuacji, gdy go np.    
nie ma albo dane mają miliony wierszy i trudno to czytać    
linia-po-linii. I co wtedy?

Makro VBA to duża robota. Trzeba też sporo umieć, żeby je    
napisać. I makro, nawet najlepsze, i tak musi czytać    
linia-po-linii.

Ja się jednak uparłem, żeby SQLem.

Niemożliwe?
Do dzisiaj też tak myślałem.

Film:
http://afin.net/webcasts/Demo_SqlReadingTheHierarchicalInformation.swf

środa, 29 lutego 2012

Dane nie muszą być w jednym wierszu, żeby je czytać językiem SQL.

Dzisiaj - ciekawostka, nie-narzędziowa, ale, jak najbardziej, techniczna!

SQL rządzi!

Zainspirowany tematem
http://www.goldenline.pl/forum/2815466/sortowanie-raportow-tekstowych
(dostęp ograniczony)

Jak, z czegoś takiego (i to w pliku tekstowym):
Klucz1
10
Klucz2
20
Klucz3
30
-----------------------------------------
Klucz4
40


zrobić tabelę?:
Klucz1,10
Klucz2,20
Klucz3,30
Klucz4,40


Zrobiłem SPECJALNY przykład i filmik na ten temat.

Otóż - da się! A sam myślałem, że nie. Trzeba tylko zrobić    
parę sztuczek, a konkretnie dwie:

1. Przenieść tekst do jakiejś bazy, która umożliwi tzw.    
autoinkrementację, czyli powstanie pola numeru wiersza, który    
automatycznie ponumeruje nam wiersze, tworząc klucz unikalny dla    
tabeli, która go nie ma (trudno wymagać od pliku tekstowego, żeby    
miał taki klucz).

2. Złączyć tabelę z nią samą(!) po sprzężeniu    
alias1.ID=alias2.ID-1. Alias1 i alias2 to ta sama tabela!

Film:
http://afin.net/webcasts/HowTo_ReadTheNextLineFromTxtFile.swf

I, oczywiście, dla maniaków - SQL:
SELECT [Alias1.PoleTekstowe] AS [Klucz], [Alias2.PoleTekstowe] AS [Wartosc]    
FROM MyTable Alias1 RIGHT OUTER JOIN MyTable Alias2 ON    
Alias1.ID=Alias2.ID-1
WHERE [Alias1.PoleTekstowe] LIKE 'Klucz%'

P.S.
Zrobiłem testy (dokładnie tego samego modelu) dla nieco większej ilości rekordów:
Ilość wierszy tekstu: 7.983.360, czyli (prawie) 8 mln.
Czas ogólny: 196,39s

Ciekawe są czasy cząstkowe:
Proste załadowanie tekst->Access: 29s
Wstawienie do tabeli z autoinkrementacją: 81s
Połączenie tabeli joinem z nią samą: 81s
Reszta jest nieistotna.

wtorek, 28 lutego 2012

Raport bezpośrednio(!) z pliku tekstowego

Czy można zrobić raport, bazując BEZPOŚREDNIO na danych    
zewnętrznego pliku tekstowego?
Bez jego otwierania w Excelu? Powtarzalnie? Automatycznie zmieniając wartości parametrów?
- Oczywiście.

Film:
http://afin.net/webcasts/Demo_ReportDirectlyFromTextFile.swf

poniedziałek, 27 lutego 2012

ZA DARMO, ZA DARMO, ZA DARMO!!!


No to i pokaz ZUPEŁNIE DARMOWEJ HURTOWNI DANYCH wraz    
z DARMOWYM jej klientem.

1. DARMOWY PROGRAM tworzący/odświeżający - AFIN.NET.IS.EXE

2. DARMOWA BAZA/HURTOWNIA DANYCH w plikach Accessa
(Pliki Accessa, użyte wyłącznie przez ODBC NIE WYMAGAJĄ LICENCJI   
na Accessa ani nawet accessowego Run Time'a. Nie wymagają także   
zgody informatyków, żeby ich używać do woli)

3. DARMOWY KLIENT hurtowni danych - tu: LIBRE OFFICE (to samo, co   
Open Office)

Film:
http://afin.net/webcasts/Demo_AccessDataMartAndLibreOfficeClient_All43.swf

wtorek, 14 lutego 2012

Ms Query (AD 1995) vs Power Pivot (AD 2010)

Film:
http://afin.net/webcasts/Demo_NoAfinNet_QueryVsPowerPivotComparison_RowData.swf

Żeby wyciągnąć dane tabelaryczne z PowerPivota, TRZEBA JE, RĘCZNIE(!), PRZEKOPIOWAĆ DO EXCELA!!! I je, tym samym, zepsuć. Patrz - pierwsza kolumna - z numerów faktur zrobiły się daty.

15 lat w plecy.

Odnośnie poprzedniego filmiku - jest kolejna informacja o PP: Proszę spróbować podłączyć dwie tabele w PP, ustawić między nimi relację, po czym pobrać tzw. szeroką tabelę do arkusza w formie tabeli. NIE DA SIĘ! - ale cyrk.

Robiąc sztuczki, oczywiście, się da, ale trzeba robić to nie poprzez dwie tabele, tylko trzeba zrobić jedną - już z relacją. Czyli - tłumacząc na polski - trzeba znać na tyle SQLa, żeby to (czyli relacje w locie) zrobić ręcznie! Nowoczesność, czasami, mnie przeraża.

poniedziałek, 13 lutego 2012

Jak automatycznie pobierać pliki z Internetu na dysk lokalny?

Odpowiedź:
Szybko i parametrycznie. A gdzie najlepiej parametryzować nazwy    
katalogów/plików?
W Excelku, oczywiście.

Film:
http://afin.net/webcasts/HowTo_DownloadFilesFromSkyDrive.swf

Czyli np. pobranie ze SkajDrajwa 1000 plików (np. budżetów, czy    
czego tam dusza zapragnie) do ich lokalnego złożenia do kupki    
(czyli: skonsolidowanie) i w kosteczkę (czyli: zrobienie kostki    
OLAP) to żaden problem. O konsolidacji i budowie kostki jest inny    
film.

Proszę zwrócić uwagę, specjalnie pokazuję przykład, gdzie dane    
są W RÓŻNYCH FOLDERACH, czyli posiadają odrębne zabezpieczenia    
dostępności. To naprawdę fajna opcja SkyDrive'a.


A AFIN trochę pomaga, bo po to jest.

piątek, 10 lutego 2012

SkyDrive - automatyzacja raportowania i publikowania w Internecie

Czy można zrobić sobie 100 żywych(!) raportów (tzn. takich z    
funkcjami bazodanowymi), po czym je sobie automatycznie    
przeliczać(!) i publikować w Internecie jednym kliknięciem?

Pewnie, że można.

Film:
http://afin.net/webcasts/Demo_AutoPublishingOnSkyDrive.swf

Zastosowanie:
Mamy 100 komórek budżetowych, które nam wrzucają na SkyDrive'a    
np. swoje wykonania w XLSkach.
My robimy sobie program, który to wszystko odczytuje, uruchamia    
automatycznie serię przygotowanych raportów wykonanie-budżet    
(załóżmy, że dane wykonania są w centrali na serwerze), po czym    
pliczki są kolejno przeliczane i wrzucane z powrotem na SkyDrive'a,    
żeby były dostępne dla owych komóreczek.

JEDNYM KLIKIEM!

czwartek, 9 lutego 2012

BI Mystification

The English version - slide shows cannot be automatically translated.

wtorek, 7 lutego 2012

Mistyfikacja BI



piątek, 3 lutego 2012

SkyDrive - cd.

I kolejna odsłona tego tematu - jeszcze lepszy sposób na    
publikowanie żywobazodanowych Excelków w Internecie.

Tworzę excelka na skajdrajwie, ale wypełniam go funkcjami na    
lokalu - bo dane mam na lokalu lub w intranecie, jak również    
dlatego, że ja wiem jak to zrobić (jestem np. księgowym). A    
publikacja tegoż? Wystarczy... zapisać plik(!)

Ma to jednak jeden mały minusik - działa tylko na Excelu 2010. Ale    
działa super.

Filmik:
http://afin.net/webcasts/Demo_PublishingOnSkyDriveNoLocalCopy.swf

I - efekt do pooglądania:
https://skydrive.live.com/redir.aspx?cid=42ac4083b32e6ab0&resid=42AC4083B32E6AB0!479&parid=42AC4083B32E6AB0!421&authkey=!AAePciW3lOtSFMY


Wniosek:
Precyzyjny i przemyślany "podział obowiązków" pomiędzy lokal a    
chmurę czyni cuda.

wtorek, 31 stycznia 2012

OpenOffice i LibreOffice(!) jako interfejs publikacji AFINA

Czytaj: darmowy i natychmiastowy(!) interfejs - fajnie to działa.

http://afin.net/webcasts/Demo_PublishOnIntranet_OpenO_LibreO.swf
Kolejna wersja publikacji AFINA z wykorzystaniem OpenOffice'a i    
LibreOffice'a jako "przeglądarek" naszego raportu. Tym razem jednak    
- ŻYWEGO RAPORTU, takiego z funkcjami AFINA!

