No, powiedzcie sami, dlaczego taki biaj kosztuje miliony? No, gdzie idą te pieniądze?
Na kilku programistów, robiących mięcho, lub kilku kolejnych, klejących ETLki?
Świat BI musi mieć kasę na Gartnerka, na korupcję, na panów
dziennikarzy, na Computerworlda, na kuse panienki przy stendach. Ludzie,
to wszystko kosztuje i kasa na to musi być. Im czystszy marketing, tym
większa relacja cena/koszt, itp. Stąd, klaruję, że
niskokosztowych biajów nie ma. To nie ten rynek. Tu trzeba drogo i
trzeba to robić tak, jak powyżej. Kufałek (QlikView) nawet to skumał - popatrzcie,
jaki był wojowniczy na początku, a jak teraz hołubi wręcz fakt, że się
wcisnął w kwadracik Ogrodnika (Gartner). Tak normalnie już biajuje - roztacza
szczęście dla tych, co to łykają, ewentualnie dopieszcza szkoleniami w
ciepłych krajach, a decydentów korumpuje. I to działa! A maluczcy sobie
muszą radzić exceliozką - gdyby jej nie było, świat biaja umarłby już
dawno. A tak, biaj robi swoje, a exceliozka go ratuje. I, oczywiście,
biaje z nią "strasznie walczą", itepe...
poniedziałek, 21 października 2013
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz