I ciąg dalszy naszej zabawy:
Czyli bierz, skąd chcesz, to, co chcesz.
Film instruktażowy:
http://afin.net/webcasts/Demo_GetDataODBC_NoAFIN.swf
Dodatek do pobrania (35 kB) - darmowe, oczywiście:
http://afin.net/downloads/free/GETDATAODBC.xla
poniedziałek, 26 listopada 2012
środa, 21 listopada 2012
wtorek, 6 listopada 2012
Coś drygło.
Eeee, tatuś, pacz,... we w tem kinie to... coś drygło.
(idol mój, Walduś Kiepski)
Przypomniałem sobie o moim fanie a jednocześnie idolu (można tak,
się to nazywa wzajemne zauroczenie), Marcinie Ch. i jego Biplu
Otóż, Bipl [Reklama]... (www.bi.pl)
1. Nie wiem, dlaczego nie rozpisuje się nt. porażających (innych
być nie może) efektów ze spotkania z Ralphem Kimballem? Czyżby się nie
odbyło?
2. Walnął, jak łysy grzywką, publikując
"Subiektywny przegląd rynku BI i jego przyszłość" p. Rafała
Gabinowskiego
http://bi.pl/publications/art/98-subiektywny-przeglad-rynku-bi-i-jego-przyszlosc
Kto się nie może zalogować, niech idzie do logopedy.
A w onym, światłym (!) artykuliku... no, wiem, że wiecie... ja
też wiem... taż, to norma... no, jeszcze chwila niepewności... -
No, oczywiście - brak słowa "Excel"! Taki standard biajowy.
Kolorków cała kupa, wykresy, smartfony, pulpity, porównania
sprzedaży Unitedów, znaczy United Kingdoma z United Statesem, no -
biajowy miód. Aż się... [Ustawa o Kontroli Prasy, Publikacji i
Widowisk. Wycięto z powodu: fizjologia] chce.
Czyli Pan Rafał błądzi. Ale, spójrzcie, JAK BŁĄDZI!
Pozwalam sobie powtrącać co nieco.
W zaawansowanym środowisku technicznobiznesowym, w którym
działają złożone usługi, kluczowe jest znalezienie złotego
środka, pozwalającego na szerokie i samodzielne działanie
użytkowników, przy jednoczesnej spójnej kontroli bezpieczeństwa
i stabilności działania systemów.
SOA?
Z naszej wieloletniej praktyki wynika, że stosowanie zbyt
dużych ograniczeń powoduje szukanie przez użytkowników
rozwiązań zastępczych, które z reguły nie spełniają
korporacyjnych standardów i mogą stać się przeszkodą w
rozwijaniu kultury BI.
"Kultury BI" - nieźle. Ale meritum lepsze. Autor ma zapewne Excelka
na myśli, ale mu wstyd napisać, bo to mało trendy. Takie "ja
wiem, a wy rozumiecie".
Znalezienie właściwej kombinacji łączącej elastyczność i
funkcjonalność oraz skoordynowanego rozwoju w gromadzeniu,
przetwarzaniu i monitorowaniu użycia danych jest więc dziś
głównym wyzwaniem.
"Wyzwaniem"! No tak, SOA to wyzwanie.
Platformy korporacyjne na pewno nie stracą na znaczeniu i nadal
ich rola w organizacji będzie rosła. Lecz dodatkowe, indywidualne
narzędzia,
"Indywidualne"? JAK TO, INDYWIDUALNE?
realizujące wybrane funkcjonalności,
"Wybrane funkcjonalności"? GDZIE CENTRALIZACJA RAPORTOWANIA?
w naturalny sposób przyspieszające realizację zadania, będą
stawały się standardem.
Szczękoopad. To się nazywa PROGNOZA. My tu o tym od lat paru,
Panie Autorze.
Przed IT stoi wyzwanie konsolidacji platform i narzędzi, które
daleko wykracza poza obecne standardy architektury.
Podpowiadam: SOA
Kwestia otwartości poszczególnych komponentów stanie się
bardzo istotna, a IT musi na taką przyszłość być
przygotowane.
To znaczy, co? ITki muszą się najeździć po Mauritiusach już
teraz? No tak, bo jak wejdą Excelki, to nikt ich już nie wyśle.
Biura podróży przeżyją hossę.
Pozdrawiam Pana Redaktora.
P.S.
Znalazłem to nawet w darmoszce:
http://robertjesionek.files.wordpress.com/2012/08/nowa-twarz-bi1.pdf
O, mamo, jak to kumanie powoli idzie w tym środowisku...
(idol mój, Walduś Kiepski)
Przypomniałem sobie o moim fanie a jednocześnie idolu (można tak,
się to nazywa wzajemne zauroczenie), Marcinie Ch. i jego Biplu
Otóż, Bipl [Reklama]... (www.bi.pl)
1. Nie wiem, dlaczego nie rozpisuje się nt. porażających (innych
być nie może) efektów ze spotkania z Ralphem Kimballem? Czyżby się nie
odbyło?
2. Walnął, jak łysy grzywką, publikując
"Subiektywny przegląd rynku BI i jego przyszłość" p. Rafała
Gabinowskiego
http://bi.pl/publications/art/98-subiektywny-przeglad-rynku-bi-i-jego-przyszlosc
Kto się nie może zalogować, niech idzie do logopedy.
A w onym, światłym (!) artykuliku... no, wiem, że wiecie... ja
też wiem... taż, to norma... no, jeszcze chwila niepewności... -
No, oczywiście - brak słowa "Excel"! Taki standard biajowy.
Kolorków cała kupa, wykresy, smartfony, pulpity, porównania
sprzedaży Unitedów, znaczy United Kingdoma z United Statesem, no -
biajowy miód. Aż się... [Ustawa o Kontroli Prasy, Publikacji i
Widowisk. Wycięto z powodu: fizjologia] chce.
Czyli Pan Rafał błądzi. Ale, spójrzcie, JAK BŁĄDZI!
Pozwalam sobie powtrącać co nieco.
W zaawansowanym środowisku technicznobiznesowym, w którym
działają złożone usługi, kluczowe jest znalezienie złotego
środka, pozwalającego na szerokie i samodzielne działanie
użytkowników, przy jednoczesnej spójnej kontroli bezpieczeństwa
i stabilności działania systemów.
SOA?
Z naszej wieloletniej praktyki wynika, że stosowanie zbyt
dużych ograniczeń powoduje szukanie przez użytkowników
rozwiązań zastępczych, które z reguły nie spełniają
korporacyjnych standardów i mogą stać się przeszkodą w
rozwijaniu kultury BI.
"Kultury BI" - nieźle. Ale meritum lepsze. Autor ma zapewne Excelka
na myśli, ale mu wstyd napisać, bo to mało trendy. Takie "ja
wiem, a wy rozumiecie".
Znalezienie właściwej kombinacji łączącej elastyczność i
funkcjonalność oraz skoordynowanego rozwoju w gromadzeniu,
przetwarzaniu i monitorowaniu użycia danych jest więc dziś
głównym wyzwaniem.
"Wyzwaniem"! No tak, SOA to wyzwanie.
Platformy korporacyjne na pewno nie stracą na znaczeniu i nadal
ich rola w organizacji będzie rosła. Lecz dodatkowe, indywidualne
narzędzia,
"Indywidualne"? JAK TO, INDYWIDUALNE?
realizujące wybrane funkcjonalności,
"Wybrane funkcjonalności"? GDZIE CENTRALIZACJA RAPORTOWANIA?
w naturalny sposób przyspieszające realizację zadania, będą
stawały się standardem.
Szczękoopad. To się nazywa PROGNOZA. My tu o tym od lat paru,
Panie Autorze.
Przed IT stoi wyzwanie konsolidacji platform i narzędzi, które
daleko wykracza poza obecne standardy architektury.
Podpowiadam: SOA
Kwestia otwartości poszczególnych komponentów stanie się
bardzo istotna, a IT musi na taką przyszłość być
przygotowane.
To znaczy, co? ITki muszą się najeździć po Mauritiusach już
teraz? No tak, bo jak wejdą Excelki, to nikt ich już nie wyśle.
Biura podróży przeżyją hossę.
Pozdrawiam Pana Redaktora.
P.S.
Znalazłem to nawet w darmoszce:
http://robertjesionek.files.wordpress.com/2012/08/nowa-twarz-bi1.pdf
O, mamo, jak to kumanie powoli idzie w tym środowisku...
poniedziałek, 15 października 2012
Larry odkrywa Excela
Ja czegoś tu, serio, nie rozumiem.
Patrzcie, Larry E. nie jest głupi gość. No, nie jest. Odnosi niewątpliwe sukcesy, a, marketingowo, to nawet bardzo.
I ów Larry właśnie w tańcu a'la Steve Jobs ODKRYWA ARKUSZ
KALKULACYJNY, powiem więcej - EXCELA (!) - na nowo.
http://oraclebi.blogspot.com/2011/10/oracle-exalytics-business-intelligence.html
Przecież to śmieszne. Trellis Views to, przecież,
żywcem Excel, te same formaty co druga linijka, te same
Sparklines, taka sama tabela przestawna.
Wszystko na serwerze, a jakże, czyli to OBI robi, nie użytkownicy na
końcówkach. Czyli to taki Share Point 2003, bo do Office'a 365 to
temu daleko, bo MS już zrozumiał, że to UŻYTKOWNIK sobie ustawia, co
chce, a nie, że serwer mu ustawia formaty, formuły, tabelki.
Żadnych wniosków z faktu, że Share Point rynku nie zawojował, bo
analitycy chcą Excela, że to jest tylko używane jako serwer
dokumentów. Że tylko Excel i Excel.
Larry, przecież PIERWSZE PYTANIE, jakie się rodzi w głowie
analityka, to jak to wyeksportować do Exce... - sorry, Larry,
zapomniałem się! - ... do Oracle Open Office'a!!! Zapiszę to w
formacie XLS dopiero, jak skończysz prezentację, żeby Cię,
Larry, nie denerwować.
Co Ty, ślepy jesteś? Nie widzisz tego i nie wiesz, że wszystko kończy się w arkuszu?
Masz tu gotowy przykład, żebyś się nie zmęczył, myśląc jak to zrobić.
http://afin.net/webcasts/Other_OpenOffice_SqlFunction.swf
Larry, opamiętaj się, ja Ciebie proszę!
Patrzcie, Larry E. nie jest głupi gość. No, nie jest. Odnosi niewątpliwe sukcesy, a, marketingowo, to nawet bardzo.
I ów Larry właśnie w tańcu a'la Steve Jobs ODKRYWA ARKUSZ
KALKULACYJNY, powiem więcej - EXCELA (!) - na nowo.
http://oraclebi.blogspot.com/2011/10/oracle-exalytics-business-intelligence.html
Przecież to śmieszne. Trellis Views to, przecież,
żywcem Excel, te same formaty co druga linijka, te same
Sparklines, taka sama tabela przestawna.
Wszystko na serwerze, a jakże, czyli to OBI robi, nie użytkownicy na
końcówkach. Czyli to taki Share Point 2003, bo do Office'a 365 to
temu daleko, bo MS już zrozumiał, że to UŻYTKOWNIK sobie ustawia, co
chce, a nie, że serwer mu ustawia formaty, formuły, tabelki.
Żadnych wniosków z faktu, że Share Point rynku nie zawojował, bo
analitycy chcą Excela, że to jest tylko używane jako serwer
dokumentów. Że tylko Excel i Excel.
Larry, przecież PIERWSZE PYTANIE, jakie się rodzi w głowie
analityka, to jak to wyeksportować do Exce... - sorry, Larry,
zapomniałem się! - ... do Oracle Open Office'a!!! Zapiszę to w
formacie XLS dopiero, jak skończysz prezentację, żeby Cię,
Larry, nie denerwować.
Co Ty, ślepy jesteś? Nie widzisz tego i nie wiesz, że wszystko kończy się w arkuszu?
Masz tu gotowy przykład, żebyś się nie zmęczył, myśląc jak to zrobić.
http://afin.net/webcasts/Other_OpenOffice_SqlFunction.swf
Larry, opamiętaj się, ja Ciebie proszę!
piątek, 5 października 2012
Jestem sobie Kopiujwklejek...
Jestem sobie Kopiujwklejek (the Copy-Paste-er). Ale już mnie denerwują te linki i bałagan.
Mędzę szefowi, żeby mnie wysłał na jakiś kurs. Co tam mamy w ofercie? VBA
- o, to jest w E., to może to? A może Access - też mamy w Ofisie - może
się przyda? Na pewno się przyda - raz, że mnie wyślą na następny kurs, a
poza tym porobię tu jakieś ewidencje różne. Do informatyków nie idę,
oni się zamknęli w pokoju (to przenośnia, oczywiście), oni tam gadają o
jakiś serwerach, serwisach, chmurach. A ja chcę tego Excelka, tylko
lepiej.
Więc czytam dyskusje różne np. na GLu (GoldenLine.pl).
Dyskutują czy Access (ogólnie mała zarządzana baza plikowa) jest lepsza od SQLSE (mała super zarządzana super baza).
No nie wiem, na bazach się nie znam, nikt mnie tego nie uczył. Access też trudny. Zacznę od VBA!
O, są formularze! Jak fajnie - zrobię sobie ewidencję w VBA. Krzaczy się - no tak, nie umiem - drugi kurs. Po dwóch latach: VBA nie obsługuje baz - pójdę na tego Accessa. Krzaczy się - no tak - ta cała informatyka jest bez sensu - WRACAM DO EXCELKA. Porąbany, ale przyjazny.
A SQL jako język zapytań dalej "nieodkryty" (świętujemy 20. rocznicę ANSI 92!!!)
A SQLSE może być dawany z dopłatą i tak nikt nie wie, po co.(*)
Accesski dalej się będą krzaczyć, bo lobby accessków musi przecież żyć.
Informatycy dalej będą się patrzeć na mnie, jak na idiotę, że ja używam excelka.
Szefowie dalej będą kupować jakieś biaje (BI = Business Intelligence), które chociaż naobiecują.
Pozdrawiam.
P.S.
(*) A najgorsze, że nie wie tego sam Microsoft. Ostatnio mieliśmy osobistą przyjemność z polskim obermenago od SQLSa. Spicz się nie kleił.
Więc czytam dyskusje różne np. na GLu (GoldenLine.pl).
Dyskutują czy Access (ogólnie mała zarządzana baza plikowa) jest lepsza od SQLSE (mała super zarządzana super baza).
No nie wiem, na bazach się nie znam, nikt mnie tego nie uczył. Access też trudny. Zacznę od VBA!
O, są formularze! Jak fajnie - zrobię sobie ewidencję w VBA. Krzaczy się - no tak, nie umiem - drugi kurs. Po dwóch latach: VBA nie obsługuje baz - pójdę na tego Accessa. Krzaczy się - no tak - ta cała informatyka jest bez sensu - WRACAM DO EXCELKA. Porąbany, ale przyjazny.
A SQL jako język zapytań dalej "nieodkryty" (świętujemy 20. rocznicę ANSI 92!!!)
A SQLSE może być dawany z dopłatą i tak nikt nie wie, po co.(*)
Accesski dalej się będą krzaczyć, bo lobby accessków musi przecież żyć.
Informatycy dalej będą się patrzeć na mnie, jak na idiotę, że ja używam excelka.
Szefowie dalej będą kupować jakieś biaje (BI = Business Intelligence), które chociaż naobiecują.
Pozdrawiam.
P.S.
(*) A najgorsze, że nie wie tego sam Microsoft. Ostatnio mieliśmy osobistą przyjemność z polskim obermenago od SQLSa. Spicz się nie kleił.
piątek, 21 września 2012
Majteczki w kropeczki, ho...ho ho ho
Wczoraj, w ramach mojej radości z dojścia do skutku naszych
studiów - jednak nie ma rzeczy niemożliwych, hurra! - napisałem
coś takiego
http://www.goldenline.pl/forum/2515392/studia-podyplomowe-self-service-bi/s/1#51435716
ale potem naszła mnie pewna refleksja natury ogólniejszej.
Związana jest ona z wielkim przebojem Disco-Polo z połowy lat 90
ubiegłego wieku, do którego link
http://thomas9167.wrzuta.pl/audio/3PBJfBpgeSr/kaska_-_niebo_pelne_slonca
był tam właśnie.
Radosne, no nie? Nóż się w kieszeni otwiera, no nie? Makabra, no
nie?
Ale, czy wyobrażacie sobie nowoczesną muzykę bez tej (takiej)
historii? Ona być MUSIAŁA, żebyśmy my wiedzieli CO ROBIĆ. A
niektóre elementy tej historii, np. muzyka poważna, tak się
zakorzeniły, że nawet stanowią odrębny gatunek w drzewie rozwoju
muzyki. Ale wszystkie gałęzie tego drzewa najpierw muszą być
wątłe, zanim staną się grube.
Oczywiście zmierzam do biajowania (BI). BI to budowanie
autostrad - jak wiecie pisałem już o tym
http://afinnet.blogspot.com/2011/07/autostrady.html.
Biajowanie też
to pisanie strasznie wysublimowanej muzyki - taki Penderecki,
Warszawska Jesień, te sprawy.
Lud chce jednak innej, takiej, którą rozumie, nie musi być na
skrzypcach za milion dolarów - rap jest taniutki. DŹWIĘKI jednak
wydobywane z tych tanich instrumentów przez ARTYSTÓW pchają tych
artystów (i, przy okazji, ich muzykę) wyżej i wyżej, aż
zaczynają grać na sprzęcie wartym miliony, w salach ze
smokingami, takie tam, itp.
A WY CHCECIE STAWIAĆ FILHARMONIE NA WSIACH.
BI nie jest bez sensu, dlatego, że jest drogi. Nie jest też bez
sensu, dlatego, że jest skomplikowany. Ani dlatego, że jego
dźwięki są takie wspaniałe.
BI JEST BEZ SENSU, BO NIE WYRASTA Z POTRZEB.
Niebo pełne słońca wszędzie, padać dziś nie będzie. Niebo
pełne słońca wszędzie, tak jest właśnie dziś.
Majteczki w kropeczki
http://www.youtube.com/watch?v=Lds32NrzEqg
Chciałbym cię mydlić mydełkiem Fa
http://www.youtube.com/watch?v=7gQmpZTv-Po
Śpiewamy razem!
studiów - jednak nie ma rzeczy niemożliwych, hurra! - napisałem
coś takiego
http://www.goldenline.pl/forum/2515392/studia-podyplomowe-self-service-bi/s/1#51435716
ale potem naszła mnie pewna refleksja natury ogólniejszej.
Związana jest ona z wielkim przebojem Disco-Polo z połowy lat 90
ubiegłego wieku, do którego link
http://thomas9167.wrzuta.pl/audio/3PBJfBpgeSr/kaska_-_niebo_pelne_slonca
był tam właśnie.
Radosne, no nie? Nóż się w kieszeni otwiera, no nie? Makabra, no
nie?
Ale, czy wyobrażacie sobie nowoczesną muzykę bez tej (takiej)
historii? Ona być MUSIAŁA, żebyśmy my wiedzieli CO ROBIĆ. A
niektóre elementy tej historii, np. muzyka poważna, tak się
zakorzeniły, że nawet stanowią odrębny gatunek w drzewie rozwoju
muzyki. Ale wszystkie gałęzie tego drzewa najpierw muszą być
wątłe, zanim staną się grube.
Oczywiście zmierzam do biajowania (BI). BI to budowanie
autostrad - jak wiecie pisałem już o tym
http://afinnet.blogspot.com/2011/07/autostrady.html.
Biajowanie też
to pisanie strasznie wysublimowanej muzyki - taki Penderecki,
Warszawska Jesień, te sprawy.
Lud chce jednak innej, takiej, którą rozumie, nie musi być na
skrzypcach za milion dolarów - rap jest taniutki. DŹWIĘKI jednak
wydobywane z tych tanich instrumentów przez ARTYSTÓW pchają tych
artystów (i, przy okazji, ich muzykę) wyżej i wyżej, aż
zaczynają grać na sprzęcie wartym miliony, w salach ze
smokingami, takie tam, itp.
A WY CHCECIE STAWIAĆ FILHARMONIE NA WSIACH.
BI nie jest bez sensu, dlatego, że jest drogi. Nie jest też bez
sensu, dlatego, że jest skomplikowany. Ani dlatego, że jego
dźwięki są takie wspaniałe.
BI JEST BEZ SENSU, BO NIE WYRASTA Z POTRZEB.
Niebo pełne słońca wszędzie, padać dziś nie będzie. Niebo
pełne słońca wszędzie, tak jest właśnie dziś.
Majteczki w kropeczki
http://www.youtube.com/watch?v=Lds32NrzEqg
Chciałbym cię mydlić mydełkiem Fa
http://www.youtube.com/watch?v=7gQmpZTv-Po
Śpiewamy razem!
czwartek, 20 września 2012
Funkcja SŁOWNIE(liczba, ...)
Wiem, wiem, brakowało.
Niby taki wypas ten AFIN, a trzeba było dogrywać jakieś cośtamy.
No to jest i funkcja SŁOWNIE i, jak to na AFINA przystało,
wypasiona ździebko:
Chcesz normalnie, po polsku:
=SŁOWNIE(123,45;"pl") = Sto dwadzieścia trzy złote 45/100
Chcesz po angielsku, ale w złotówkach:
=SŁOWNIE(123,45) = One hundred twenty three Polish Zlotys 45/100
A może w EUR-askach?:
=SŁOWNIE(123,45;;"EUR") = One hundred twenty three EUR 45/100
Możesz też mieć w EUR-askach, ale liczba po polsku:
=SŁOWNIE(123,45;"pl";"EUR") = Sto dwadzieścia trzy EUR 45/100
Albo grosze podać w "gr":
=SŁOWNIE(123,45;"pl";;" gr") = Sto dwadzieścia trzy złote 45 gr
Użyć trzyliterowych skrótów cyfr:
=SŁOWNIE(123,45;"pl";;;PRAWDA) = JED#DWA#TRZ#45/100
Po angielsku też zadziała :) :
=SŁOWNIE(123,45;"en";;;PRAWDA) = ONE#TWO#THR#45/100
Pomysły na dodatkowe usprawnienia się cisną? Poproszę.
(Pierwszy raz taką funkcję zrobiłem w 1997 r. w makrach Excela 4!
- czad był, ale działa do dzisiaj.)
Niby taki wypas ten AFIN, a trzeba było dogrywać jakieś cośtamy.
No to jest i funkcja SŁOWNIE i, jak to na AFINA przystało,
wypasiona ździebko:
Chcesz normalnie, po polsku:
=SŁOWNIE(123,45;"pl") = Sto dwadzieścia trzy złote 45/100
Chcesz po angielsku, ale w złotówkach:
=SŁOWNIE(123,45) = One hundred twenty three Polish Zlotys 45/100
A może w EUR-askach?:
=SŁOWNIE(123,45;;"EUR") = One hundred twenty three EUR 45/100
Możesz też mieć w EUR-askach, ale liczba po polsku:
=SŁOWNIE(123,45;"pl";"EUR") = Sto dwadzieścia trzy EUR 45/100
Albo grosze podać w "gr":
=SŁOWNIE(123,45;"pl";;" gr") = Sto dwadzieścia trzy złote 45 gr
Użyć trzyliterowych skrótów cyfr:
=SŁOWNIE(123,45;"pl";;;PRAWDA) = JED#DWA#TRZ#45/100
Po angielsku też zadziała :) :
=SŁOWNIE(123,45;"en";;;PRAWDA) = ONE#TWO#THR#45/100
Pomysły na dodatkowe usprawnienia się cisną? Poproszę.
(Pierwszy raz taką funkcję zrobiłem w 1997 r. w makrach Excela 4!
- czad był, ale działa do dzisiaj.)
poniedziałek, 17 września 2012
czwartek, 13 września 2012
CUBEVALUE (PowerPivot) vs GETDATAOLAP (AFIN)
Ale jaja!
Zrobiłem pewien eksperyment - raczej powinienem go pokazać na
filmie, niż opisać, ale, gdybym zrobił film, nie wiadomo byłoby,
o co chodzi - dużo ruchów, a efekt to jest wartość albo jej nie
ma.
Spróbuję opisać temat i może potem nakręcę film.
Krążąc po Internecie natknąłem się na
http://www.powerpivotpro.com/2010/06/using-excel-cube-functions-with-powerpivot/
Pomyślałem - fajnie, ktoś tam w tym MS jednak myśli i E2010 ma
szansę dorównać (hihihihi) AFINOWI w temacie dostępu do kostek .cub.
Więc zrobiłem test
"PP" = PowerPivot "tp" to tabela przestawna (Pivot table):
1. PP - tabela 'faktura' - tp - zamiana tabeli OLAP na funkcje - jest:
=WARTOŚĆ.MODUŁU("PowerPivot Data";"Suma WART_NET";"Darex) = jest
jakaś wartość, jaka - nieważne - jest!
Super! To działa. I jak fajnie, znaczy szybko i przejrzyście dla
użytkownika - super!
To poszedłem dalej
2. PP - tabela 'faktura' - tp - zamiana na funkcje - znowu jest, OK.
Tym razem jednak daty nie klienci w tp.
=WARTOŚĆ.MODUŁU("PowerPivot Data";"Suma WART_NET";"2004-05-03") =
JEST! Jest wartość! Aż się zaczerwieniłem z podniecenia. Czyli
można grzebać po całym zakresie danych a on wie, co z jakiego
wymiaru - su-per!
No ale - pomyślałem - że taki "Darex" to element wymiaru w
tabeli faktura, ale też w innych tabelach, np. 'odbiorca'. Gdy jest
relacja, tj. jest to jedna baza danych - to może i nawet byłoby
OK, ale co to za analiza na jednej bazie danych.
Dodałem więc tabelę 'odbiorca' bez relacji z miarą 'licznik'
Działa. Fajnie.
3. Przeszedłem do poprzednich arkuszy z funkcjami i ...
... NIE DZIAŁA.
Ta cała impreza - cały tam Power Pivot i te wszystkie
nowoczesności to nic innego, jak trochę lepsza, nie - nie lepsza!
- ładniejsza! - tabela przestawna. Jak się zmieni układ tabeli,
to wszystkie poprzednie funkcje WEŹDANETABELI (GETPIVOTDATA) przestają działać.
Z tym, że w starym Excelu można było dwie tabele w skoroszycie i
funkcje z obu tabel, a tu nie - jeden PP na skoroszyt.
Można, oczywiście, wiele skoroszytów, tam wiele PP i jeden arkusz
zbiorczy z funkcjami - ale WTEDY NIC NIE DZIAŁA, bo wszystkie
funkcje mają takie samo źródło danych, czyli "PowerPivotData" i
żadna funkcja nie wie, bo przecież nie ma skąd wiedzieć, z
którego kesza (cache) ciągnąć.
Czyli PowerPivot NIE UMYWA SIĘ do funkcji AFINA.
(Dostępne od 6 lat.)
http://afin.net/webcasts/HowTo_InsertFunction_GETDATAOLAP.swf
W funkcjach AFINA - GETDATAOLAP - podajesz źródło - kostkę - i
możesz sparametryzować to źródło oraz miarę i wymiar, jaki TY
chcesz, a nie jaki się stworzył. Czyli co chcesz, na prawo, na
lewo, w górę i w skos.
W PowerPivot - excelioza, 100 linków i wyszukaj.pionowo.
Kocham nowoczesność.
Zrobiłem pewien eksperyment - raczej powinienem go pokazać na
filmie, niż opisać, ale, gdybym zrobił film, nie wiadomo byłoby,
o co chodzi - dużo ruchów, a efekt to jest wartość albo jej nie
ma.
Spróbuję opisać temat i może potem nakręcę film.
Krążąc po Internecie natknąłem się na
http://www.powerpivotpro.com/2010/06/using-excel-cube-functions-with-powerpivot/
Pomyślałem - fajnie, ktoś tam w tym MS jednak myśli i E2010 ma
szansę dorównać (hihihihi) AFINOWI w temacie dostępu do kostek .cub.
Więc zrobiłem test
"PP" = PowerPivot "tp" to tabela przestawna (Pivot table):
1. PP - tabela 'faktura' - tp - zamiana tabeli OLAP na funkcje - jest:
=WARTOŚĆ.MODUŁU("PowerPivot Data";"Suma WART_NET";"Darex) = jest
jakaś wartość, jaka - nieważne - jest!
Super! To działa. I jak fajnie, znaczy szybko i przejrzyście dla
użytkownika - super!
To poszedłem dalej
2. PP - tabela 'faktura' - tp - zamiana na funkcje - znowu jest, OK.
Tym razem jednak daty nie klienci w tp.
=WARTOŚĆ.MODUŁU("PowerPivot Data";"Suma WART_NET";"2004-05-03") =
JEST! Jest wartość! Aż się zaczerwieniłem z podniecenia. Czyli
można grzebać po całym zakresie danych a on wie, co z jakiego
wymiaru - su-per!
No ale - pomyślałem - że taki "Darex" to element wymiaru w
tabeli faktura, ale też w innych tabelach, np. 'odbiorca'. Gdy jest
relacja, tj. jest to jedna baza danych - to może i nawet byłoby
OK, ale co to za analiza na jednej bazie danych.
Dodałem więc tabelę 'odbiorca' bez relacji z miarą 'licznik'
Działa. Fajnie.
3. Przeszedłem do poprzednich arkuszy z funkcjami i ...
... NIE DZIAŁA.
Ta cała impreza - cały tam Power Pivot i te wszystkie
nowoczesności to nic innego, jak trochę lepsza, nie - nie lepsza!
- ładniejsza! - tabela przestawna. Jak się zmieni układ tabeli,
to wszystkie poprzednie funkcje WEŹDANETABELI (GETPIVOTDATA) przestają działać.
Z tym, że w starym Excelu można było dwie tabele w skoroszycie i
funkcje z obu tabel, a tu nie - jeden PP na skoroszyt.
Można, oczywiście, wiele skoroszytów, tam wiele PP i jeden arkusz
zbiorczy z funkcjami - ale WTEDY NIC NIE DZIAŁA, bo wszystkie
funkcje mają takie samo źródło danych, czyli "PowerPivotData" i
żadna funkcja nie wie, bo przecież nie ma skąd wiedzieć, z
którego kesza (cache) ciągnąć.
Czyli PowerPivot NIE UMYWA SIĘ do funkcji AFINA.
(Dostępne od 6 lat.)
http://afin.net/webcasts/HowTo_InsertFunction_GETDATAOLAP.swf
W funkcjach AFINA - GETDATAOLAP - podajesz źródło - kostkę - i
możesz sparametryzować to źródło oraz miarę i wymiar, jaki TY
chcesz, a nie jaki się stworzył. Czyli co chcesz, na prawo, na
lewo, w górę i w skos.
W PowerPivot - excelioza, 100 linków i wyszukaj.pionowo.
Kocham nowoczesność.
wtorek, 28 sierpnia 2012
OLEDB vs ODBC
Fanom nowoczesności pod rozwagę.