Super to działa!
http://afin.net/webcasts/Demo_PublishOnIntranet_OpenO_LibreO_Live.swf

poniedziałek, 30 stycznia 2012

Rzeź

(Nie, niestety, nie reklamuję Romana, film mi się tak średnio podobał.)

Kiedyś złapałem mysz (taką żywą - istnieją takie! - takie info dla nolajfów) w pułapkę. Była oszołomiona, ale żyła. Puściłem ją na ogród, żeby się z nią "pobawił" pies - niech ma trochę z życia.
Trącał ją łapką, doskakiwał, odskakiwał, wąchał, szczekał, nawet lizał(!) - chciał się bawić. A myszka nic, w ogóle nie zwracała na niego uwagi, ani, tym bardziej, nie chciała uciekać. Ona już na nic nie miała siły, a zaczepki były daremne.

Jak z biajkami.

Wyobrażam sobie, jaka jazda jest teraz w firmach biajowych... Trochę Wam, biajki, współczuję.
Rzeź.

P.S.
Drodzy Biajkowie,
Swoją drogą, ciekawi mnie bardzo, czy zrozumieliście coś z naszych, tu, uroczych, pogadanko-połajanek, a mianowicie, że, w sprzedaży oprogramowania, najważniejszy jest użytkownik, a nie Wasze ideolo.
Ciekawe, czy zaczniecie teraz wiżualbejzikować (wielu już tak robi), czy będziecie się bujać z firmy biajowej do firmy biajowej za coraz niższe stawki, czy też, i też wielu już tę drogę obrało, będziecie wymyślać coraz to TAŃSZE opcje biajów, łącznie z opensołrsami, w żałosnej nadziei, że Wasze ideolo jest OK, tylko żarłoczność dotychczasowych pracodawców była za duża?

Ech, życie... i, żeby nie było, to nie moja wina, tylko Waszej chorej ideologii.
Zapraszam do współpracy.

czwartek, 26 stycznia 2012

środa, 25 stycznia 2012

SQL w Excelu rośnie w siłę

Ludu, mój ludu!

Microsoft zauważył, że SQL się przydaje, nie może być!
Nawet zanim podam adresy naszych stron o SQLu, odeślę do MS, bo to    
wielki dzień!
http://msdn.microsoft.com/pl-pl/library/encyklopedia-sql--wprowadzenie



Nasze:

Kurs SQL dla analityka:
https://skydrive.live.com/?cid=42AC4083B32E6AB0&id=42AC4083B32E6AB0%21339&sc=photos

ADO, czyli jak wywołać to z VBA:
http://afin.net/artykuly/controlling/Art_ADO4Excel.htm

MS Query, czyli jak, w ogóle, zacząć:
http://afin.net/KsiazkaSQLwExcelu/GraficznyEdytorZapytanSqlNaPrzykladzieMsQuery.htm

Import plików tekstowych SQLem:
http://afin.net/KsiazkaSQLwExcelu/ImportPlikowTekstowychPrzezODBC.htm

Ćwiczenia:
http://afin.net/samples/Cases/Lessons/

Pobaw się SQLem! Minuta i ćwiczysz.
http://www.goldenline.pl/forum/1733630/abc-czyli-jak-krowie-na-rowie/s/1#35807044



Inne:

Specyfikacja SQL dla Accessa (tzw. MS JET)
http://office.microsoft.com/en-us/access-help/CH001041017.aspx

Ciągi połączeniowe do różnych typów danych:
http://connectionstrings.com/

środa, 11 stycznia 2012

Ce, Ce, Ce-Wu-Ka, CWK...

jest...
Ekstra.

Kibicujemy "konkurencji"!
http://podyplomowe.ue.wroc.pl/114,99,controlling_wspomagany_komputerowo_2_edycja.html

JEDYNE SENSOWNE (bo "naszych" nie udało się uruchomić) STUDIA    
PODYPLOMOWE DLA ANALITYKÓW W POLSCE!

Poznałem kadrę, teraz poznałem słuchaczy - miałem przyjemność    
prowadzić zajęcia "[MS Query] Zaawansowane narzędzia bazodanowe w    
raportowaniu".

Przez słowo "sensowne" uważam, przede wszystkim, NACISK NA    
PRAKTYKĘ, a nie bajdurzenie, że "controlling, BI, BSC, ABC, SAP,    
terefere to lek na całe zło". Oraz fakt, że, tej kadrze, na    
serio, nie jest obojętne, co słuchacz z tych studiów wyniesie.


Polecam
Wojciech Gardziński