poniedziałek, 15 października 2012

Larry odkrywa Excela

Ja czegoś tu, serio, nie rozumiem.

Patrzcie, Larry E. nie jest głupi gość. No, nie jest. Odnosi niewątpliwe sukcesy, a, marketingowo, to nawet bardzo.
I ów Larry właśnie w tańcu a'la Steve Jobs ODKRYWA ARKUSZ    
KALKULACYJNY, powiem więcej - EXCELA (!) - na nowo.

http://oraclebi.blogspot.com/2011/10/oracle-exalytics-business-intelligence.html

Przecież to śmieszne. Trellis Views to, przecież,    
żywcem Excel, te same formaty co druga linijka, te same    
Sparklines, taka sama tabela przestawna.

Wszystko na serwerze, a jakże, czyli to OBI robi, nie użytkownicy na    
końcówkach. Czyli to taki Share Point 2003, bo do Office'a 365 to    
temu daleko, bo MS już zrozumiał, że to UŻYTKOWNIK sobie ustawia, co    
chce, a nie, że serwer mu ustawia formaty, formuły, tabelki.
Żadnych wniosków z faktu, że Share Point rynku nie zawojował, bo    
analitycy chcą Excela, że to jest tylko używane jako serwer    
dokumentów. Że tylko Excel i Excel.

Larry, przecież PIERWSZE PYTANIE, jakie się rodzi w głowie    
analityka, to jak to wyeksportować do Exce... - sorry, Larry,    
zapomniałem się! - ... do Oracle Open Office'a!!! Zapiszę to w    
formacie XLS dopiero, jak skończysz prezentację, żeby Cię,    
Larry, nie denerwować.

Co Ty, ślepy jesteś? Nie widzisz tego i nie wiesz, że wszystko kończy się w arkuszu?    
Masz tu gotowy przykład, żebyś się nie zmęczył, myśląc jak to zrobić.
http://afin.net/webcasts/Other_OpenOffice_SqlFunction.swf

Larry, opamiętaj się, ja Ciebie proszę!

piątek, 5 października 2012

Jestem sobie Kopiujwklejek...

Jestem sobie Kopiujwklejek (the Copy-Paste-er). Ale już mnie denerwują te linki i bałagan. Mędzę szefowi, żeby mnie wysłał na jakiś kurs. Co tam mamy w ofercie? VBA - o, to jest w E., to może to? A może Access - też mamy w Ofisie - może się przyda? Na pewno się przyda - raz, że mnie wyślą na następny kurs, a poza tym porobię tu jakieś ewidencje różne. Do informatyków nie idę, oni się zamknęli w pokoju (to przenośnia, oczywiście), oni tam gadają o jakiś serwerach, serwisach, chmurach. A ja chcę tego Excelka, tylko lepiej.

Więc czytam dyskusje różne np. na GLu (GoldenLine.pl).
Dyskutują czy Access (ogólnie mała zarządzana baza plikowa) jest lepsza od SQLSE (mała super zarządzana super baza).
No nie wiem, na bazach się nie znam, nikt mnie tego nie uczył. Access też trudny. Zacznę od VBA!
O, są formularze! Jak fajnie - zrobię sobie ewidencję w VBA. Krzaczy się - no tak, nie umiem - drugi kurs. Po dwóch latach: VBA nie obsługuje baz - pójdę na tego Accessa. Krzaczy się - no tak - ta cała informatyka jest bez sensu - WRACAM DO EXCELKA. Porąbany, ale przyjazny.

A SQL jako język zapytań dalej "nieodkryty" (świętujemy 20. rocznicę ANSI 92!!!)
A SQLSE może być dawany z dopłatą i tak nikt nie wie, po co.(*)
Accesski dalej się będą krzaczyć, bo lobby accessków musi przecież żyć.
Informatycy dalej będą się patrzeć na mnie, jak na idiotę, że ja używam excelka.
Szefowie dalej będą kupować jakieś biaje (BI = Business Intelligence), które chociaż naobiecują.

Pozdrawiam.

P.S.
(*) A najgorsze, że nie wie tego sam Microsoft. Ostatnio mieliśmy osobistą przyjemność z polskim obermenago od SQLSa. Spicz się nie kleił.