OLE DB jest wszak 100 razy nowocześniejszą technologią, niż
kilkadziesiątletnie ODBC.
Przynajmniej w Excelu 2010 OLEDB uruchamia się o wiele ładniej, bo
DEDYKOWANĄ (!) opcją
Dane / Z innych źródeł / Z programu SQL Server
(tzw. kwerenda OLE DB)
Nie tam jakieś stare, zapyziałe MS Query...
(tzw. kwerenda ODBC)
Film:
http://afin.net/webcasts/Demo_OLEDBvsODBC.swf
Tak więc, ODBC bije OLE DB na głowę:
1. Kreator graficzny zapytań, czyli MS Query
2. Możliwość stosowania grupowania w SQLu
3. ? (proszę o podpowiedzi)
OLE DB jest wszak 100 razy nowocześniejszą technologią, niż
kilkadziesiątletnie ODBC.
Przynajmniej w Excelu 2010 OLEDB uruchamia się o wiele ładniej, bo
DEDYKOWANĄ (!) opcją
Dane / Z innych źródeł / Z programu SQL Server
(tzw. kwerenda OLE DB)
Nie tam jakieś stare, zapyziałe MS Query...
(tzw. kwerenda ODBC)
Film:
http://afin.net/webcasts/Demo_OLEDBvsODBC.swf
Tak więc, ODBC bije OLE DB na głowę:
1. Kreator graficzny zapytań, czyli MS Query
2. Możliwość stosowania grupowania w SQLu
3. ? (proszę o podpowiedzi)
Jak dostać się przez ODBC do danych niedostępnych przez ODBC?
Że można?
- No pewnie. W końcu każdy system oferuje "Interfejs eksportowy".
Czy ów wspaniały (bo oferuje jw.) system eksportuje do Excela, czy
do pliku tekstowego - nie ma większego znaczenia. Tylko NIE
OTWIERAJMY TYCH PLIKÓW EXCELEM, bo jeszcze daty się rozjadą,
teksty zamienią na liczby, liczby na teksty, takie tam, poważne
bardzo, problemy systemów informatycznych...
Dostańmy się do tych danych normalnie, profesjonalnie, ślicznie i
łatwo - przez ODBC...
Co z tego, że producent systemu nie oferuje dostępu bazodanowego
(czyli przez np. ODBC)?
Nie oferuje - jego strata - nie będziemy go lubić.
Ale MUSI OFEROWAĆ EKSPORTY, znaczy się - pardon! - "interfejs
excelowy" ;).
(Brzuch mnie boli, jak piszę takie głupoty...)
Więc my, analitycy i tak dostaniemy to, co chcemy.
W tym przypadku, Oracle 32-bitowy nie chce się porozumieć z
Windowsem 64-bitowym. Ale czy to dlatego, że nie może, czy
dlatego, że nie chce - dla nas to bez znaczenia. Umiemy.
Życzę powodzenia w omijaniu raf SAP-a, Oracle Financials-a i setek
innych, "wspaniałych", "nowoczesnych" do bólu systemów, zarówno
ERPów, jak i biajów (i innych, oczywiście, też)!
Film:
http://afin.net/webcasts/HowTo_AccessDataFromClosedDatabase.swf
- No pewnie. W końcu każdy system oferuje "Interfejs eksportowy".
Czy ów wspaniały (bo oferuje jw.) system eksportuje do Excela, czy
do pliku tekstowego - nie ma większego znaczenia. Tylko NIE
OTWIERAJMY TYCH PLIKÓW EXCELEM, bo jeszcze daty się rozjadą,
teksty zamienią na liczby, liczby na teksty, takie tam, poważne
bardzo, problemy systemów informatycznych...
Dostańmy się do tych danych normalnie, profesjonalnie, ślicznie i
łatwo - przez ODBC...
Co z tego, że producent systemu nie oferuje dostępu bazodanowego
(czyli przez np. ODBC)?
Nie oferuje - jego strata - nie będziemy go lubić.
Ale MUSI OFEROWAĆ EKSPORTY, znaczy się - pardon! - "interfejs
excelowy" ;).
(Brzuch mnie boli, jak piszę takie głupoty...)
Więc my, analitycy i tak dostaniemy to, co chcemy.
W tym przypadku, Oracle 32-bitowy nie chce się porozumieć z
Windowsem 64-bitowym. Ale czy to dlatego, że nie może, czy
dlatego, że nie chce - dla nas to bez znaczenia. Umiemy.
Życzę powodzenia w omijaniu raf SAP-a, Oracle Financials-a i setek
innych, "wspaniałych", "nowoczesnych" do bólu systemów, zarówno
ERPów, jak i biajów (i innych, oczywiście, też)!
Film:
http://afin.net/webcasts/HowTo_AccessDataFromClosedDatabase.swf
poniedziałek, 13 sierpnia 2012
Edytuj dane w Excelu, przechowuj w bazie danych!
Nowy filmik:
http://afin.net/webcasts/Demo_EditDataInExcelStoreOnSqls.swf
Cóż tu dodać...?
Dzisiaj film był bez napisów.
Uzupełnienie:
A TERAZ BOMBA!
Trzymajcie się krzeseł!!!
http://afin.net/webcasts/Demo_EditDataInMSQueryStoreOnSqls.swf
P.S.
Pan Ł.D. pyta: "dlaczego dzierganie zapytań w excelu jest prostsze od 3 kliknięć w management studio."?
Odpowiadam
Bo wszyscy (analitycy) używają Excela. Arkusz kalkulacyjny to jest NATURALNE środowisko pracy analityka - tu umie się poruszać i tu CZUJE SIĘ BEZPIECZNIE - to bardzo ważne, wbrew pozorom.
Nie ma co analityków uczyć, jak w SQLMS zmieniać wartości - szczególnie, że jest to wysoce upierdliwe.
Przykład: Mam tabelę 2.000 rek. Chcę coś zmienić w tysiącu z nich, ale jeszcze nie wiem, jaki warunek ma to zmienić. Gdybym znał warunek, zrobiłbym to UPDATEm z WHEREm, ale nie znam - chciałbym użyć opcji formuła/znajdź - nie ma. Użyję testowo jakiegoś WHEREa - nie widzę innych, nie użyję - mam 2.000 do przeglądnięcia.
W Excelu - autofiltr, formuła/znajdź, kopiuj-wklej, wpisz wiele komórek naraz w autofiltrze, bogatsze opcje filtrownia, mogę sobie na boku zrobić tabelę przestawną, żeby lepiej się dowiedzieć , CO JA CHCĘ FILTROWAĆ, itp. A potem - pyk, do bazy, bo tam ciepło i bezpiecznie. Ale bazy nie oferują elastyczności Excela, a to się przydaje, nieprawdaż?
http://afin.net/webcasts/Demo_EditDataInExcelStoreOnSqls.swf
Cóż tu dodać...?
Dzisiaj film był bez napisów.
Uzupełnienie:
A TERAZ BOMBA!
Trzymajcie się krzeseł!!!
http://afin.net/webcasts/Demo_EditDataInMSQueryStoreOnSqls.swf
P.S.
Pan Ł.D. pyta: "dlaczego dzierganie zapytań w excelu jest prostsze od 3 kliknięć w management studio."?
Odpowiadam
Bo wszyscy (analitycy) używają Excela. Arkusz kalkulacyjny to jest NATURALNE środowisko pracy analityka - tu umie się poruszać i tu CZUJE SIĘ BEZPIECZNIE - to bardzo ważne, wbrew pozorom.
Nie ma co analityków uczyć, jak w SQLMS zmieniać wartości - szczególnie, że jest to wysoce upierdliwe.
Przykład: Mam tabelę 2.000 rek. Chcę coś zmienić w tysiącu z nich, ale jeszcze nie wiem, jaki warunek ma to zmienić. Gdybym znał warunek, zrobiłbym to UPDATEm z WHEREm, ale nie znam - chciałbym użyć opcji formuła/znajdź - nie ma. Użyję testowo jakiegoś WHEREa - nie widzę innych, nie użyję - mam 2.000 do przeglądnięcia.
W Excelu - autofiltr, formuła/znajdź, kopiuj-wklej, wpisz wiele komórek naraz w autofiltrze, bogatsze opcje filtrownia, mogę sobie na boku zrobić tabelę przestawną, żeby lepiej się dowiedzieć , CO JA CHCĘ FILTROWAĆ, itp. A potem - pyk, do bazy, bo tam ciepło i bezpiecznie. Ale bazy nie oferują elastyczności Excela, a to się przydaje, nieprawdaż?
środa, 18 lipca 2012
Studia we Wrocławiu!
http://podyplomowe.ue.wroc.pl/114,205,ms_excel_w_controllingu_dla_zaawansowanych.html
Dzień dobry.
Dostałem informację o KILKU zapisanych już osobach na nasze studia. (SIC!)
Chyba nie muszę pisać, jak się cieszę (cieszymy!), że nasz projekt - projekt wykształcenia controllera-praktyka wreszcie ma szansę dojść do skutku!
Wiem, wiem, bycie pierwszym to niepewność/ryzyko...
Ale, Szanowni Państwo, łatwo już było - jeżeli chcemy coś znaczyć w tym szybko zmieniającym się świecie, a świat informatyki się nie zmienia, tylko przeżywa ciągłą rewolucję, musimy być pierwsi. To tak, jak z zakupem komputerów - kupując jutro, kupisz na pewno lepszy i tańszy. Z tym, że to będzie jutro. Płacąc za komputer, płacimy więc nie tylko za sprzęt - w tym, co płacimy, sporo płacimy za "dzisiaj" i "możliwości w tymże dzisiaj".
Zachęcam więc Państwa do pewnej odwagi - wiem że to główna determinanta poważnych wyborów, a takim, niewątpliwie, są studia. Bo niby nam się należą, niby oferta jest znana, niby to, niby tamto. A jak nie pójdziesz do prywatnego lekarza, to termin dostaniesz za pół roku.
Jeżeli ktoś z Państwa ma wątpliwości, a ja mogę je rozwiać - pytać, atakować, dzwonić!
Ja, jak wiecie, robię tu "za twarz" tej imprezy - czekam na wątpiących. Niezobowiązująco.
Wojciech Gardziński
502.041611
Dzień dobry.
Dostałem informację o KILKU zapisanych już osobach na nasze studia. (SIC!)
Chyba nie muszę pisać, jak się cieszę (cieszymy!), że nasz projekt - projekt wykształcenia controllera-praktyka wreszcie ma szansę dojść do skutku!
Wiem, wiem, bycie pierwszym to niepewność/ryzyko...
Ale, Szanowni Państwo, łatwo już było - jeżeli chcemy coś znaczyć w tym szybko zmieniającym się świecie, a świat informatyki się nie zmienia, tylko przeżywa ciągłą rewolucję, musimy być pierwsi. To tak, jak z zakupem komputerów - kupując jutro, kupisz na pewno lepszy i tańszy. Z tym, że to będzie jutro. Płacąc za komputer, płacimy więc nie tylko za sprzęt - w tym, co płacimy, sporo płacimy za "dzisiaj" i "możliwości w tymże dzisiaj".
Zachęcam więc Państwa do pewnej odwagi - wiem że to główna determinanta poważnych wyborów, a takim, niewątpliwie, są studia. Bo niby nam się należą, niby oferta jest znana, niby to, niby tamto. A jak nie pójdziesz do prywatnego lekarza, to termin dostaniesz za pół roku.
Jeżeli ktoś z Państwa ma wątpliwości, a ja mogę je rozwiać - pytać, atakować, dzwonić!
Ja, jak wiecie, robię tu "za twarz" tej imprezy - czekam na wątpiących. Niezobowiązująco.
Wojciech Gardziński
502.041611
czwartek, 14 czerwca 2012
Wielokryterialna funkcja DANE()
Film:
http://afin.net/webcasts/HowTo_DefineMulticriterialGetDataFunction.swf
1. Definicja - 443 SEKUNDY!!! (z rejestracją, tłumaczeniem,
raportem przykładowym i bajerami)
2. Działa na plikach ZAMKNIĘTYCH (więc problem wielodostępu do
źródła danych odpada)
3. Może mieć WIELE ARGUMENTÓW (do 5-ciu - więcej też, ale nigdy
się tego nie wykorzystuje)
4. MA DUŻO WIĘCEJ możliwości, niż pokazano na filmie - może
pobierać dane nie tylko według argumentów w kolumnach jednego
arkusza - JEJ ARGUMENTY MOGĄ WSKAZYWAĆ też inne arkusze,
SKOROSZYTY, foldery, a nawet(!) serwery bazodanowe
Jak zacząć?
http://afin.net/webcasts/HowTo_GetdataFunction_Basic.swf
(na tym filmie, przy okazji, pokazano łączenie danych z dwóch
tabel "w locie" - takie extra "WYSZUKAJ.PIONOWO")
Jak wyłuskiwać dane z różnych plików?
http://afin.net/webcasts/Demo_HowToGetDataFromBudgetsInExcelWorkbooks.swf
Tabela przestawna jest zestawieniem. Dodajmy - sztywnym
zestawieniem, bo dostarczanym przez obiekt "tabela przestawna". Nie
da się np. wpisać wolnych kolumn i wierszy pomiędzy dane.
A funkcję da się wpisać wszędzie - w każdy raport excelowy
(nawet o narzuconej formie) i dowolnie ją parametryzować.
http://afin.net/webcasts/HowTo_DefineMulticriterialGetDataFunction.swf
1. Definicja - 443 SEKUNDY!!! (z rejestracją, tłumaczeniem,
raportem przykładowym i bajerami)
2. Działa na plikach ZAMKNIĘTYCH (więc problem wielodostępu do
źródła danych odpada)
3. Może mieć WIELE ARGUMENTÓW (do 5-ciu - więcej też, ale nigdy
się tego nie wykorzystuje)
4. MA DUŻO WIĘCEJ możliwości, niż pokazano na filmie - może
pobierać dane nie tylko według argumentów w kolumnach jednego
arkusza - JEJ ARGUMENTY MOGĄ WSKAZYWAĆ też inne arkusze,
SKOROSZYTY, foldery, a nawet(!) serwery bazodanowe
Jak zacząć?
http://afin.net/webcasts/HowTo_GetdataFunction_Basic.swf
(na tym filmie, przy okazji, pokazano łączenie danych z dwóch
tabel "w locie" - takie extra "WYSZUKAJ.PIONOWO")
Jak wyłuskiwać dane z różnych plików?
http://afin.net/webcasts/Demo_HowToGetDataFromBudgetsInExcelWorkbooks.swf
Tabela przestawna jest zestawieniem. Dodajmy - sztywnym
zestawieniem, bo dostarczanym przez obiekt "tabela przestawna". Nie
da się np. wpisać wolnych kolumn i wierszy pomiędzy dane.
A funkcję da się wpisać wszędzie - w każdy raport excelowy
(nawet o narzuconej formie) i dowolnie ją parametryzować.
wtorek, 22 maja 2012
Microsoft Business Intelligence by Microsoft - porażka.
O ludzie, ale jaja!
Patrzcie, co Microsoft wyprodukował w temacie Self-Service BI
http://msdn.microsoft.com/en-us/architecture/aa699405.aspx
Nie ma hurtowni danych! Excel jest hurtownią! Wszystkie Wasze
zarzuty do mnie (bo Wy myślicie, że ja ślepo powtarzam, co
MS wymyśli), że proponuję tu jakąś chorą
architekturę z danymi w Excelu, SĄ PRAWDZIWE! Chylę czoła! To,
co wy (a ja się dołączam) traktujecie jako totalny absurd, jest
OFICJALNĄ POLITYKĄ MS!!!
