Eeee, tatuś, pacz,... we w tem kinie to... coś drygło.
(idol mój, Walduś Kiepski)
Przypomniałem sobie o moim fanie a jednocześnie idolu (można tak,
się to nazywa wzajemne zauroczenie), Marcinie Ch. i jego Biplu
Otóż, Bipl [Reklama]... (www.bi.pl)
1. Nie wiem, dlaczego nie rozpisuje się nt. porażających (innych
być nie może) efektów ze spotkania z Ralphem Kimballem? Czyżby się nie
odbyło?
2. Walnął, jak łysy grzywką, publikując
"Subiektywny przegląd rynku BI i jego przyszłość" p. Rafała
Gabinowskiego
http://bi.pl/publications/art/98-subiektywny-przeglad-rynku-bi-i-jego-przyszlosc
Kto się nie może zalogować, niech idzie do logopedy.
A w onym, światłym (!) artykuliku... no, wiem, że wiecie... ja
też wiem... taż, to norma... no, jeszcze chwila niepewności... -
No, oczywiście - brak słowa "Excel"! Taki standard biajowy.
Kolorków cała kupa, wykresy, smartfony, pulpity, porównania
sprzedaży Unitedów, znaczy United Kingdoma z United Statesem, no -
biajowy miód. Aż się... [Ustawa o Kontroli Prasy, Publikacji i
Widowisk. Wycięto z powodu: fizjologia] chce.
Czyli Pan Rafał błądzi. Ale, spójrzcie, JAK BŁĄDZI!
Pozwalam sobie powtrącać co nieco.
W zaawansowanym środowisku technicznobiznesowym, w którym
działają złożone usługi, kluczowe jest znalezienie złotego
środka, pozwalającego na szerokie i samodzielne działanie
użytkowników, przy jednoczesnej spójnej kontroli bezpieczeństwa
i stabilności działania systemów.
SOA?
Z naszej wieloletniej praktyki wynika, że stosowanie zbyt
dużych ograniczeń powoduje szukanie przez użytkowników
rozwiązań zastępczych, które z reguły nie spełniają
korporacyjnych standardów i mogą stać się przeszkodą w
rozwijaniu kultury BI.
"Kultury BI" - nieźle. Ale meritum lepsze. Autor ma zapewne Excelka
na myśli, ale mu wstyd napisać, bo to mało trendy. Takie "ja
wiem, a wy rozumiecie".
Znalezienie właściwej kombinacji łączącej elastyczność i
funkcjonalność oraz skoordynowanego rozwoju w gromadzeniu,
przetwarzaniu i monitorowaniu użycia danych jest więc dziś
głównym wyzwaniem.
"Wyzwaniem"! No tak, SOA to wyzwanie.
Platformy korporacyjne na pewno nie stracą na znaczeniu i nadal
ich rola w organizacji będzie rosła. Lecz dodatkowe, indywidualne
narzędzia,
"Indywidualne"? JAK TO, INDYWIDUALNE?
realizujące wybrane funkcjonalności,
"Wybrane funkcjonalności"? GDZIE CENTRALIZACJA RAPORTOWANIA?
w naturalny sposób przyspieszające realizację zadania, będą
stawały się standardem.
Szczękoopad. To się nazywa PROGNOZA. My tu o tym od lat paru,
Panie Autorze.
Przed IT stoi wyzwanie konsolidacji platform i narzędzi, które
daleko wykracza poza obecne standardy architektury.
Podpowiadam: SOA
Kwestia otwartości poszczególnych komponentów stanie się
bardzo istotna, a IT musi na taką przyszłość być
przygotowane.
To znaczy, co? ITki muszą się najeździć po Mauritiusach już
teraz? No tak, bo jak wejdą Excelki, to nikt ich już nie wyśle.
Biura podróży przeżyją hossę.
Pozdrawiam Pana Redaktora.
P.S.
Znalazłem to nawet w darmoszce:
http://robertjesionek.files.wordpress.com/2012/08/nowa-twarz-bi1.pdf
O, mamo, jak to kumanie powoli idzie w tym środowisku...
wtorek, 6 listopada 2012
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz