wtorek, 26 marca 2013

SQLS Analysis Services + Excel + AFIN = PowerExcel full serwis ;)

Patrzcie ludzie, jak fajnie i przyjemnie się robi raporciki.

Kosteczka, full serwis bezpieczeństwo, full serwis performans, czy jak to tam te biaje zwą, no że się szybko rusza i Big Data, sratata...

Żaden biaj tego nie zrobi, a jeśli zrobi, to taką fabryką, że dwa lata to mało.

A tu ładnie, szybciutko, wygodnie, taniutko...

Filmik:
http://afin.net/webcasts/Demo_GetDataOlapSQLSAS.swf

poniedziałek, 25 marca 2013

Drogie BI - dobre BI!

Cichym, aczkolwiek pewnym, niekwestionowanym zwycięzcą powyższej rundki jest, oczywiście, imć Stefcio, który precyzyjnie, w pełni, trafnie i dosadnie opisał osobę, która poszukuje odpowiedzi na fundamentalne pytanie o efektywność czegoś, co jest sprzedawane za miliony, dostarcza miałkiej funkcjonalności, jest obłożone grubą warstwą marketingu z elementami korupcji

Otóż efektywność czegoś to
Efektywność (E) = uzysk (U) / koszt tego uzysku (K)

Uzysk jest niewielki - ludzie dalej tylko Excel i Excel, więc owa efektywność jest bliska 0.
(Mówimy, oczywiście, o efektywności klienta, hehehe)

Wszyscy to widzą, więc wytworzyły się pewne strategie walki o zwiększenie E:
1. [Strategia bogatych] Dodamy ci Excelka za free - stosuje ją w sposób bezpośredni np SAP, ale to, ogólnie, strategia bogatych. Żeby nie obniżyć K daje się licencje Excela, tworzy dodatki do BI, żeby Excel miał bliżej, wymyśla się chmury i IMA'y - wszystko po to, żeby przekonać klienta, że my to Excel, tylko lepszy, BO TO MY GO DAJEMY, a nie on nas. Próbujemy zwiększyć U (dodając Excelka, śmieszne, no nie?)

2. [Strategia biednych] Uzysk, fakt, jest niewielki, to my DRASTYCZNIE obniżymy K (żeby E mocno wzrosło, a wszyscy widzą, że jest taka potrzeba). I, np. Pan Łukasz robi prawie-darmowe BI. Kupę "darmowego BI" jest zresztą w Internecie. I co, jak tam sukcesy?
Sukcesów brak z prostego względu: Gdy się biaja odrze z marketingu (no bo obniżamy koszty) - ZMNIEJSZAMY TEŻ U, co jest, dla wielu, szokiem! Po prostu biaja bez marketingu nie ma. Koszt może być zero - wtedy nie można mówić o efektywności, bo "pamiętaj, cholero...", a jeśli jest nawet niewielki (odrobinę większy od 0), to i tak uzysk jest wtedy jeszcze mniejszy, czyli E dalej spada.

Uwaga - piszę to ja, Wojciech G - EFEKTYWNOŚĆ BIAJA MALEJE wraz z obniżką jego ceny! Najlepsze są biaje drogie - opłaca się skracać spódniczki przy stendach na konferencjach (to kosztuje!), opłaca się kupować super-drogie krawaty konsultantom (Oracle), OPŁACA SIĘ OPŁACAĆ, bo klient lubi złoto. Kto był w Licheniu albo w Watykanie, albo zainwestował w Amber Gold, ten rozumie. Jeśli jest dużo złota, zawartości być nie musi.

NIE MOGĘ, Mr Steve (on lepiej kuma po angielsku, niż po polsku), NIE BYĆ IDIOTĄ, widząc tę patologię i usiłując z nią walczyć, np. przez zmianę architektury analitycznej.

Bardzo dziękuję(my) za te wszystkie wyzwiska!

PS
A, jeszcze jest
3. [Strategia Microsoft]
Cokolwiek się nie dzieje i ma jakąś nazwę (tu BI), my nazywamy jakiś swój produkt tym nośnym hasłem (BI) i sprzedajemy licencje na Windę i Ofisa - a jak sprzedamy, chwalimy się, że przodujemy w tym czymś, czyli w BI.
Nie mamy pojęcia, co robimy, ale to nam zupełnie nie przeszkadza. BI to czysty towar. Że co, że go nie ma? - też nie szkodzi. Wyobrażenie o BI jest!

Wyobrażenie o BI to czysty towar. Trudno, żebyście go nie bronili, skoro istnieje.

wtorek, 19 marca 2013

Jak sprzedać biaja (BI)? Kurs dla zaawansowanych

Przy okazji gmerania w guglu, odkryłem genezę sztandarowego ostatnio (nacisk quvałka na IMA'ę robi swoje) produktu SAP - SAP HANA - to kolejny (10.) wspaniały BI od SAP.
Tak nawiasem, się nasłuchałem ostatnio psów, wieszanych na SAP Business Objects, drzew by brakło... (sztandarowy zarzut - świetnie działa, ale tylko wtedy, gdy PREZENTUJE raporty, zrobione uprzednio w Excelu)

No, ale wracając do SAPowego HANA BI, skąd to toto?
http://pl.wikipedia.org/wiki/Hana-bi
Fajerwerki.

Ludzie tak okrutnie rozprawiają się ze sztandarowym produktem sztandarowej firmy...
Przecież to sztandar - tak łatwiutko go sprzedać...
Jak się sprzedaje SAP BO?

Przykładowy dialog, oczywiście to wizja artysty, żaden tam cytat dosłowny, takie coś przecież nigdy by się nie przydarzyło W TAKIEJ WSPANIAŁEJ FIRMIE, w której pracują ludzie Z TAKIM WSPANIAŁYM DOROBKIEM, jak Pan Piotr Bańkowski, sorka Peter Bankowski.
"Wojciech gowno mówisz, gowno jesteś."
http://www.linkedin.com/groupItem?view=&gid=23006&type=member&item=92462461&commentID=-1#lastComment

- To kupuje Pan, Prezesie, nasz wspaniały produkt, BO?
- Nie, analizy robimy inaczej...
- ale wie Pan, że to (brak np. jakichś tajemnych, mitycznych "bibliotek") może spowodować gorsze działanie ERPa?
- Przecież to BI.
- Tak, ale bardzo, bardzo, bardzo ściśle związany... Brak obu naraz może spowodować przestoje w ewidencji...
- ile to kosztuje
- X
- Daj mi Pan spokój, radzimy sobie, a płacimy Wam za ERPa kolosalne pieniądze, a Wy chcecie jeszcze raz tyle!?!?!
- Ja tylko ostrzegam - mogą być problemy z systemem transakcyjnym
- Dobra, dawaj Pan tego BO. Ale to eksportuje do Excela?
- Oczywiście, nasz produkt jest czołowym przedstawicielem Business Intelligence.