Nie ma hurtowni danych, ale jest za to... nie, no, nie mogę,
HURTOWNIA RAPORTÓW, czyli Share Point!!! Analitycy nie mogą
pobierać danych, no bo jak z Excela do Excela? Więc, w środek,
dodatkowo, wsadzono Share Point. A naród będzie eksportował z
Share Point do Excela.
Proszę zobaczyć, podobną architekturę ćwiczę ja tutaj
http://afin.net/webcasts/Demo_MyReportOnSkyDriveEditedInAfinNet2.swf
ale nigdy w życiu by mi do łba nie przyszło, że Excel jest
hurtownią danych.
Microsoft jest jedynym ograniczeniem dla Microsoft Business
Intelligence.
A ja jestem w szoku.
Leżę i kwiczę. Można się znęcać.
P.S.
Nawet moje przepowiednie SPRZED DWÓCH LAT, jak to będzie
wyglądać
są lepsze, niż to, co jest, bo jest w tym chociaż hurtownia.
Cała reszta bałaganu - identyczna, ale jest hurtownia.
Microsoft, WHERE DO YOU WANT TO GO TODAY?
Patrzcie, co Microsoft wyprodukował w temacie Self-Service BI
http://msdn.microsoft.com/en-us/architecture/aa699405.aspx
Nie ma hurtowni danych! Excel jest hurtownią! Wszystkie Wasze
zarzuty do mnie (bo Wy myślicie, że ja ślepo powtarzam, co
MS wymyśli), że proponuję tu jakąś chorą
architekturę z danymi w Excelu, SĄ PRAWDZIWE! Chylę czoła! To,
co wy (a ja się dołączam) traktujecie jako totalny absurd, jest
OFICJALNĄ POLITYKĄ MS!!!
Nie ma hurtowni danych, ale jest za to... nie, no, nie mogę,
HURTOWNIA RAPORTÓW, czyli Share Point!!! Analitycy nie mogą
pobierać danych, no bo jak z Excela do Excela? Więc, w środek,
dodatkowo, wsadzono Share Point. A naród będzie eksportował z
Share Point do Excela.
Proszę zobaczyć, podobną architekturę ćwiczę ja tutaj
http://afin.net/webcasts/Demo_MyReportOnSkyDriveEditedInAfinNet2.swf
ale nigdy w życiu by mi do łba nie przyszło, że Excel jest
hurtownią danych.
Microsoft jest jedynym ograniczeniem dla Microsoft Business
Intelligence.
A ja jestem w szoku.
Leżę i kwiczę. Można się znęcać.
P.S.
Nawet moje przepowiednie SPRZED DWÓCH LAT, jak to będzie
wyglądać
są lepsze, niż to, co jest, bo jest w tym chociaż hurtownia.
Cała reszta bałaganu - identyczna, ale jest hurtownia.
Microsoft, WHERE DO YOU WANT TO GO TODAY?
piątek, 11 maja 2012
Big data
Co wykrzykuje oferent BI (sprzedawca, konsultant, wdrożeniowiec,
specjalista), gdy mu się mówi, że Excel może równie dobrze
sterować hurtownią danych?
- Że "Big data", czyli wielkich baz danych, Excel nie obsłuży!
No to się, chłopaki, mylą, bo obsłuży, jak najbardziej. Nikt
nie twierdzi, że wielkie dane mają się w Excelu zmieścić.
Pamiętacie, jak PowerPivot 10 milionów wierszy mielił 110s? Tu
nieco szybciej. Duże nieco.
Film:
http://afin.net/webcasts/Demo_SQLS_40M_records.swf
specjalista), gdy mu się mówi, że Excel może równie dobrze
sterować hurtownią danych?
- Że "Big data", czyli wielkich baz danych, Excel nie obsłuży!
No to się, chłopaki, mylą, bo obsłuży, jak najbardziej. Nikt
nie twierdzi, że wielkie dane mają się w Excelu zmieścić.
Pamiętacie, jak PowerPivot 10 milionów wierszy mielił 110s? Tu
nieco szybciej. Duże nieco.
Film:
http://afin.net/webcasts/Demo_SQLS_40M_records.swf
czwartek, 10 maja 2012
Rozpocznij! - ciąg dalszy
Zrób sobie (w locie) bazę w Accessie i ją zasil dowolnymi
danymi z dowolnych źródeł
http://afin.net/webcasts/HowTo_StartForBeginners_DMA_ETL.swf
(Uwaga! Nie musisz posiadać Accessa.)
wtorek, 8 maja 2012
Rozpocznij!
Raporty i zasilanie danymi z AFINEM
http://afin.net/webcasts/HowTo_StartForBeginners.swf
Otwierasz drzwi, przekręcasz kluczyk I JEDZIESZ.
Jedziesz dalej, już nawet po zakrętach...
http://afin.net/webcasts/HowTo_StartForBeginnersParametrization.swf
http://afin.net/webcasts/HowTo_StartForBeginners.swf
Otwierasz drzwi, przekręcasz kluczyk I JEDZIESZ.
Jedziesz dalej, już nawet po zakrętach...
http://afin.net/webcasts/HowTo_StartForBeginnersParametrization.swf
poniedziałek, 7 maja 2012
AFIN.NET - Rejestracja tymczasowa za darmo!
Dzień dobry, mam dobrą wiadomość.
1. Ludzie lubią sprawdzić towar, zanim go kupią.
2. Ludzie lubią (no, może, muszą) pracować w domu.
3. Jak się coś komuś pokazuje, to chce się, żeby pokazywać towar pełnowartościowy...
Więc jest!
REJESTRACJA TYMCZASOWA ZA DARMO
(bez ograniczeń czasowych i ilości uruchomień)
AFIN.NET doczekał się opcji pełnofunkcjonalnego użycia testowego.
Wystarczy użyć odpowiedniej opcji i NATYCHMIAST PRACUJEMY W PEŁNEJ WERSJI bez żadnych ograniczeń funkcjonalnych, czasowych i żadnych innych!
Tutaj samouczek, jak się zarejestrować tymczasowo:
http://afin.net/webcasts/Demo_HowToRegisterForNonCommercialUse_PL.swf
Testuj do bólu, pokazuj, ćwicz!
A jeśli chcesz zarejestrować na stałe, to też obniżyliśmy liczbę instalacji jednoczesnych - DO TRZECH! Teraz już nic nie stoi na przeszkodzie, żebyś miał(a) lepiej. Na zdrowie!
Nowa wersja już na http://afin.net/downloads/
1. Ludzie lubią sprawdzić towar, zanim go kupią.
2. Ludzie lubią (no, może, muszą) pracować w domu.
3. Jak się coś komuś pokazuje, to chce się, żeby pokazywać towar pełnowartościowy...
Więc jest!
REJESTRACJA TYMCZASOWA ZA DARMO
(bez ograniczeń czasowych i ilości uruchomień)
AFIN.NET doczekał się opcji pełnofunkcjonalnego użycia testowego.
Wystarczy użyć odpowiedniej opcji i NATYCHMIAST PRACUJEMY W PEŁNEJ WERSJI bez żadnych ograniczeń funkcjonalnych, czasowych i żadnych innych!
Tutaj samouczek, jak się zarejestrować tymczasowo:
http://afin.net/webcasts/Demo_HowToRegisterForNonCommercialUse_PL.swf
Testuj do bólu, pokazuj, ćwicz!
A jeśli chcesz zarejestrować na stałe, to też obniżyliśmy liczbę instalacji jednoczesnych - DO TRZECH! Teraz już nic nie stoi na przeszkodzie, żebyś miał(a) lepiej. Na zdrowie!
Nowa wersja już na http://afin.net/downloads/
środa, 2 maja 2012
Dropbox - publikacja
Funkcjonalnie - hmm... tu jakiś standard już się zrobił, wszyscy
mają to samo.
Ale - diabeł tkwi w szczegółach.
No to - szczegóły:
1. Dropbox ma fajne te opcje pod PPM.
2. Dropbox nie ma własnych dokumentów, więc nie jest w stanie
wyświetlać arkuszy, chyba, że otwiera na lokalu, czyli nie można
edytować w necie, czyli nie posłuży nam to raczej do
kolekcjonowania danych do formatek budżetowych (tak z naszej
działki)
Ale, UWAGA!...
3. Dropbox jest niezależny od wielkich - to wada, ale i zaleta! Ano, w
Android Market jest aplikacja Dropbox (darmowa, oczywiście).
https://www.dropbox.com/anywhere
Raporty AFINA, które trafiają do folderu lokalnego
Dropboxa, automatycznie przesyłane są na serwer Dropboxa
(dokładnie tak, jak na poprzednich filmach) ale, dalej, mój telefon komórkowy
też się z owym folderem
synchronizuje i, otwierając w (też darmowym w Android Market)
OfficeSuite,...
...bez dotykania czegokolwiek, mam raporty na komórce.
Ostatni bastion BI padł więc na pysk.
A ja, znany reżyser filmów beznadziejnych, boleję, bo nie mam jak
tego pokazać w naszym Trollywood. :(
P.S.
Przykładowy folder, udostępniony publicznie:
https://www.dropbox.com/sh/kcg64mqfq00ftbf/eBsAFj92DI
mają to samo.
Ale - diabeł tkwi w szczegółach.
No to - szczegóły:
1. Dropbox ma fajne te opcje pod PPM.
2. Dropbox nie ma własnych dokumentów, więc nie jest w stanie
wyświetlać arkuszy, chyba, że otwiera na lokalu, czyli nie można
edytować w necie, czyli nie posłuży nam to raczej do
kolekcjonowania danych do formatek budżetowych (tak z naszej
działki)
Ale, UWAGA!...
3. Dropbox jest niezależny od wielkich - to wada, ale i zaleta! Ano, w
Android Market jest aplikacja Dropbox (darmowa, oczywiście).
https://www.dropbox.com/anywhere
Raporty AFINA, które trafiają do folderu lokalnego
Dropboxa, automatycznie przesyłane są na serwer Dropboxa
(dokładnie tak, jak na poprzednich filmach) ale, dalej, mój telefon komórkowy
też się z owym folderem
synchronizuje i, otwierając w (też darmowym w Android Market)
OfficeSuite,...
...bez dotykania czegokolwiek, mam raporty na komórce.
Ostatni bastion BI padł więc na pysk.
A ja, znany reżyser filmów beznadziejnych, boleję, bo nie mam jak
tego pokazać w naszym Trollywood. :(
P.S.
Przykładowy folder, udostępniony publicznie:
https://www.dropbox.com/sh/kcg64mqfq00ftbf/eBsAFj92DI
czwartek, 26 kwietnia 2012
Sky Drive - publikacja
Analogiczny film do poprzedniego, bo i usługa analogiczna, znaczy -
konkurencyjna.
Sky Drive vs. Google Drive
Pojedynek GIGAntów o nasze GIGAbajty.
Na SD nie muszę nawet publikować pliku - mogę go wyświetlić W
ARKUSZU nie zmieniając jego formatu - po prostu zapisuję plik w
folderze "Sky Drive" na dysku lokalnym i ... gotowe!
I mogę "inicjować" temat z poziomu SD (W GD, gdy stworzę arkusz
na serwerze, to mam go w formacie *.gsheet, nie edytowalnym na
dysku lokalnym.)
... Podziwiam Pana, Panie Microsoft.
Film:
http://afin.net/webcasts/Demo_MyReportOnSkyDriveEditedInAfinNet2.swf
konkurencyjna.
Sky Drive vs. Google Drive
Pojedynek GIGAntów o nasze GIGAbajty.
Na SD nie muszę nawet publikować pliku - mogę go wyświetlić W
ARKUSZU nie zmieniając jego formatu - po prostu zapisuję plik w
folderze "Sky Drive" na dysku lokalnym i ... gotowe!
I mogę "inicjować" temat z poziomu SD (W GD, gdy stworzę arkusz
na serwerze, to mam go w formacie *.gsheet, nie edytowalnym na
dysku lokalnym.)
... Podziwiam Pana, Panie Microsoft.
Film:
http://afin.net/webcasts/Demo_MyReportOnSkyDriveEditedInAfinNet2.swf
środa, 25 kwietnia 2012
Google Drive - publikacja
Nowość - Google Drive
Jak wiadomo, Google ma sporą kasę na PR, bo nawet dzisiaj w
Trójce o tym mówili - że straszna nowość.
Tymczasem Google Docs ma już kilka lat, nawet się sprawdza, ale
miał jedną wadę - albo coś było na dysku lokalnym (lokal) albo
na Google Docs (serwer). Jakiś czas temu pokazałem, że
majkrosoftowski SkyDrive dorobił się aplikacji firmy trzeciej pn.
SkyDrive Explorer, gdzie można było uruchomić folder owego
SkyDrive'a jako dysk lokalny i publikować pliki przez kopiuj-wklej
do tego folderu. Złe to nie było, ale zawsze wymagało akcji od
użytkownika, a ten nigdy nie wiedział, czy jego plik lokalny jest
świeży, świeższy, w którą stronę kopiować, itp., a pliku z
owego folderu nie można było uruchomić bezpośrednio i zapisywać
tam też nie. Tylko kopiuj-wklej. (SkyDrive też ma już nową wersję,
która ma podobną funkcjonalność, co Google Drive)
A Google Drive wyciągnął z tego wnioski.
Przy instalacji Google Drive'a tworzy się folder "Google Drive" na
dysku lokalnym (w folderach użytkownika), skrót na pulpicie, itp.,
który - i to jest istotna nowość! - zachowuje się jak normalny
folder. Czyli można tam tworzyć katalogi i nimi zarządzać,
zapisywać i uruchamiać pliki, otwierać - wszystkie operacje
systemu plików.
Folder ten jest natychmiast synchronizowany z folderem Google Drive
na serwerze, czyli w Internecie. Ów może być prywatny,
udostępniony wybranym osobom albo publiczny, czyli pełne
zarządzanie dostępnością.
Działa to też w drugą stronę, czyli, gdy stworzy się plik na
serwerze internetowym, po synchronizacji pojawia się na naszym
dysku. Natychmiast. Ale lepiej jednak robić to w tę "pierwszą"
stronę. Bo, gdy na serwerze utworzy się plik, np. skoroszyt Google
Docs, to ma on format Google Spreadsheet, a tego nie otworzymy na
dysku lokalnym. Ale, gdy zapiszemy nasz plik Excela do folderu GD,
to po synchronizacji, dalej ma on format XLS i jest czytelny dla GD,
choć, prawdopodobnie, będą problemy z jego edycją i zapisem.
POŁĄCZENIE SPRAWNOŚCI LOKALNEGO SYSTEMU PLIKÓW Z PROFESJONALNYM,
ZABEZPIECZONYM SERWEREM PLIKÓW W SIECI
Co to daje?
Ano - daje. Bo można np. zapisy z różnych programów dokonywać
bezpośrednio w tym folderze, a one, natychmiast i już bez naszej
ingerencji, trafiają do Internetu - do odpowiedniego folderu -
kopii folderu z dysku lokalnego. Super!
Publikacja AFINA! Jeden klik i raport jest w Internecie.
Film:
http://afin.net/webcasts/Demo_PublishingOnGoogleDrive.swf
Jak wiadomo, Google ma sporą kasę na PR, bo nawet dzisiaj w
Trójce o tym mówili - że straszna nowość.
Tymczasem Google Docs ma już kilka lat, nawet się sprawdza, ale
miał jedną wadę - albo coś było na dysku lokalnym (lokal) albo
na Google Docs (serwer). Jakiś czas temu pokazałem, że
majkrosoftowski SkyDrive dorobił się aplikacji firmy trzeciej pn.
