wtorek, 28 grudnia 2010

Analiza logu internetowego

Filmu brak. Tym razem Html-ek, czyli publikacja AFINA pliku-analizy    
logu internetowego domeny AFIN.NET.



Dane tylko dla kilku godzin, tylko dla niektórych grup plików.
A-artykuły, W-webcasty, K-książka, S-przykłady, nie ma nic o    
oglądanych plikach witryny i ściąganych plikach. Tajemnica ;)

Od ochoty do roboty - ok. 1 minuty
(Wejście na stronę, zalogowanie się, ściągniecie logu, zapis,    
uruchomienie, odświeżenie tabeli przestawnej)

Od pomysłu do przemysłu - ok. 2 godzin.
(Czyli cały proces stworzenia takiej analizy, a, proszę zwrócić    
uwagę, jak te logi internetowe są skomplikowane!)

Tak szybkie zrobienie użytecznej i gotowej do użytku    
analizy-raportu w tak krótkim czasie - możliwe chyba tylko w    
AFIN.NET. I tylko SQL-em.


Jest to doskonały przykład SPOSOBU PODEJŚCIA DO PROBLEMU w    
AFINIE.
Są dane - jakiekolwiek, z jakiegokolwiek systemu. Tekstowe,    
nieuporządkowane, niepogrupowane, bez słowników - normalka, jak    
to z SAPA, no nie? Siadamy i po krótkim dość czasie mamy gotową    
analizkę.

A może zrobię z tego jeszcze kosteczkę...?

wtorek, 21 grudnia 2010

Sprawdzanie poprawności danych z formularzy SQL-em

Film:
http://afin.net/webcasts/Demo_ExcelFormsValidation.swf

1. Szybko
2. Bezbłędnie
3. Na otwartych (!!!) plikach. Na zamkniętych to normalka.
4. Bez makr!
5. Zasada: Excela nie da się zabezpieczyć, ale można go BARDZO    
dogłębnie skontrolować z zewnątrz.

Oczywiście, jest to dość skomplikowane, ale możliwe.
W każdym razie jest bardzo efektywne = elastyczność Excela +    
niezawodność i szybkość SQLa.

A AFIN pomaga, bo po to jest.

piątek, 10 grudnia 2010

Architektura SOA2 (C) AFIN

Witam.
Długom się zastanawiał, co w tym, co ja proponuję, jest nie tak, że nie bardzo ktokolwiek chce to zrozumieć.
Historia informatyki to najpierw "grubi klienci" (przykładów aż nadto - pomijam), potem zachwyt nad client-server (CS) (szybko zresztą minął) teraz to wszystko wraca, jak moda w muzyce - różnica tylko taka, że teraz cykle trwają krócej, szybciej się ta moda zmienia.
Dopiero co był zachwyt nad CS - te wszystkie BI to przecież pogrobowcy CSa - to "Serwer wie lepiej", "Serwer ma wiedzę, którą dostarczyli mu konsultanci" (aż mi się klawisze uginają, jak pisze takie bzdury), "ty użytkowniku tylko wyświetlaj 'JWP' (jedna wersja prawdy) na prześlicznym raporcie/wykresie/tararara"

No to jak mija moda, to się zaraz pojawiają "innowatorzy" , czyli "straszni przeciwnicy" poprzedników. Ja też kiedyś mało co nie dostałem w zęby za grzywkę a'la Ciechowski, bo właśnie nadeszła moda punkowa, a moją jedyną winą było za długie jej noszenie, tzn. nie wyczułem czasu zmiany.
Tę rolę pełni teraz QV i jemu podobni. Czyli powrót do "grubego klienta" za wszelką cenę, żeby się maksymalnie różnić - a sens znowu jest pomijalny.
Ale jeszcze nie skonsumowano tych pomysłów z IMA, a już pojawia się 'Chmura', czyli kolejna wersja CSa tylko zaś w wersji bardziej przesadzonej.
Taki 'iPad', ładny ekran i miliony "usług" pod spodem.
Ciekawe, dlaczego w działach analiz nie działają na iPad-ach?

Nikt nie widzi prostej rzeczy, że pomiędzy GK a CS jest cała gama architektur pośrednich, z elementami jednej i drugiej, z serwerem w roli dostarczyciela danych, z warstwą pośrednią (ale ELASTYCZNĄ) oraz... no właśnie - no muszę to napisać, bo nic innego tu nie ma - Excelem.
Nie "arkuszem kalkulacyjnym", czy to Google Docs-em czy OO.o Calciem - nie, Excelem. Bo tylko Excel jest "wystarczająco gruby" na tę architekturę.
GD i OO.Calc są pogrobowcami CSa. Najlepszy dowód - klasyczny CS (czyli Oracle) kupuje OO Calca, a Google (klasyczna "chmura") robi GD.

GK być musi, a Excel spełnia to zadanie znakomicie. Musi być też serwer, ale tych teraz już aż nadto. Musi być jakaś warstwa pośrednia, ale teraz pełno "darmowych baz" do zrobienia takiej własnej HD.

Przecież to proste jak budowa cepa, tylko jeszcze nikt tego nie kuma.
Ja to nazwałem:
Simple Spreadsheet-Oriented Open Analysis Architecture (SSOOAA - SOA2)
To samo, ale z akcentem na rozróżnienie źródeł danych: