poniedziałek, 25 lipca 2011

Autostrady

Gdy zacząłem dyskusję o przydatności Excela, jako narzędzia BI - zacząłem ją od strony skutków - skutek jest taki a taki - exelioza, ale ta excelioza lepsza od stu biajów. Wsiedli na mnie biajki i było, że excelioza - fe, biajki czynią szczęście.
Jest to, w grucie rzeczy, dyskusja o sposobie rozwoju informatyki analitycznej - ja mówię - rozwój organiczny - od dołu, biaje, że nie - od góry.
Ja mówię, że infrastruktura przemysłowa od rzemiosła do fabryk, biaje, że Hutę Katowice od razu, nawet nieważne, że potem nie będzie potrzebna.

I... , tu muszę się nieco pokajać przed owymi biajami, racje są po dwóch stronach. Co ma zrobić firma, żeby mieć dobrą analizę - puścić wszystko "na excelka" (90% przypadków), czy też kupić biaja i potem się martwić?
Ci zexcelkowani marzą o biaju, jako o rozwiązaniu swoich problemów, ci zbiajowani ćwiczą wyłącznie excelka i narzekają.
Tu się chyba zgadzamy(?)

Więc, jak jest dobrze?
Ja uważam (nie bez wpływu tej naszej, tu, młócki), że firma powinna się zachowywać tak, jak państwo - tworzyć INFRASTRUKTURĘ, a na dole wolność gospodarcza i to do bólu. Budować autostrady i drogi powiatowe. Reszta to gestia samorządów i prywatnych właścicieli posesji.
Tłumacząc na informatykę - firma ma sobie zapewnić ERPa - i to ma, bo inaczej by nie żyła - i, uwaga - podstawową hurtownię danych (autostrada).
HD (hurtownie pomniejsze), również, ale z umiarem i na wyraźne zapotrzebowanie (drogi wojewódzkie).
I na tym poprzestać! Żadnych pulpitów, szerpointów, JWPów!

Biznes, rozwijając się, tworzy potrzeby - małe HD - wydziałowe, tematyczne - to drogi powiatowe, też tworzone od góry, ale już na potrzebę oddolną.
HDA analityków to już drogi dojazdowe do posesji, tworzone wyłącznie z budżetów działów itp.
Owo Microsoft Business Intelligence to właśnie droga w tym kierunku, tylko że sam MS jeszcze o tym nie wie, ale się pewnie dowie.

Reasumując - BI umrze - cześć jego pamięci! Rozstajemy się bez żalu. Pa! Apage, Satanas!

Skupiamy się na robieniu autostrad i dróg wojewódzkich - tu budżety odgórne.
Dajemy się jednak też wynajmować do wsparcia tworzenia dróg pomniejszych z budżetów gmin i prywatnych.

Informacja to towary - dotrzeć muszą. Ale to, co jest, to dramat. Nie na darmo w Polsce tak rozwinął się transport kołowy-drogowy, kosztem kolejowego i rzecznego (wielkie biaje) - uniwersalność i elastyczność!
Ale, jak nie będzie dróg, to będzie miliony taczek i bajzel do kwadratu (excelioza).

2 komentarze:

  1. Świetna koncepcja.
    To prawie następny krok Doktryny BI i to na poziomie SuperAnalogii.
    Brawo!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Ech, żebyż to jeszcze ktoś zrozumiał oprócz Ciebie... (tak się rozmarzyłem)

    OdpowiedzUsuń