SkyDrive Explorer, gdzie można było uruchomić folder owego
SkyDrive'a jako dysk lokalny i publikować pliki przez kopiuj-wklej
do tego folderu. Złe to nie było, ale zawsze wymagało akcji od
użytkownika, a ten nigdy nie wiedział, czy jego plik lokalny jest
świeży, świeższy, w którą stronę kopiować, itp., a pliku z
owego folderu nie można było uruchomić bezpośrednio i zapisywać
tam też nie. Tylko kopiuj-wklej. (SkyDrive też ma już nową wersję,
która ma podobną funkcjonalność, co Google Drive)
A Google Drive wyciągnął z tego wnioski.
Przy instalacji Google Drive'a tworzy się folder "Google Drive" na
dysku lokalnym (w folderach użytkownika), skrót na pulpicie, itp.,
który - i to jest istotna nowość! - zachowuje się jak normalny
folder. Czyli można tam tworzyć katalogi i nimi zarządzać,
zapisywać i uruchamiać pliki, otwierać - wszystkie operacje
systemu plików.
Folder ten jest natychmiast synchronizowany z folderem Google Drive
na serwerze, czyli w Internecie. Ów może być prywatny,
udostępniony wybranym osobom albo publiczny, czyli pełne
zarządzanie dostępnością.
Działa to też w drugą stronę, czyli, gdy stworzy się plik na
serwerze internetowym, po synchronizacji pojawia się na naszym
dysku. Natychmiast. Ale lepiej jednak robić to w tę "pierwszą"
stronę. Bo, gdy na serwerze utworzy się plik, np. skoroszyt Google
Docs, to ma on format Google Spreadsheet, a tego nie otworzymy na
dysku lokalnym. Ale, gdy zapiszemy nasz plik Excela do folderu GD,
to po synchronizacji, dalej ma on format XLS i jest czytelny dla GD,
choć, prawdopodobnie, będą problemy z jego edycją i zapisem.
POŁĄCZENIE SPRAWNOŚCI LOKALNEGO SYSTEMU PLIKÓW Z PROFESJONALNYM,
ZABEZPIECZONYM SERWEREM PLIKÓW W SIECI
Co to daje?
Ano - daje. Bo można np. zapisy z różnych programów dokonywać
bezpośrednio w tym folderze, a one, natychmiast i już bez naszej
ingerencji, trafiają do Internetu - do odpowiedniego folderu -
kopii folderu z dysku lokalnego. Super!
Publikacja AFINA! Jeden klik i raport jest w Internecie.
Film:
http://afin.net/webcasts/Demo_PublishingOnGoogleDrive.swf
poniedziałek, 16 kwietnia 2012
Raportowanie finansowe
Chciałbym wrócić do tematu "Promocja raportowania finansowego".
Mamy wielu klientów, którzy tego używają na co dzień i to w skali, która nawet mnie, czasami, przyprawia od dreszcze. Chyba niewiele bym zaryzykował, gdybym powiedział, że CODZIENNIE (u różnych klientów, z różnych AFINów, do różnych baz, do różnych eFeK, według różnych planów kont) odbywa się KILKASET TYSIĘCY / KILKA MILIONÓW zapytań, opartych na schemacie AFQLa (raportowanie księgowe w języku zapytań "sw/010-sm/070").
Ponieważ ostatnio pracujemy nad dodatkowym zwiększeniem efektywności funkcji AFINA, dostrzegliśmy kolejne, rzekłbym, uogólnienia w tym temacie. Przykładem jest forma sprawozdań, "eksportowanych jako raporty" z nowoczesnych FK, o, przepraszam, z Modułów Finansowych Systemów ERP (to takie ważne cóś, że aż piszę wielkimi literami) - to teraz, w większości przypadków, normalne pliki Excela, ale ich układ, jako żywo, pokrywa się z układem plików tekstowych sprzed 10 lat. Po prostu - nowoczesność, hihihi...
Ale, dobra, poważnie:
Ogłaszam niniejszym, że raportowanie finansowe robię ZA DARMO.
Bo to już jest standard.
Na wersji demonstracyjnej (nieograniczonej czasowo).
Czyli pokaz działania na danych klienta, owego klienta NIC NIE KOSZTUJE. Jak będzie chciał kupić, to kupi, nie, to nie. (Oczywiście ostateczna decyzja, czy dany temat robię, czy też nie, należy do mnie). W każdym razie poświęcę takiemu kandydatowi na klienta godzinę, wytłumaczę mu co i jak, uruchomię i pokażę, jak się robi podstawowe raporty.
Czas realizacji - załóżmy - jeden dzień. Choć zwykle trwa to godzinę-dwie.
Procedurka:
1. Telefonik - krótkie info, co i jak
2. Wymiana pliczków
3. Czas dla mnie na poustawianie SQLków
4. Instalacja u klienta (przez telefon, ew. współdzielenie ekranu)
5. Wyjaśnienie, jak się robi i odświeża raporty
6. Klient się bawi, znaczy robi SWOJE RAPORTY NA SWOICH DANYCH.
7. Klient dzwoni, jak mu się spodoba i chce kupić albo nie.
Tajemnice i poufności to u nas takie standardy, że aż o nich nie wspominam.
Zapraszam.
Wojciech G.
502.041611
Mamy wielu klientów, którzy tego używają na co dzień i to w skali, która nawet mnie, czasami, przyprawia od dreszcze. Chyba niewiele bym zaryzykował, gdybym powiedział, że CODZIENNIE (u różnych klientów, z różnych AFINów, do różnych baz, do różnych eFeK, według różnych planów kont) odbywa się KILKASET TYSIĘCY / KILKA MILIONÓW zapytań, opartych na schemacie AFQLa (raportowanie księgowe w języku zapytań "sw/010-sm/070").
Ponieważ ostatnio pracujemy nad dodatkowym zwiększeniem efektywności funkcji AFINA, dostrzegliśmy kolejne, rzekłbym, uogólnienia w tym temacie. Przykładem jest forma sprawozdań, "eksportowanych jako raporty" z nowoczesnych FK, o, przepraszam, z Modułów Finansowych Systemów ERP (to takie ważne cóś, że aż piszę wielkimi literami) - to teraz, w większości przypadków, normalne pliki Excela, ale ich układ, jako żywo, pokrywa się z układem plików tekstowych sprzed 10 lat. Po prostu - nowoczesność, hihihi...
Ale, dobra, poważnie:
Ogłaszam niniejszym, że raportowanie finansowe robię ZA DARMO.
Bo to już jest standard.
Na wersji demonstracyjnej (nieograniczonej czasowo).
Czyli pokaz działania na danych klienta, owego klienta NIC NIE KOSZTUJE. Jak będzie chciał kupić, to kupi, nie, to nie. (Oczywiście ostateczna decyzja, czy dany temat robię, czy też nie, należy do mnie). W każdym razie poświęcę takiemu kandydatowi na klienta godzinę, wytłumaczę mu co i jak, uruchomię i pokażę, jak się robi podstawowe raporty.
Czas realizacji - załóżmy - jeden dzień. Choć zwykle trwa to godzinę-dwie.
Procedurka:
1. Telefonik - krótkie info, co i jak
2. Wymiana pliczków
3. Czas dla mnie na poustawianie SQLków
4. Instalacja u klienta (przez telefon, ew. współdzielenie ekranu)
5. Wyjaśnienie, jak się robi i odświeża raporty
6. Klient się bawi, znaczy robi SWOJE RAPORTY NA SWOICH DANYCH.
7. Klient dzwoni, jak mu się spodoba i chce kupić albo nie.
Tajemnice i poufności to u nas takie standardy, że aż o nich nie wspominam.
Zapraszam.
Wojciech G.
502.041611
środa, 11 kwietnia 2012
Excel (arkusz kalkulacyjny) - Centrum Świata Analiz
Ogłaszamy ((C) 1995-2012, Gardziński, Rumiński) nowe centrum świata analiz
Za parę lat tak będą rysować wszyscy.
P.S.
Dla porównania - tak jest teraz:
wtorek, 10 kwietnia 2012
AFIN.NET.ServerCalculation
AFIN.NET.ServerCalculation jest gotowe.
Ponieważ prędkość przeliczeń, a do tego sprowadza się istota
tej nowej opcji, trudno jest pokazać na filmie, skupię się na
krótkim objaśnieniu tematu.
Załóżmy, że przychodzimy rano do pracy i chcemy zrobić raport -
skomplikowany, załóżmy 1.000 funkcji do bazy danych. Mamy wybór:
1. tworzymy go, wypełniając funkcjami i przeliczając za każdą
poprawką w arkuszu (przeliczanie automatyczne) i czekając za
każdym razem po kilkadziesiąt sekund na przeliczenie 1.000 funkcji
2. Przełączamy się na przeliczanie ręczne - wpisujemy funkcje,
ale przeliczamy tylko co jakiś czas, bo to chwilę trwa
3. Włączamy "przeliczanie hurtowe" wtedy czas jest o wiele
krótszy, ale też zajmuje kilkanaście sekund (1.000 funkcji to
1.000 odwołań do zewnętrznej bazy danych, tu nawet 10-krotnie
przyspieszone musi chwilę trwać)
A my chcemy przeliczać szybko! I to po każdym dodaniu nowej
funkcji, bo chcemy sprawdzać jej wartość przy nowych parametrach.
(Użytkownicy Excela/AFINA zawsze tak robią, jakby nie wierzyli,
że przeliczanie całego arkusza/skoroszytu zrobi im za chwilę to samo... ale cóż -
przyzwyczajenie naszą drugą naturą, więc niech tak zostanie!)
I co? Czy musimy rezygnować z naszych przyzwyczajeń, dotyczących
pracy w Excelu, gdzie ten natychmiast "reaguje" na zmiany w arkuszu?
Otóż, nie, nie musimy czekać - włączamy
AFIN.NET.ServerCalculation.
Wyjaśnienie - dla kogo to:
Opcja ta niestety, a może stety, nie jest dostępna dla każdego
użytkownika AFINA. Wymaga, żeby dane przechowywane były na
serwerze bazodanowym, np. SQL Server, może być w wersji Express
(darmowy) - dalej będę posługiwał się skrótem "SQLS".
Postawienie takiego serwera, tzn. jego instalacja na końcówce, to,
w zasadzie, chwila - jest to więc opcja do rozważenia nawet dla
pojedynczych użytkowników. Ale klienci "grupowi", tj. działy
analiz, w których wszyscy analitycy korzystają z AFINA, są tu
użytkownikiem modelowym. To dla nich!
No to przychodzimy do tej pracy i zaczynamy tworzyć raport -
wpisujemy jakieś etykiety wierszy, wpisujemy kilka funkcji -
powiedzmy 12 (przez przeciągnięcie w prawo formuły
sparametryzowanej miesiącem - normalna praca w AFINIE)
AFIN liczy owe 12 funkcji. 12 - to niewiele, więc bardzo szybko -
nie zauważamy, że liczy detalicznie. Super. Wpisujemy kolejne...
ale, zanim wpiszemy te kolejne, objaśnię, co się dzieje w tle, bo
użytkownik tego NIE WIDZI, a tam dopiero jest ciekawie.
Ano, w tle, dzieje się dużo. Przy przeliczeniu tych 12 funkcji,
AFIN nie tylko je przeliczył - zapisał w, niewidocznej dla
użytkownika, tabeli zapytania, które te funkcje wykonały. Funkcje
zwróciły wartości, więc użytkownik jest szczęśliwy, ale zapytania i
tak się zapisały. Po co?
Zapisały się po to, że w tle, co jakiś czas (ustawiany przez
owego użytkownika - co 5 minut, co godzinę, co kilka godzin - jak
chcemy) uruchamia się niezależna od Excela procedura-program,
który robi następujące czynności:
1. Zasysa ową tablicę zapytań z AFINA do tabeli SQLS, wpisując
je do kolumny SqlText
2. Uruchamia "Job" SQLS, który może być standardowym "Job-em"
onego, ale, ponieważ SQLS Express nie obsługuje "Job-ów", jest to
specjalna procedura, tworzona administracyjnie jeden raz przy
instalacji tego rozwiązania. Procedura ta uruchamia się ,
odczytuje komendy SqlText, oblicza wartości tych zapytań i tworzy
(uzupełnia) kolumnę Values.
3.Gotowa tabela jest, z kolei, znów zdalnie i znów
niepostrzeżenie dla użytkownika, przekazywana do pliku Accessa,
który jest w folderze AFINA (dalej zwanego bazą podręczną).
Po co? Bo tu AFIN ma blisko, czytaj: szybko ciągnie dane.
Koniec działania owej procedury.
Ale użytkownik wpisuje funkcje dalej. Wpisuje kolejne 12 funkcji i
chce je przeliczyć.
Więc arkusz przelicza...
Pierwsze 12 funkcji tłumaczy na zapytania i sprawdza, czy ma je w
bazie podręcznej - ma! Więc bierze je stamtąd - bardzo szybko
Kolejne 12 funkcji tłumaczy na zapytania - nie znajduje ich w owej
bazie - więc przelicza normalnie - detalicznie. Pierwsze 12 -
momentalnie (bo z bazy podręcznej), kolejne 12 normalnie, trochę dłużej, ale i tak
szybko, bo tylko 12. I tak dalej, i dalej, i dalej.
Sumaryczny czas całkowitego przeliczenia raportu (koszt czasu), nie dość, że jest
ponoszony tylko raz, a nie wielokrotnie (jak byłoby przy normalnym
przeliczaniu automatycznym), to jeszcze jest rozłożony na setki naszych operacji
i nie zauważamy tego.
Tworząc raport, zawsze tworzymy go krok po kroku. Nie zauważamy,
jak AFIN, niepostrzeżenie dla nas, UCZY SIĘ NASZYCH POTRZEB!!!
I, jak już stworzymy raport, pomimo, że wszystkie zapytania są
strasznie skomplikowane i tak dalej, one wszystkie są już w bazie
liczonej "pod spodem" - raport przelicza się momentalnie, czyli
średnio 3 razy szybciej.
Fajne?
Na pewno użyteczne. Zapraszam do używania. Usługa instalacji -
dla pierwszego Klienta GRATIS!
Ponieważ prędkość przeliczeń, a do tego sprowadza się istota
tej nowej opcji, trudno jest pokazać na filmie, skupię się na
krótkim objaśnieniu tematu.
Załóżmy, że przychodzimy rano do pracy i chcemy zrobić raport -
skomplikowany, załóżmy 1.000 funkcji do bazy danych. Mamy wybór:
1. tworzymy go, wypełniając funkcjami i przeliczając za każdą
poprawką w arkuszu (przeliczanie automatyczne) i czekając za
każdym razem po kilkadziesiąt sekund na przeliczenie 1.000 funkcji
2. Przełączamy się na przeliczanie ręczne - wpisujemy funkcje,
ale przeliczamy tylko co jakiś czas, bo to chwilę trwa
3. Włączamy "przeliczanie hurtowe" wtedy czas jest o wiele
krótszy, ale też zajmuje kilkanaście sekund (1.000 funkcji to
1.000 odwołań do zewnętrznej bazy danych, tu nawet 10-krotnie
przyspieszone musi chwilę trwać)
A my chcemy przeliczać szybko! I to po każdym dodaniu nowej
funkcji, bo chcemy sprawdzać jej wartość przy nowych parametrach.
(Użytkownicy Excela/AFINA zawsze tak robią, jakby nie wierzyli,
że przeliczanie całego arkusza/skoroszytu zrobi im za chwilę to samo... ale cóż -
przyzwyczajenie naszą drugą naturą, więc niech tak zostanie!)
I co? Czy musimy rezygnować z naszych przyzwyczajeń, dotyczących
pracy w Excelu, gdzie ten natychmiast "reaguje" na zmiany w arkuszu?
Otóż, nie, nie musimy czekać - włączamy
AFIN.NET.ServerCalculation.
Wyjaśnienie - dla kogo to:
Opcja ta niestety, a może stety, nie jest dostępna dla każdego
użytkownika AFINA. Wymaga, żeby dane przechowywane były na
serwerze bazodanowym, np. SQL Server, może być w wersji Express
(darmowy) - dalej będę posługiwał się skrótem "SQLS".
Postawienie takiego serwera, tzn. jego instalacja na końcówce, to,
w zasadzie, chwila - jest to więc opcja do rozważenia nawet dla
pojedynczych użytkowników. Ale klienci "grupowi", tj. działy
analiz, w których wszyscy analitycy korzystają z AFINA, są tu
użytkownikiem modelowym. To dla nich!
No to przychodzimy do tej pracy i zaczynamy tworzyć raport -
wpisujemy jakieś etykiety wierszy, wpisujemy kilka funkcji -
powiedzmy 12 (przez przeciągnięcie w prawo formuły
sparametryzowanej miesiącem - normalna praca w AFINIE)
AFIN liczy owe 12 funkcji. 12 - to niewiele, więc bardzo szybko -
nie zauważamy, że liczy detalicznie. Super. Wpisujemy kolejne...
ale, zanim wpiszemy te kolejne, objaśnię, co się dzieje w tle, bo
użytkownik tego NIE WIDZI, a tam dopiero jest ciekawie.
Ano, w tle, dzieje się dużo. Przy przeliczeniu tych 12 funkcji,
AFIN nie tylko je przeliczył - zapisał w, niewidocznej dla
użytkownika, tabeli zapytania, które te funkcje wykonały. Funkcje
zwróciły wartości, więc użytkownik jest szczęśliwy, ale zapytania i
tak się zapisały. Po co?
Zapisały się po to, że w tle, co jakiś czas (ustawiany przez
owego użytkownika - co 5 minut, co godzinę, co kilka godzin - jak
chcemy) uruchamia się niezależna od Excela procedura-program,
który robi następujące czynności:
1. Zasysa ową tablicę zapytań z AFINA do tabeli SQLS, wpisując
je do kolumny SqlText
2. Uruchamia "Job" SQLS, który może być standardowym "Job-em"
onego, ale, ponieważ SQLS Express nie obsługuje "Job-ów", jest to
specjalna procedura, tworzona administracyjnie jeden raz przy
instalacji tego rozwiązania. Procedura ta uruchamia się ,
odczytuje komendy SqlText, oblicza wartości tych zapytań i tworzy
(uzupełnia) kolumnę Values.
3.Gotowa tabela jest, z kolei, znów zdalnie i znów
niepostrzeżenie dla użytkownika, przekazywana do pliku Accessa,
który jest w folderze AFINA (dalej zwanego bazą podręczną).
Po co? Bo tu AFIN ma blisko, czytaj: szybko ciągnie dane.
Koniec działania owej procedury.
Ale użytkownik wpisuje funkcje dalej. Wpisuje kolejne 12 funkcji i
chce je przeliczyć.
Więc arkusz przelicza...
Pierwsze 12 funkcji tłumaczy na zapytania i sprawdza, czy ma je w
bazie podręcznej - ma! Więc bierze je stamtąd - bardzo szybko
Kolejne 12 funkcji tłumaczy na zapytania - nie znajduje ich w owej
bazie - więc przelicza normalnie - detalicznie. Pierwsze 12 -
momentalnie (bo z bazy podręcznej), kolejne 12 normalnie, trochę dłużej, ale i tak
szybko, bo tylko 12. I tak dalej, i dalej, i dalej.
Sumaryczny czas całkowitego przeliczenia raportu (koszt czasu), nie dość, że jest
ponoszony tylko raz, a nie wielokrotnie (jak byłoby przy normalnym
przeliczaniu automatycznym), to jeszcze jest rozłożony na setki naszych operacji
i nie zauważamy tego.
Tworząc raport, zawsze tworzymy go krok po kroku. Nie zauważamy,
jak AFIN, niepostrzeżenie dla nas, UCZY SIĘ NASZYCH POTRZEB!!!
I, jak już stworzymy raport, pomimo, że wszystkie zapytania są
strasznie skomplikowane i tak dalej, one wszystkie są już w bazie
liczonej "pod spodem" - raport przelicza się momentalnie, czyli
średnio 3 razy szybciej.
Fajne?
Na pewno użyteczne. Zapraszam do używania. Usługa instalacji -
dla pierwszego Klienta GRATIS!
środa, 21 marca 2012
Jeszcze nie wiosna, chociaż dzisiaj 21. marca
Cześć biajki.
Powiem tak - niestety, wszystkie moje, chore, przepowiednie się
sprawdzają.
Microsoft dalej olewa swój główny target, a mianowicie
użytkowników Excela.
Na przecieku Microsoft Office 15 Technical Preview tylko jeden,
słownie JEDEN! (bo przecież nie będziemy liczyć okienka
startowego), obrazek dotyczy Excela, a w tym Excelu do pokazania
jest...
...dashboard. Ależ oni są kre(a)ty(w)ni.
sprawdzają.
Microsoft dalej olewa swój główny target, a mianowicie
użytkowników Excela.
Na przecieku Microsoft Office 15 Technical Preview tylko jeden,
słownie JEDEN! (bo przecież nie będziemy liczyć okienka
startowego), obrazek dotyczy Excela, a w tym Excelu do pokazania
jest...
...dashboard. Ależ oni są kre(a)ty(w)ni.
Całość:
http://www.winsupersite.com/article/office/microsoft-office-15-preview-142569
Życzę Wam zdrowia i dobrego samopoczucia jeszcze na kilka lat.
Niestety, dzisiejszy 21. marca wiosny jeszcze nie czyni.
poniedziałek, 19 marca 2012
Czy można nauczyć serwer (i to z poziomu Excela!) robić dla nas hurtownię danych?
Stawiam sobie DARMOWY serwer
http://www.microsoft.com/sqlserver/en/us/editions/express.aspx
i...
puszczam z AFINA kilka komend SQL.
1. Tworzy funkcjonalność - procedurę SQL Server, dzięki której
będzie umiał odczytać tabelę danych z komendami SQL i je
wykonywać na nasze żądanie.
2. Ładuję ową tabelę na serwer. Jest to tabela z komendami SQL -
tak, jak mają być wykonane na serwerze. To tzw. "metadane", czyli
nie dane sensu stricte, tylko dane, opisujące inne dane lub proces.
Tabela jest w pliku Excela, więc łatwo ją edytować,
parametryzować, poprawiać do woli. Takich tabel może być też
wiele - do różnych zadań.
Nad wszystkim panujemy my - analitycy. Z poziomu Excela.
3. Uruchamiam procedurę, opisaną w punkcie pierwszym, na serwerze, która
skądś tam odczytuje jakieś dane i zapisuje je z nowym,
wymyślonym przeze mnie, polem, potem robię drugą, podobną do
poprzedniej, czynność, potem trzecią. Ile chcę.
(To symuluje nawet bardzo skomplikowany proces przetwarzania danych
- wszystko na serwerze!)
Powstaje tabela docelowa, którą sobie ściągam do Excela, kiedy
chcę lub odpytuję funkcjami detalicznymi według dowolnych moich
potrzeb raportowych.
Tu powinienem dodać jeszcze jeden element - TRIGGER
(samoczynnie uruchamiający się automat), żeby pokazać, ŻE TO SIĘ
JESZCZE MOŻE W OGÓLE SAMO URUCHAMIAĆ, ale nie chciałem już
zaciemniać obrazu, o triggerze był inny film.
Podsumowanie:
Zrób sobie hurtownię danych w bardzo poważnym narzędziu sam i to
jeszcze nie wychodząc z Excela. Sama Ci będzie robić dowolne
przetworzenia danych, a Ty będziesz tylko ściągał sobie gotowe
rezultaty.
Od czasu, do czasu, poprawisz swój proces - też nie wychodząc z
Excela.
JESTEM W EXCELU, NIGDZIE SIĘ Z NIEGO NIE RUSZAM, A CAŁY ŚWIAT
DANYCH WIRUJE WOKÓŁ MNIE. PONIEWAŻ ARKUSZ KALKULACYJNY TO CENTRUM ANALIZ.
Film:
http://afin.net/webcasts/Demo_CreateAndExecSqlsProcExecutingSqlScrypt.swf
http://www.microsoft.com/sqlserver/en/us/editions/express.aspx
i...
puszczam z AFINA kilka komend SQL.
1. Tworzy funkcjonalność - procedurę SQL Server, dzięki której
będzie umiał odczytać tabelę danych z komendami SQL i je
wykonywać na nasze żądanie.
2. Ładuję ową tabelę na serwer. Jest to tabela z komendami SQL -
tak, jak mają być wykonane na serwerze. To tzw. "metadane", czyli
nie dane sensu stricte, tylko dane, opisujące inne dane lub proces.
Tabela jest w pliku Excela, więc łatwo ją edytować,
parametryzować, poprawiać do woli. Takich tabel może być też
wiele - do różnych zadań.
Nad wszystkim panujemy my - analitycy. Z poziomu Excela.
3. Uruchamiam procedurę, opisaną w punkcie pierwszym, na serwerze, która
skądś tam odczytuje jakieś dane i zapisuje je z nowym,
wymyślonym przeze mnie, polem, potem robię drugą, podobną do
poprzedniej, czynność, potem trzecią. Ile chcę.
(To symuluje nawet bardzo skomplikowany proces przetwarzania danych
- wszystko na serwerze!)
Powstaje tabela docelowa, którą sobie ściągam do Excela, kiedy
chcę lub odpytuję funkcjami detalicznymi według dowolnych moich
potrzeb raportowych.
Tu powinienem dodać jeszcze jeden element - TRIGGER
(samoczynnie uruchamiający się automat), żeby pokazać, ŻE TO SIĘ
JESZCZE MOŻE W OGÓLE SAMO URUCHAMIAĆ, ale nie chciałem już
zaciemniać obrazu, o triggerze był inny film.
Podsumowanie:
Zrób sobie hurtownię danych w bardzo poważnym narzędziu sam i to
jeszcze nie wychodząc z Excela. Sama Ci będzie robić dowolne
przetworzenia danych, a Ty będziesz tylko ściągał sobie gotowe
rezultaty.
Od czasu, do czasu, poprawisz swój proces - też nie wychodząc z
Excela.
JESTEM W EXCELU, NIGDZIE SIĘ Z NIEGO NIE RUSZAM, A CAŁY ŚWIAT
DANYCH WIRUJE WOKÓŁ MNIE. PONIEWAŻ ARKUSZ KALKULACYJNY TO CENTRUM ANALIZ.
Film:
http://afin.net/webcasts/Demo_CreateAndExecSqlsProcExecutingSqlScrypt.swf
piątek, 16 marca 2012
Czy można nadać serwerowi robotę według naszego przepisu?
Kolejna rewolucja tutaj.
Temat jest taki:
Nasza grupka analityków robi raporty - dużo raportów. W tych
raportach jest strasznie dużo zapytań do bazy danych - a mamy
bazę poważną - SQL Server. Informatycy się złoszczą, że ciągle
zapychamy im łącze do tej bazy tysiącami zapytań detalicznych
(Zakładam, że to już umiemy).
Więc, jak zrobić, żebyśmy mieli możliwość tworzenia DOWOLNYCH
zapytań detalicznych, przesłali je jakoś zgrabnie na serwer,
potem coś uruchomili, żeby serwer nam to policzył (on ma do
danych blisko, bo są one na tym samym serwerze, tylko w innej bazie
danych), a potem ściągnęli GOTOWE WYNIKI, oczywiście do Excela?
Uparłem się żeby to zrobić. Ale serwer NIE
DYSPONUJE funkcjonalnością odpowiadania na MOJE pytania. Potrafi
dużo rzeczy, ale nie potrafi mi odpowiedzieć na pytanie zadane
w SQL w tabeli takich SQL. A ja takich pytań mam, załóżmy,
tysiąc - to taki bardzo, bardzo duży raport, rzadko w praktyce
spotykany, ale my tu lubimy przesadzać.
Więc mam pytanie - jeżeli serwer nie umie, to JAK GO
NAUCZYĆ?
Trzeba mu zrobić procedurę, ale jak?
Mamy tablicę z tysiącem zapytań SQL - wszystkie detaliczne,
wszystkie tak napisane, żeby zwracały tylko jedną wartość.
Czyli totalny DETAL, jak to w naszych raportach. Gdzie tabela
przestawna nie daje rady, tam musi być detal.
1. Tworzę więc taką procedurę jednym kliknięciem i więcej już do
niej nie wracam, bo, jak serwer się nauczył, to już umie.
2. Uruchamiam ową procedurę. Przelatuje ona przez wszystkie
rekordy zapisanej na serwerze tabeli, odczytuje zapytania SQL, czyli moje
zapytania detaliczne, oblicza wartości i wpisuje je w pole
wartości, obok owych zapytań.
Potem tę tabelkę ściągam do Excela.
Razem wszystko - 15 sekund / 1000 zapytań DETALICZNYCH.
Ilość kontaktów z serwerem można policzyć na palcach jednej
ręki, więc IT śpi spokojnie.
A my mamy TO, CO CHCEMY, a nie to, co serwer nam łaskawie oferuje.
Film:
http://afin.net/webcasts/Demo_CreateAndExecSqlsProcExecutingRetailQueries.swf
Temat jest taki:
Nasza grupka analityków robi raporty - dużo raportów. W tych
raportach jest strasznie dużo zapytań do bazy danych - a mamy
bazę poważną - SQL Server. Informatycy się złoszczą, że ciągle
zapychamy im łącze do tej bazy tysiącami zapytań detalicznych
(Zakładam, że to już umiemy).
Więc, jak zrobić, żebyśmy mieli możliwość tworzenia DOWOLNYCH
zapytań detalicznych, przesłali je jakoś zgrabnie na serwer,
potem coś uruchomili, żeby serwer nam to policzył (on ma do
danych blisko, bo są one na tym samym serwerze, tylko w innej bazie
danych), a potem ściągnęli GOTOWE WYNIKI, oczywiście do Excela?
Uparłem się żeby to zrobić. Ale serwer NIE
DYSPONUJE funkcjonalnością odpowiadania na MOJE pytania. Potrafi
dużo rzeczy, ale nie potrafi mi odpowiedzieć na pytanie zadane
w SQL w tabeli takich SQL. A ja takich pytań mam, załóżmy,
tysiąc - to taki bardzo, bardzo duży raport, rzadko w praktyce
spotykany, ale my tu lubimy przesadzać.
Więc mam pytanie - jeżeli serwer nie umie, to JAK GO
NAUCZYĆ?
Trzeba mu zrobić procedurę, ale jak?
Mamy tablicę z tysiącem zapytań SQL - wszystkie detaliczne,
wszystkie tak napisane, żeby zwracały tylko jedną wartość.
Czyli totalny DETAL, jak to w naszych raportach. Gdzie tabela
przestawna nie daje rady, tam musi być detal.
1. Tworzę więc taką procedurę jednym kliknięciem i więcej już do
niej nie wracam, bo, jak serwer się nauczył, to już umie.
2. Uruchamiam ową procedurę. Przelatuje ona przez wszystkie
rekordy zapisanej na serwerze tabeli, odczytuje zapytania SQL, czyli moje
zapytania detaliczne, oblicza wartości i wpisuje je w pole
wartości, obok owych zapytań.
Potem tę tabelkę ściągam do Excela.
Razem wszystko - 15 sekund / 1000 zapytań DETALICZNYCH.
Ilość kontaktów z serwerem można policzyć na palcach jednej
ręki, więc IT śpi spokojnie.
A my mamy TO, CO CHCEMY, a nie to, co serwer nam łaskawie oferuje.
Film:
http://afin.net/webcasts/Demo_CreateAndExecSqlsProcExecutingRetailQueries.swf
środa, 14 marca 2012
Import prostego pliku tekstowego
1. Ustawiany jeden jedyny raz
2. Ustawiany bardzo prosto, łatwo i przyjemnie
3. Bezbłędnie
4. POWTARZALNIE
5. Bez dłubaniny w makrach
6. Od razu do jakiejś sensownej bazy danych, np. Accesska
7. Może tak przerabiać DOWOLNĄ ilość plików za jednym zamachem, trzeba tylko ustawić WZORZEC nazwy pliku, a nie konkretną nazwę. (W tym filmie tego nie pokazano)
http://afin.net/webcasts/HowTo_GetDataFromPlainTextFil...
To bardzo dobry przykład testowy do nauki AFINA
Plik tekstowy do ćwiczeń tutaj: http://afin.net/excel/PlikTekstowy.txt
Powodzenia!
poniedziałek, 12 marca 2012
Architektura MSBI 2012 = porażka.
Architektura Microsoft Business Intelligence 2012 / Project Crescent
(Pełna nazwa produktu: SQL Server 2012 Business Intelligence / nazwa kodowa: SQLS Denali)
NIE MA W NIEJ EXCELA.
Źródło: Prezentacja "Using Project Crescent" MS 2012
Czy ja śnię?
Jeżeli właściciel NAJLEPSZEGO narzędzia analitycznego świata
nie wie, że go ma i wciska jakieś Share Point'y (bardzo kulawy
serwer dokumentów i nic więcej) oraz Power Pivot'y (Bardzo kulawy
OLAP o archaicznej architekturze super-grubego klienta), to co ma
zrobić pani Basia z controllingu? WYSZUKAJ.PIONOWO (VLOOKUP), oczywiście.
Tu już wszyscy wiedzą (wiemy), że biaja można kopać, bo leży i
nawet nie piśnie. Ale Microsoft tego nie wie - odporność MS na praktykę
jest porównywalna do tejże naszych uczelni biznesowych.
Ci, co mają wiedzieć, prowadzić i uczyć, są na końcu.
Wszyscy jesteśmy lepsi od naszych przywódców.
Śmieszne? Ja bym powiedział, że tragiczne.
(Pełna nazwa produktu: SQL Server 2012 Business Intelligence / nazwa kodowa: SQLS Denali)
NIE MA W NIEJ EXCELA.
Źródło: Prezentacja "Using Project Crescent" MS 2012
Czy ja śnię?
Jeżeli właściciel NAJLEPSZEGO narzędzia analitycznego świata
nie wie, że go ma i wciska jakieś Share Point'y (bardzo kulawy
serwer dokumentów i nic więcej) oraz Power Pivot'y (Bardzo kulawy
OLAP o archaicznej architekturze super-grubego klienta), to co ma
zrobić pani Basia z controllingu? WYSZUKAJ.PIONOWO (VLOOKUP), oczywiście.
Tu już wszyscy wiedzą (wiemy), że biaja można kopać, bo leży i
nawet nie piśnie. Ale Microsoft tego nie wie - odporność MS na praktykę
jest porównywalna do tejże naszych uczelni biznesowych.
Ci, co mają wiedzieć, prowadzić i uczyć, są na końcu.
Wszyscy jesteśmy lepsi od naszych przywódców.
Śmieszne? Ja bym powiedział, że tragiczne.
poniedziałek, 5 marca 2012
Użycie funkcjonalności zewnętrznego serwera do danych lokalnych
Czy można użyć serwera zewnętrznego (serwer MySQL w Internecie,
w moim przypadku oddalony ok. 800 km) do przetworzenia moich
własnych danych, które posiadam na dysku lokalnym, tu: w pliku
Excela?
Oczywiście, zawsze, pojawia się pytanie "Po co?" Po co wysyłać
dane gdzieś tam, żeby je zaraz potem ściągać z powrotem?
Ano po to, że tylko MySQL dysponuje funkcją GROUP_CONCAT, która
potrafi łączyć (grupować w jednym polu tekstowym) teksty pola
grupowanego według innego pola tabeli. A zrobienie tego innymi
metodami to nie lada ekwilibrystyka.
Np.
Moje dane:
ID F1 F2 F3 F4
c c1 c2 c3 c4
b b1 b2 b3 b4
b b5 b6 b7 b8
a a1 a2 a3 a4
a a5 a6 a7 a8
a a9 a10 a11 a12
Oczekiwany wynik:
ID GROUP_CONCAT(WG1_Arkusz1_0.F5)
a a1,a2,a3,a4,a5,a6,a7,a8,a9,a10,a11,a12
b b1,b2,b3,b4,b5,b6,b7,b8
c c1,c2,c3,c4
Pewnie, że można.
Wszystkie dane OTWARTEGO serwera MySQL, specjalnie przeznaczonego do
takich prób i zabaw - na filmie. Wszystkie SQLki tamże.
Film:
http://afin.net/webcasts/Demo_UseExternalServerToProcessLocalData.swf
w moim przypadku oddalony ok. 800 km) do przetworzenia moich
własnych danych, które posiadam na dysku lokalnym, tu: w pliku
Excela?
Oczywiście, zawsze, pojawia się pytanie "Po co?" Po co wysyłać
dane gdzieś tam, żeby je zaraz potem ściągać z powrotem?
Ano po to, że tylko MySQL dysponuje funkcją GROUP_CONCAT, która
potrafi łączyć (grupować w jednym polu tekstowym) teksty pola
grupowanego według innego pola tabeli. A zrobienie tego innymi
metodami to nie lada ekwilibrystyka.
Np.
Moje dane:
ID F1 F2 F3 F4
c c1 c2 c3 c4
b b1 b2 b3 b4
b b5 b6 b7 b8
a a1 a2 a3 a4
a a5 a6 a7 a8
a a9 a10 a11 a12
Oczekiwany wynik:
ID GROUP_CONCAT(WG1_Arkusz1_0.F5)
a a1,a2,a3,a4,a5,a6,a7,a8,a9,a10,a11,a12
b b1,b2,b3,b4,b5,b6,b7,b8
c c1,c2,c3,c4
Pewnie, że można.
Wszystkie dane OTWARTEGO serwera MySQL, specjalnie przeznaczonego do
takich prób i zabaw - na filmie. Wszystkie SQLki tamże.
Film:
http://afin.net/webcasts/Demo_UseExternalServerToProcessLocalData.swf
czwartek, 1 marca 2012
Czytanie informacji zapisanej hierarchicznie (Ciekawostka SQL)
Jak przeczytać coś takiego SQLem?
F1 F2
Klucz1
Wart1
Wart2
Wart3
Klucz2
Wart1
Klucz3
Wart10
Wart11
Wart12
Wart13
Wart14
Wart15
Klucz153
Wart1234
Wart1235
żeby otrzymać taką śliczną, równą tabelkę:
KLUCZ WARTOŚĆ
Klucz1 Wart1
Klucz1 Wart2
Klucz1 Wart3
Klucz2 Wart1
Klucz3 Wart10
Klucz3 Wart11
Klucz3 Wart12
Klucz3 Wart13
Klucz3 Wart14
Klucz3 Wart15
Klucz153 Wart1234
Klucz153 Wart1235
A jeżeli nie SQLem, to czym?
AFIN.NET.TextConverter da radę, ale mówimy o sytuacji, gdy go np.
nie ma albo dane mają miliony wierszy i trudno to czytać
linia-po-linii. I co wtedy?
Makro VBA to duża robota. Trzeba też sporo umieć, żeby je
napisać. I makro, nawet najlepsze, i tak musi czytać
linia-po-linii.
Ja się jednak uparłem, żeby SQLem.
Niemożliwe?
Do dzisiaj też tak myślałem.
Film:
http://afin.net/webcasts/Demo_SqlReadingTheHierarchicalInformation.swf
środa, 29 lutego 2012
Dane nie muszą być w jednym wierszu, żeby je czytać językiem SQL.
Dzisiaj - ciekawostka, nie-narzędziowa, ale, jak najbardziej, techniczna!
SQL rządzi!
Zainspirowany tematem
http://www.goldenline.pl/forum/2815466/sortowanie-raportow-tekstowych
(dostęp ograniczony)
Jak, z czegoś takiego (i to w pliku tekstowym):
Klucz1
10
Klucz2
20
Klucz3
30
-----------------------------------------
Klucz4
40
zrobić tabelę?:
Klucz1,10
Klucz2,20
Klucz3,30
Klucz4,40
Zrobiłem SPECJALNY przykład i filmik na ten temat.
Otóż - da się! A sam myślałem, że nie. Trzeba tylko zrobić
parę sztuczek, a konkretnie dwie:
1. Przenieść tekst do jakiejś bazy, która umożliwi tzw.
autoinkrementację, czyli powstanie pola numeru wiersza, który
automatycznie ponumeruje nam wiersze, tworząc klucz unikalny dla
tabeli, która go nie ma (trudno wymagać od pliku tekstowego, żeby
miał taki klucz).
2. Złączyć tabelę z nią samą(!) po sprzężeniu
alias1.ID=alias2.ID-1. Alias1 i alias2 to ta sama tabela!
Film:
http://afin.net/webcasts/HowTo_ReadTheNextLineFromTxtFile.swf
I, oczywiście, dla maniaków - SQL:
SELECT [Alias1.PoleTekstowe] AS [Klucz], [Alias2.PoleTekstowe] AS [Wartosc]
FROM MyTable Alias1 RIGHT OUTER JOIN MyTable Alias2 ON
Alias1.ID=Alias2.ID-1
WHERE [Alias1.PoleTekstowe] LIKE 'Klucz%'
P.S.
Zrobiłem testy (dokładnie tego samego modelu) dla nieco większej ilości rekordów:
Ilość wierszy tekstu: 7.983.360, czyli (prawie) 8 mln.
Czas ogólny: 196,39s
Ciekawe są czasy cząstkowe:
Proste załadowanie tekst->Access: 29s
Wstawienie do tabeli z autoinkrementacją: 81s
Połączenie tabeli joinem z nią samą: 81s
Reszta jest nieistotna.
SQL rządzi!
Zainspirowany tematem
http://www.goldenline.pl/forum/2815466/sortowanie-raportow-tekstowych
(dostęp ograniczony)
Jak, z czegoś takiego (i to w pliku tekstowym):
Klucz1
10
Klucz2
20
Klucz3
30
-----------------------------------------
Klucz4
40
zrobić tabelę?:
Klucz1,10
Klucz2,20
Klucz3,30
Klucz4,40
Zrobiłem SPECJALNY przykład i filmik na ten temat.
Otóż - da się! A sam myślałem, że nie. Trzeba tylko zrobić
parę sztuczek, a konkretnie dwie:
1. Przenieść tekst do jakiejś bazy, która umożliwi tzw.
autoinkrementację, czyli powstanie pola numeru wiersza, który
automatycznie ponumeruje nam wiersze, tworząc klucz unikalny dla
tabeli, która go nie ma (trudno wymagać od pliku tekstowego, żeby
miał taki klucz).
2. Złączyć tabelę z nią samą(!) po sprzężeniu
alias1.ID=alias2.ID-1. Alias1 i alias2 to ta sama tabela!
Film:
http://afin.net/webcasts/HowTo_ReadTheNextLineFromTxtFile.swf
I, oczywiście, dla maniaków - SQL:
SELECT [Alias1.PoleTekstowe] AS [Klucz], [Alias2.PoleTekstowe] AS [Wartosc]
FROM MyTable Alias1 RIGHT OUTER JOIN MyTable Alias2 ON
Alias1.ID=Alias2.ID-1
WHERE [Alias1.PoleTekstowe] LIKE 'Klucz%'
P.S.
Zrobiłem testy (dokładnie tego samego modelu) dla nieco większej ilości rekordów:
Ilość wierszy tekstu: 7.983.360, czyli (prawie) 8 mln.
Czas ogólny: 196,39s
Ciekawe są czasy cząstkowe:
Proste załadowanie tekst->Access: 29s
Wstawienie do tabeli z autoinkrementacją: 81s
Połączenie tabeli joinem z nią samą: 81s
Reszta jest nieistotna.
wtorek, 28 lutego 2012
Raport bezpośrednio(!) z pliku tekstowego
Czy można zrobić raport, bazując BEZPOŚREDNIO na danych
zewnętrznego pliku tekstowego?
Bez jego otwierania w Excelu? Powtarzalnie? Automatycznie zmieniając wartości parametrów?
- Oczywiście.
Film:
http://afin.net/webcasts/Demo_ReportDirectlyFromTextFile.swf
zewnętrznego pliku tekstowego?
Bez jego otwierania w Excelu? Powtarzalnie? Automatycznie zmieniając wartości parametrów?
- Oczywiście.
Film:
http://afin.net/webcasts/Demo_ReportDirectlyFromTextFile.swf
poniedziałek, 27 lutego 2012
ZA DARMO, ZA DARMO, ZA DARMO!!!
No to i pokaz ZUPEŁNIE DARMOWEJ HURTOWNI DANYCH wraz
z DARMOWYM jej klientem.
1. DARMOWY PROGRAM tworzący/odświeżający - AFIN.NET.IS.EXE
2. DARMOWA BAZA/HURTOWNIA DANYCH w plikach Accessa
(Pliki Accessa, użyte wyłącznie przez ODBC NIE WYMAGAJĄ LICENCJI
na Accessa ani nawet accessowego Run Time'a. Nie wymagają także
zgody informatyków, żeby ich używać do woli)
3. DARMOWY KLIENT hurtowni danych - tu: LIBRE OFFICE (to samo, co
Open Office)
Film:
http://afin.net/webcasts/Demo_AccessDataMartAndLibreOfficeClient_All43.swf
wtorek, 14 lutego 2012
Ms Query (AD 1995) vs Power Pivot (AD 2010)
Film:
http://afin.net/webcasts/Demo_NoAfinNet_QueryVsPowerPivotComparison_RowData.swf
Żeby wyciągnąć dane tabelaryczne z PowerPivota, TRZEBA JE, RĘCZNIE(!), PRZEKOPIOWAĆ DO EXCELA!!! I je, tym samym, zepsuć. Patrz - pierwsza kolumna - z numerów faktur zrobiły się daty.
15 lat w plecy.
Odnośnie poprzedniego filmiku - jest kolejna informacja o PP: Proszę spróbować podłączyć dwie tabele w PP, ustawić między nimi relację, po czym pobrać tzw. szeroką tabelę do arkusza w formie tabeli. NIE DA SIĘ! - ale cyrk.
Robiąc sztuczki, oczywiście, się da, ale trzeba robić to nie poprzez dwie tabele, tylko trzeba zrobić jedną - już z relacją. Czyli - tłumacząc na polski - trzeba znać na tyle SQLa, żeby to (czyli relacje w locie) zrobić ręcznie! Nowoczesność, czasami, mnie przeraża.
http://afin.net/webcasts/Demo_NoAfinNet_QueryVsPowerPivotComparison_RowData.swf
Żeby wyciągnąć dane tabelaryczne z PowerPivota, TRZEBA JE, RĘCZNIE(!), PRZEKOPIOWAĆ DO EXCELA!!! I je, tym samym, zepsuć. Patrz - pierwsza kolumna - z numerów faktur zrobiły się daty.
15 lat w plecy.
Odnośnie poprzedniego filmiku - jest kolejna informacja o PP: Proszę spróbować podłączyć dwie tabele w PP, ustawić między nimi relację, po czym pobrać tzw. szeroką tabelę do arkusza w formie tabeli. NIE DA SIĘ! - ale cyrk.
Robiąc sztuczki, oczywiście, się da, ale trzeba robić to nie poprzez dwie tabele, tylko trzeba zrobić jedną - już z relacją. Czyli - tłumacząc na polski - trzeba znać na tyle SQLa, żeby to (czyli relacje w locie) zrobić ręcznie! Nowoczesność, czasami, mnie przeraża.
poniedziałek, 13 lutego 2012
Jak automatycznie pobierać pliki z Internetu na dysk lokalny?
Odpowiedź:
Szybko i parametrycznie. A gdzie najlepiej parametryzować nazwy
katalogów/plików?
W Excelku, oczywiście.
Film:
http://afin.net/webcasts/HowTo_DownloadFilesFromSkyDrive.swf
Czyli np. pobranie ze SkajDrajwa 1000 plików (np. budżetów, czy
czego tam dusza zapragnie) do ich lokalnego złożenia do kupki
(czyli: skonsolidowanie) i w kosteczkę (czyli: zrobienie kostki
OLAP) to żaden problem. O konsolidacji i budowie kostki jest inny
film.
Proszę zwrócić uwagę, specjalnie pokazuję przykład, gdzie dane
są W RÓŻNYCH FOLDERACH, czyli posiadają odrębne zabezpieczenia
dostępności. To naprawdę fajna opcja SkyDrive'a.
A AFIN trochę pomaga, bo po to jest.
Szybko i parametrycznie. A gdzie najlepiej parametryzować nazwy
katalogów/plików?
W Excelku, oczywiście.
Film:
http://afin.net/webcasts/HowTo_DownloadFilesFromSkyDrive.swf
Czyli np. pobranie ze SkajDrajwa 1000 plików (np. budżetów, czy
czego tam dusza zapragnie) do ich lokalnego złożenia do kupki
(czyli: skonsolidowanie) i w kosteczkę (czyli: zrobienie kostki
OLAP) to żaden problem. O konsolidacji i budowie kostki jest inny
film.
Proszę zwrócić uwagę, specjalnie pokazuję przykład, gdzie dane
są W RÓŻNYCH FOLDERACH, czyli posiadają odrębne zabezpieczenia
dostępności. To naprawdę fajna opcja SkyDrive'a.
A AFIN trochę pomaga, bo po to jest.
piątek, 10 lutego 2012
SkyDrive - automatyzacja raportowania i publikowania w Internecie
Czy można zrobić sobie 100 żywych(!) raportów (tzn. takich z
funkcjami bazodanowymi), po czym je sobie automatycznie
przeliczać(!) i publikować w Internecie jednym kliknięciem?
Pewnie, że można.
Film:
http://afin.net/webcasts/Demo_AutoPublishingOnSkyDrive.swf
Zastosowanie:
Mamy 100 komórek budżetowych, które nam wrzucają na SkyDrive'a
np. swoje wykonania w XLSkach.
My robimy sobie program, który to wszystko odczytuje, uruchamia
automatycznie serię przygotowanych raportów wykonanie-budżet
(załóżmy, że dane wykonania są w centrali na serwerze), po czym
pliczki są kolejno przeliczane i wrzucane z powrotem na SkyDrive'a,
żeby były dostępne dla owych komóreczek.
JEDNYM KLIKIEM!
funkcjami bazodanowymi), po czym je sobie automatycznie
przeliczać(!) i publikować w Internecie jednym kliknięciem?
Pewnie, że można.
Film:
http://afin.net/webcasts/Demo_AutoPublishingOnSkyDrive.swf
Zastosowanie:
Mamy 100 komórek budżetowych, które nam wrzucają na SkyDrive'a
np. swoje wykonania w XLSkach.
My robimy sobie program, który to wszystko odczytuje, uruchamia
automatycznie serię przygotowanych raportów wykonanie-budżet
(załóżmy, że dane wykonania są w centrali na serwerze), po czym
pliczki są kolejno przeliczane i wrzucane z powrotem na SkyDrive'a,
żeby były dostępne dla owych komóreczek.
JEDNYM KLIKIEM!
czwartek, 9 lutego 2012
wtorek, 7 lutego 2012
piątek, 3 lutego 2012
SkyDrive - cd.
I kolejna odsłona tego tematu - jeszcze lepszy sposób na
publikowanie żywobazodanowych Excelków w Internecie.
Tworzę excelka na skajdrajwie, ale wypełniam go funkcjami na
lokalu - bo dane mam na lokalu lub w intranecie, jak również
dlatego, że ja wiem jak to zrobić (jestem np. księgowym). A
publikacja tegoż? Wystarczy... zapisać plik(!)
Ma to jednak jeden mały minusik - działa tylko na Excelu 2010. Ale
działa super.
Filmik:
http://afin.net/webcasts/Demo_PublishingOnSkyDriveNoLocalCopy.swf
I - efekt do pooglądania:
https://skydrive.live.com/redir.aspx?cid=42ac4083b32e6ab0&resid=42AC4083B32E6AB0!479&parid=42AC4083B32E6AB0!421&authkey=!AAePciW3lOtSFMY
Wniosek:
Precyzyjny i przemyślany "podział obowiązków" pomiędzy lokal a
chmurę czyni cuda.
publikowanie żywobazodanowych Excelków w Internecie.
Tworzę excelka na skajdrajwie, ale wypełniam go funkcjami na
lokalu - bo dane mam na lokalu lub w intranecie, jak również
dlatego, że ja wiem jak to zrobić (jestem np. księgowym). A
publikacja tegoż? Wystarczy... zapisać plik(!)
Ma to jednak jeden mały minusik - działa tylko na Excelu 2010. Ale
działa super.
Filmik:
http://afin.net/webcasts/Demo_PublishingOnSkyDriveNoLocalCopy.swf
I - efekt do pooglądania:
https://skydrive.live.com/redir.aspx?cid=42ac4083b32e6ab0&resid=42AC4083B32E6AB0!479&parid=42AC4083B32E6AB0!421&authkey=!AAePciW3lOtSFMY
Wniosek:
Precyzyjny i przemyślany "podział obowiązków" pomiędzy lokal a
chmurę czyni cuda.
wtorek, 31 stycznia 2012
OpenOffice i LibreOffice(!) jako interfejs publikacji AFINA
Czytaj: darmowy i natychmiastowy(!) interfejs - fajnie to działa.
http://afin.net/webcasts/Demo_PublishOnIntranet_OpenO_LibreO.swf
Kolejna wersja publikacji AFINA z wykorzystaniem OpenOffice'a i
LibreOffice'a jako "przeglądarek" naszego raportu. Tym razem jednak
- ŻYWEGO RAPORTU, takiego z funkcjami AFINA!
Super to działa!
http://afin.net/webcasts/Demo_PublishOnIntranet_OpenO_LibreO_Live.swf
http://afin.net/webcasts/Demo_PublishOnIntranet_OpenO_LibreO.swf
Kolejna wersja publikacji AFINA z wykorzystaniem OpenOffice'a i
LibreOffice'a jako "przeglądarek" naszego raportu. Tym razem jednak
- ŻYWEGO RAPORTU, takiego z funkcjami AFINA!
Super to działa!
http://afin.net/webcasts/Demo_PublishOnIntranet_OpenO_LibreO_Live.swf
poniedziałek, 30 stycznia 2012
Rzeź
(Nie, niestety, nie reklamuję Romana, film mi się tak średnio podobał.)
Kiedyś złapałem mysz (taką żywą - istnieją takie! - takie info dla nolajfów) w pułapkę. Była oszołomiona, ale żyła. Puściłem ją na ogród, żeby się z nią "pobawił" pies - niech ma trochę z życia.
Trącał ją łapką, doskakiwał, odskakiwał, wąchał, szczekał, nawet lizał(!) - chciał się bawić. A myszka nic, w ogóle nie zwracała na niego uwagi, ani, tym bardziej, nie chciała uciekać. Ona już na nic nie miała siły, a zaczepki były daremne.
Jak z biajkami.
Wyobrażam sobie, jaka jazda jest teraz w firmach biajowych... Trochę Wam, biajki, współczuję.
Rzeź.
P.S.
Drodzy Biajkowie,
Swoją drogą, ciekawi mnie bardzo, czy zrozumieliście coś z naszych, tu, uroczych, pogadanko-połajanek, a mianowicie, że, w sprzedaży oprogramowania, najważniejszy jest użytkownik, a nie Wasze ideolo.
Ciekawe, czy zaczniecie teraz wiżualbejzikować (wielu już tak robi), czy będziecie się bujać z firmy biajowej do firmy biajowej za coraz niższe stawki, czy też, i też wielu już tę drogę obrało, będziecie wymyślać coraz to TAŃSZE opcje biajów, łącznie z opensołrsami, w żałosnej nadziei, że Wasze ideolo jest OK, tylko żarłoczność dotychczasowych pracodawców była za duża?
Ech, życie... i, żeby nie było, to nie moja wina, tylko Waszej chorej ideologii.
Zapraszam do współpracy.
Kiedyś złapałem mysz (taką żywą - istnieją takie! - takie info dla nolajfów) w pułapkę. Była oszołomiona, ale żyła. Puściłem ją na ogród, żeby się z nią "pobawił" pies - niech ma trochę z życia.
Trącał ją łapką, doskakiwał, odskakiwał, wąchał, szczekał, nawet lizał(!) - chciał się bawić. A myszka nic, w ogóle nie zwracała na niego uwagi, ani, tym bardziej, nie chciała uciekać. Ona już na nic nie miała siły, a zaczepki były daremne.
Jak z biajkami.
Wyobrażam sobie, jaka jazda jest teraz w firmach biajowych... Trochę Wam, biajki, współczuję.
Rzeź.
P.S.
Drodzy Biajkowie,
Swoją drogą, ciekawi mnie bardzo, czy zrozumieliście coś z naszych, tu, uroczych, pogadanko-połajanek, a mianowicie, że, w sprzedaży oprogramowania, najważniejszy jest użytkownik, a nie Wasze ideolo.
Ciekawe, czy zaczniecie teraz wiżualbejzikować (wielu już tak robi), czy będziecie się bujać z firmy biajowej do firmy biajowej za coraz niższe stawki, czy też, i też wielu już tę drogę obrało, będziecie wymyślać coraz to TAŃSZE opcje biajów, łącznie z opensołrsami, w żałosnej nadziei, że Wasze ideolo jest OK, tylko żarłoczność dotychczasowych pracodawców była za duża?
Ech, życie... i, żeby nie było, to nie moja wina, tylko Waszej chorej ideologii.
Zapraszam do współpracy.
czwartek, 26 stycznia 2012
środa, 25 stycznia 2012
SQL w Excelu rośnie w siłę
Ludu, mój ludu!
Microsoft zauważył, że SQL się przydaje, nie może być!
Nawet zanim podam adresy naszych stron o SQLu, odeślę do MS, bo to
wielki dzień!
http://msdn.microsoft.com/pl-pl/library/encyklopedia-sql--wprowadzenie
Nasze:
Kurs SQL dla analityka:
https://skydrive.live.com/?cid=42AC4083B32E6AB0&id=42AC4083B32E6AB0%21339&sc=photos
ADO, czyli jak wywołać to z VBA:
http://afin.net/artykuly/controlling/Art_ADO4Excel.htm
MS Query, czyli jak, w ogóle, zacząć:
http://afin.net/KsiazkaSQLwExcelu/GraficznyEdytorZapytanSqlNaPrzykladzieMsQuery.htm
Import plików tekstowych SQLem:
http://afin.net/KsiazkaSQLwExcelu/ImportPlikowTekstowychPrzezODBC.htm
Ćwiczenia:
http://afin.net/samples/Cases/Lessons/
Pobaw się SQLem! Minuta i ćwiczysz.
http://www.goldenline.pl/forum/1733630/abc-czyli-jak-krowie-na-rowie/s/1#35807044
Inne:
Specyfikacja SQL dla Accessa (tzw. MS JET)
http://office.microsoft.com/en-us/access-help/CH001041017.aspx
Ciągi połączeniowe do różnych typów danych:
http://connectionstrings.com/
Microsoft zauważył, że SQL się przydaje, nie może być!
Nawet zanim podam adresy naszych stron o SQLu, odeślę do MS, bo to
wielki dzień!
http://msdn.microsoft.com/pl-pl/library/encyklopedia-sql--wprowadzenie
Nasze:
Kurs SQL dla analityka:
https://skydrive.live.com/?cid=42AC4083B32E6AB0&id=42AC4083B32E6AB0%21339&sc=photos
ADO, czyli jak wywołać to z VBA:
http://afin.net/artykuly/controlling/Art_ADO4Excel.htm
MS Query, czyli jak, w ogóle, zacząć:
http://afin.net/KsiazkaSQLwExcelu/GraficznyEdytorZapytanSqlNaPrzykladzieMsQuery.htm
Import plików tekstowych SQLem:
http://afin.net/KsiazkaSQLwExcelu/ImportPlikowTekstowychPrzezODBC.htm
Ćwiczenia:
http://afin.net/samples/Cases/Lessons/
Pobaw się SQLem! Minuta i ćwiczysz.
http://www.goldenline.pl/forum/1733630/abc-czyli-jak-krowie-na-rowie/s/1#35807044
Inne:
Specyfikacja SQL dla Accessa (tzw. MS JET)
http://office.microsoft.com/en-us/access-help/CH001041017.aspx
Ciągi połączeniowe do różnych typów danych:
http://connectionstrings.com/
środa, 11 stycznia 2012
Ce, Ce, Ce-Wu-Ka, CWK...
jest...
Ekstra.
Kibicujemy "konkurencji"!
http://podyplomowe.ue.wroc.pl/114,99,controlling_wspomagany_komputerowo_2_edycja.html
JEDYNE SENSOWNE (bo "naszych" nie udało się uruchomić) STUDIA
PODYPLOMOWE DLA ANALITYKÓW W POLSCE!
Poznałem kadrę, teraz poznałem słuchaczy - miałem przyjemność
prowadzić zajęcia "[MS Query] Zaawansowane narzędzia bazodanowe w
raportowaniu".
Przez słowo "sensowne" uważam, przede wszystkim, NACISK NA
PRAKTYKĘ, a nie bajdurzenie, że "controlling, BI, BSC, ABC, SAP,
terefere to lek na całe zło". Oraz fakt, że, tej kadrze, na
serio, nie jest obojętne, co słuchacz z tych studiów wyniesie.
Polecam
Wojciech Gardziński
Ekstra.
Kibicujemy "konkurencji"!
http://podyplomowe.ue.wroc.pl/114,99,controlling_wspomagany_komputerowo_2_edycja.html
JEDYNE SENSOWNE (bo "naszych" nie udało się uruchomić) STUDIA
PODYPLOMOWE DLA ANALITYKÓW W POLSCE!
Poznałem kadrę, teraz poznałem słuchaczy - miałem przyjemność
prowadzić zajęcia "[MS Query] Zaawansowane narzędzia bazodanowe w
raportowaniu".
Przez słowo "sensowne" uważam, przede wszystkim, NACISK NA
PRAKTYKĘ, a nie bajdurzenie, że "controlling, BI, BSC, ABC, SAP,
terefere to lek na całe zło". Oraz fakt, że, tej kadrze, na
serio, nie jest obojętne, co słuchacz z tych studiów wyniesie.
Polecam
Wojciech Gardziński
Subskrybuj:
Posty (Atom)